Niestety po 'andrzejkach", chorobie i dwóch tygodniach " kiepskich dni" nie mogę wyjść z ciągu jedzeniowego. Tzn. miało być dziś pięknie, ale było tylko do 17. Niestety jak wróciłam do domu, to pozjadałam resztki po dzieciach ( a dzieci nie lubią za bardzo jeść), a ze takie pyszności,a ja zapomniałam sobie rano podszykować coś dla siebie, to poszalałam. Teraz i tak ciągle jestem głodna, wkurzona itd. Koszmar!!! A miało być dziś tak pięknie.
Może przebiorę się w dres i zachęcę się do jakiś ćwiczeń, może siła, chęć i radość powrócą? Tylko jak się zmobilizować?
Chyba moja tarczyca zaczęła znowu wariować, bo wiecznie zmęczona jestem i waga rośnie od powietrza, kur...., cholery idzie dostać! Musze się pozbierać! Zwiększę dawkę hormonu na większą co drugi dzień, może się poprawi. Przede wszystkim musze się ruszyć z miejsca, bo tylko sport mnie uskrzydla, a tu przez ta chorobę, to skrzydła połamane i wszystko nie tak....o dup...
Jutro musi być lepiej: racjonalne jedzenie, rano fitness ( właśnie- idę się spakować, jak będę patrzeć na torbę, to może jakieś siły we mnie wstąpią?)
Pozbieraj się, pozbieraj, pozbieraj, pozbieraj.....i to już!!!!!
Ankrzys
2 grudnia 2013, 19:17Nie, śniadanko, II śniadanko itp. było, ale obiadku nie miałam naszykowanego i rzuciłam się na zjadanie po dzieciach
Furia18
2 grudnia 2013, 19:13Podstawowy błąd to,że rano zapomniałaś sobie zrobić jedzenia,tzn nie jadłaś śniadania tak? Ja jak nie zjem porządnego śniadania to cały dzień podjadam;/
dola123
2 grudnia 2013, 19:12Andrzejki też mnie troszkę dobiły jedzeniowo 3 dni pod rząd ciasta-tort to stanowczo przesada i za dużo !!!!!!!!!!!!! Tarczyca i jej skoki to rzecz okropna Trzymaj się ;*
dola123
2 grudnia 2013, 19:09Odp. Heh no najbliższy czas bardzo aktywny ;D występy, koncerty mam 7,12,15,20,20 grudnia 3,12 stycznia do tego próby, szkoła, lekcje, a jeszcze zachciało mi się prawka ;D Ale co tam trzeba próbować ;) taaa sympatia ma już hmmm z 5 lat ;D Pozdrawiam
mineralka1986
2 grudnia 2013, 18:54ja też nie wiem co się ze mną dzieję, w pracy nie mogę skupić się na pracy, bo myślę o tym co by tu zjeść i chociaż biorę z domu zdrowe jedzonko, zamawiam super niezdrową kanapkę w barze, obiecuje sobie ok zjem ją w ramach obiadu i co robię wracam do domu i szamię obiad, zagryzam czekoladą i popijam colą!!! nie poznaje siebie, od dziś walczę... Od dziś zaczynam powtarzać jak mantrę Twoje słowa "pozbieraj się"!! pozdrawiam ;)