Witam.
Troszkę zabiegany dzień - z tego powodu dieta jak nie dieta.
Rano kawa w super towarzystwie, potem latanie po sklepach i targu.
Wizyta u wulkanizatora (nie z moim kołem) i do domku obiad robić.
I nagle wiadomość, że teście przyjeżdżają na kawę.
No i jaki obiad - M miał zrobiony ale ja nie.
No niestety do pedantów nie należę więc chcąc nie chcąc przymusowe sprzątanie w tempie ekspresowym (odkurzanie, naczynia, ubikacja, walające się zabawki i różne inne). Mała mnie rozbrajała - leżała na panelach i łaskawie 2 miśki podniosła. Wniosek - częściej powinni przyjeżdżać bo to co robię cały dzień zrobiłam w półtora godziny.
Słoneczko teraz śpi.
Ja jestem dopiero teraz po gościach i po obiedzie. Menu i dieta dzisiaj leżą, kupiłam do kawy dla teściów ciasteczka i nie mogłam się oprzeć i nadal nie mogę. Chyba pozostałe wyniosę do M aby je schował bo może być dzisiaj źle. Ostatnio coś źle z silną wolą - zwalam to na rzucanie palenia.
Zauważyłam też straszne chęci na podjadanie - z tego powodu kupiłam ryż prażony - jest lekki i szybko zapycha więc się usprawiedliwiam, że jakby co to nie takie straszne.
Menu na dziś:
Śniadanie - grahamka z serem i pomidorem
II śniadanie: brak (latanie po sklepach)
Przekąska: pół nektarynki - była wielka i troszkę ryżu prażonego,
Do kawy: 4 ciasteczka z czekoladą (napisane było, że jeden ma 59 kcal)
Obiad: Wszystko co miałam pod ręką
pomidorówka z odrobiną makaronu, jedna parówka cienka i mizeria (całej już nie zmieściłam)
Co do reszty dnia to trudno stwierdzić bo jedziemy w gości.
Edit: Było też półtora radlerka. Dobry był.
Przed snem na pewno będzie pół grejpfruta.
Aby się troszkę rozgrzeszyć przewiduję, że dam radę p. Chodakowską.
Pozdrawiam. Życzę udanego wypoczynku w weekend.
Edit:
Znalazłam to u Nejtiri w pamiętniku i aż się zaśmiałam. Ja mam troszkę do sklepu i to byłby bardzo dobry pomysł. O tej godzinie jakieś 6 km w tą i z powrotem razem. Co wy na to???