No i mamy poniedziałek...Nowy tydzień... Już jesteśmy po Komunii... Imprezka udana. Atmosfera? Hmm...ogólnie atmosfera była spoko. jeśli chodzi o gości...to przybyli dziadkowie tzn byli teście, chrzestna też dojechała z dziećmi. Tatuś dziecka nie zjawił się na uroczystości. Pokazał jak bardzo zależy Mu na dziecku. Jeśli chodzi o chrzestną to...atmosfera taka napięta tzn. ja z Nią nie rozmawiałam, jakoś tak wyszło bo szybko się zawinęła z teściami. Przy wyjściu powiedziała tylko do Mojej córki... mam nadzieję,że teraz odwiedzisz ciocię... Kurczę blade przez 6 lat się nie interesowała, nie pisała nawet życzeń dla dziecka, nie pytała o dziecko...A Ona teraz wyskakuje z takim tekstem? Co Ona sobie wyobraża....Jak dla mnie brak słów. Ale nie będę się o tym rozpisywała. najważniejsze,że uroczystość się udała i goście dopisali. A i pogoda bajka :) słońce grzało jak szalone :)
Wczoraj humor i pogoda dopisywała...a dziś dopisuje tylko pogoda...Niestety...Dziś nie dopisuje humor...Mam nadzieję,że do jutra humor wróci...