Witajcie ;)
Podsumowując poprzedni tydzień:
-1 raz basen z Ewą
-niedziela-środa wszystkie ćwiczenia na ramiona, przysiady itd ;) (potem już wszystko mnie tak bolało, że nie dałam rady)
-zero cukru (gdzieś 2 razy posłodziłam miodem na początku i 2 razy gdzieś mama wlała mi trochę soku, a ja nie zdążyłam zaprotestować :D)
-2 razy grałam na klasyku
-bardzo dobrze poszedł mi występ na konkursie
-nie jadłam słodyczy
- jedyny "fast-food" to były frytki na obiad z surówką z marchewki przed basenem
-zdarzało mi się jeść po 19
-3 razy ćwiczyłam piosenki
-nie odebrałam koszuli ze sklepu
-pamiętałam o kremach żelach itd, gorzej z masażami, ciepło-zimnym prysznicem
-nie ćwiczyłam nic większego
Mimo to, poszłam sobie w nagrodę za konkurs i za ten tydzień (który i tak był ciężki:) na pizzę z rodziną. Nie mam sobie za złe tych "przewinień". Ten tydzień będzie jeszcze lepszy!
W tym tygodniu:
-1 raz basen z Ewą
-odebrać koszulę ze sklepu
-pójść do dermatologa w piątek, potem kupić stanik!
-3 razy grać na gitarach -klasyk, elektryk(Again-Flyleaf)
-nie słodzić cukrem
-nie jeść słodyczy
-nie jeść fastfoodów
-nie jeść po 18(w najgorszych przypadkach jogurt)
-kremy, żele, odżywki, masaże, ciepło-zimny prysznic
-ćwiczyć z hantlami ramiona we wtorek,czwartek,sobotę
-1 raz ćwiczyć coś większego(może być pół jednego dnia, pół drugiego, jeśli to np skalpel)
-3 razy ćwiczyć kolędę na bożonarodzeniową w piątek
-robić przysiady wtorek,czwartek,sobota(20,25,25)
-nie jeść białego chleba
-chleb jeść jedynie na śniadanie lub drugie śniadanie
-zrobić ciekawą prezentację o wikingach na historii we wtorek
-ograniczam komputer, więc - najwięcej 3 godziny przy laptopie dziennie(bez tej chwili rano)
-oddać "Mistrza i Małgorzatę" do biblioteki
-przeczytać "Cierpienia Młodego Wertera"
-zacząć czytać "Kordiana"
-wejść na strony uczelni i wypisać sobie co jest potrzebne przy rekrutacji
-nauczyć się 5 norweskich słówek, założyć zeszyt do nauki norweskiego
-kupić krem z eveline na rozstępy
-codziennie robić "pompki" przy ścianie pon-sobota(25,25,30,30,35,35)
Sobota jest dniem dla mnie, w którym mogę sobie pozwolić na zjedzenie czegoś z "zakazanej listy".
Żeby nie zapomnieć - w najbliższym czasie chcę założyć bloga!
A na święta chcę zrobić chatkę z piernika.
Jeśli wytrwam:
-będę z siebie dumna!
-zrobię sobie kakao w sobotę i obejrzę jakiś dobry film z rodzicami :)
-JESZCZE COŚ WYMYŚLE :) Za taki ciężki tydzień należy się jakaś nagroda.
śniadanie:owsianka truskawkowa, herbata
2 śniadanie: sałatka jarzynowa
obiad:buraczki, zapiekanka z brokułów i kalafiora z sosem beszamelowym i serem
podwieczorek+kolacja: 2 ciasteczka owsiane, gorzka herbata + kawałek czekolady z tortu i jedna czekoladka z orzechem.