O mnie

Choco z problemami wagi, nadmiernym egoizmem i odrobiną nadziei, że wszystko się odmieni :]

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5459
Komentarzy: 86
Założony: 26 stycznia 2012
Ostatni wpis: 19 stycznia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Chocollate

kobieta, 38 lat, Warszawa

170 cm, 116.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 lutego 2012 , Komentarze (2)

Siedzę i piszę tę notkę z językiem na brodzie  45 minut ciągłego skakania wykańcza.
Nie pisałam, ponieważ wywiało mnie do Warsaw City mój K. się przeziębił ktoś musiał go ogrzać, a ja mam dużo zbędnego ciałka chętnego by mu pomóc.
W piątek nie odbyło się ważenie, stwierdzam że waga pewnie nawet nie drgnęła tym bardziej teraz bo nie ćwiczyłam nic przez weekend i dieta też mi nie była po drodze.
Strasznie z tego wszystkiego mam wyrzuty sumienia, pewnie nawet przytyłam :( ale poczekam z tym lamentem do piątku.

Dziś:
śniadanie: bułka z serkiem + herbata
podwieczorek: serek waniliowy
Obiad: brak ( akurat wiedziałam w busie :/ )
Kolacja: zupa pomidorowa + herbata

Ćwiczenia:
45 minut podskoków
1 godzina kręcenia hulahopem
60 brzuszków



Plan na jutro: praca, praca i praca aaa i jeszcze praca nad sobą ;)

17 lutego 2012 , Komentarze (4)

Jakoś ostatnio nie mam czasu siąść i włączyć komputer, przez co nie napisałam o spotkaniu u koleżanek i naszych pogaduchach przy herbacie, o tłustym czwartku :p w którym zgrzeszyłam (2 pączki) o zakupach butów które zupełnie się nie udały zakupione zostało wszystko tylko nie buty :p
Ale to wszystko jest mało ważne ważne jest Dziś!!

Piątek:
Śniadanie: Miseczka płatków musli :) + kawa z mlekiem
Obiad: Sałatka z pomidorem kapustą pekińską i papryką z jogurtem naturalnym + 2 kotlety sojowe (kotlety smakują jak grzyby czyt. nie mają smaku) + kompocik
Podwieczorek: Jabłko
Kolacja: Kanapki z chudą wędliną na chlebku wasa z pomidorkiem + herbata czerwona

Ćwiczenia:
500podskoków na skakance
1 godzina hulahopowanie
84 brzuszki :D

Ważenie -->
Dziś 3 ważenie ;D i mamy też trójkę na wadze

Jest 73,3 kg

P.S No cóż powoli do dołu i cieszę się, może stracę boczki, ale wiecie co jeszcze mnie wkurza z tego mojego wyglądu, ostatnio przeglądając zdjęcia, z moimi wielkimi ciężkimi kilogramami pojawił mi się 2 podbródek, fuj :/ tragedia to wygląda. Zaczęłam porównywać zdjęcia naprawdę jest różnica!!


Pierwsze zdjęcie z sylwestra drugie z okresu przed tyciowego czyli zrobione jakieś 2 lata temu i jakieś 10 kg mniej niż obecnie i do tego dążę!!

14 lutego 2012 , Komentarze (3)

dziś próbowanie ciast weselnych :P i top mój dzisiejszy grzech!! co prawda w sumie nie zjadłam tak dużo po po 1/4 małej łyżeczki i tylko 3 ciastka ale jednak. Kolacji dziś przez to nie było. Ciężki ten okres jest do odchudzania, nie mam ostatnio motywacji :/ gdzieś znika w oddali, ale mam nadzieje że jednak jeszcze wróci. Może zamieszczę sobie zdjęcie sukni ślubnej może to pomoże ??
Ale to jutro jak wrócę z zakupów z moimi nowymi butami ślubnymi ^^


13 lutego 2012 , Skomentuj

Ja wiedziałam że roznoszenie zaproszeń nie obędzie się bez wielkich obiadów i alkoholu :/wiedziałam!!  i powiem że weekendy są najgorsze!! i obiady u teściowej za duże!!! :/
I w zasadzie nie mam już siły do ćwiczeń dziś dzień wolny o!!




10 lutego 2012 , Komentarze (2)

W tym tygodniu raczej sobie jedzenia nie żałowałam, przynajmniej ja tak myślę, przyszedł czas na ważenie i obawiałam się go straszliwie bo nie chciałam zobaczyć nic poza choć gramem mniej. Tym bardziej , że moje wyniki ładnie szły w dół nie tylko odkąd znalazłam się na vitalia w sumie od listopada schudłam 11 kg.
No a wszędzie gdzie teraz spojrzę widzę same pyszności. Dziś np. piekłam z siostrzenicą jogurtowe muffinki ehh  ślicznie pachniały :/ zadowoliłam się miseczką z musli a  zapach świeżo upieczonych ciasteczek przeszedł mi kolo nosa! cóż za niesprawiedliwy świat!

Wyjęłam wagę i jeszcze zanim weszłam skakałam koło-niej licząc że schudnę :p o ja naiwna!
Mimo wszystko na wadze jest 74,2 kg :) kolejny krok.
jutro jadę na weekend do mojej teściowej przenajlepszej a wam życzę również spadków, oczywiście wagi :P a wzrostów jedynie zarobków.
Przede mną godzina kręcenia hulahopem potem kąpiel maseczka na suchą cerę bo z zimna coś strasznie przesuszona, pomalować paznokcie przeczytać rozdział książki i spać :)

9 lutego 2012 , Komentarze (2)

beznadziejny dzień stresujący jak diabli. Jutro nie będzie lepiej :/ ważą się losy mojej nowej pracy. Z jednej strony chce i naprawdę bardzo zależy mi na tym laboratorium, a z drugiej boje się jak to będzie. Ale kij im wszystkim w oko jak dostane się będę szczęśliwa :D (choć strach będzie).
Dziś z tego stresu naprawdę mało zjadłam:

śniadanie: jogurt 7 zbóż + kawa z mlekiem
przekąska: sałatka z kurczakiem i pomidorami
Obiad: zupa pieczarkowa + Herbata czerwona
Kolacja: nic :/ nie mam na nic ochoty!!

Ćwiczenia:
30 min hulahopowania
200 podskok
3 dzień A6W

Jutro ważenie :( obawiam się że nic nie spadło, oby nie było więcej.

8 lutego 2012 , Komentarze (2)

eh nuda nuda , zaczyna dobijać mnie znużenie nie tylko dietą ale i tymi ćwiczeniami :/
Może idzie kryzys?
Dziś:
Śniadanie: twarożek wiejski i 2 kromki chleba razowego z dżemem niskosłodzonym+ herbata czerwona.
Przekąska: banan i 2 mandarynki :D
Obiad: zupa pomidorowa z ryżem + herbata czerwona
Kolacja: zapiekanka z warzyw + herbata

dodatkowo 1 l wody wypiłam przez cały dzień

Ćwiczenia:
rano: 400 podskoków na skakance
wieczorem: 2 dzień A6W i godzina kręcenia hulahopem

Wiecie że kręci mi się coraz lepiej, siniaki zniknęły :) i powiem że czuje że może z cm ubył bo lepiej zapinam się w spodnie :):) ale poczekajmy do piątku.
 Bo bitwa przecież dopiero się zaczyna!!



7 lutego 2012 , Komentarze (2)

No niestety w weekend komputer odmówił pracy z kimkolwiek, Chyba się zawirusił w tą zimną pogodę :) na szczęście jest już zdrowy, tylko ja jestem nie dobrota ale po kolei.
W sobotę było Git :P ćwiczenia standardowe zamieniłam na 1,5 godziny kursu prywatnego tańca :P spociliśmy się z Moim K. jak myszy i po powrocie, nogą ruszyć nie byliśmy w stanie. 
Niedziela, szybki spacer do kościoła i jeszcze po zakupy w sumie *(10km) na obiad ryż z warzywami pychota :) i tu przyszło załamanie bo wieczorem był wypad do znajomych :/ i wypiłam 2 kieliszki wina i z 10 czipsików pogryzłam ;( buuuu miałam mega wielkie wyrzuty sumienia naprawdę!
W poniedziałek- cały dzień praktycznie poza domem, życie codzienne, śmieszna poradnia rodzinna i potem znów wpadliśmy do mojej rodzinki z zaproszeniami, nie było czasu ćwiczyć  :(:( i jeszcze kanapki 2 z serem żółtym po drodze zjadłam ;(
Dziś:
Dziś znów spotkanie rodzin ciastek góra cała (zjadłam jedno małe i flaczki bo mi wcisnęli już na siłę ) rano kanapka z polędwicy z kurczaka, na przekąskę sałatka z kapustą papryką marchewką i jogurtem naturalnym. Obiad wspomniane flaczki. Kolacja, mini kotlecik z piersi kurczaka z surówką z marchwi :/
Ćwiczenia
1 godzina kręcenia hulahopem
400 podskoków na skakance
1 dzień z A6W
Ach nie dobra ja te czipsy te słodkości :/ i brak ruchu muszę odpokutować!!

3 lutego 2012 , Komentarze (10)

Wczoraj był jakiś zabiegany dzień, zabiegany i zamotany. Dziś zresztą też nie lepiej ale na ważenie i oficjalny szybki wpis znajdę czas. Dziś tam tam tam :D -1 kg :):):)

Jest już 75 kg :) jestem wniebowzięta i mam siły mimo jakiegoś armagedonu w ostatnich dniach motywujące. Można? Można!!

31 stycznia 2012 , Komentarze (1)

Czekam na piątkowy pomiar czy się uda :D czy choć z 5 gram mi ubyło?? Czekam na piątkowe spotkanie z miłością mojego życia, czekam na piątkowe oglądanie zaproszeń ;) same dobre rzeczy w ten piątek, ciągle to sobie powtarzam popijając cieplutka herbatę pod kocem. :)
za tydzień wyruszam na wyprawę poszukiwawczą butów :):) i wybór haftów do sukienki, o matko o matko trzeba chudnąć trzeba chudnąć!! zostało 109 dni :)


Ćwiczenia:
rano- skakanka (10 min)
wieczorem- hula hop 30 min + 107 brzuchów ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.