- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 169179 |
Komentarzy: | 1820 |
Założony: | 19 listopada 2011 |
Ostatni wpis: | 17 stycznia 2025 |
mężczyzna, 67 lat, Gdańsk
178 cm, 74.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Obrazki z dzikich zakątków Kaszubszczyzny
Kochani dziś przedstawiam moją kolejna pasje jak śmigam po ściżce rowerowej w Gdańsku -zdjęcie zrobiła mi zaskoczona koleżanka której to jakoś nie pasowało bo zna mnie z bardziej "statecznej " strony ale cóż zawsze można się napatatoczyć jak się jest na ulicy ..i nie chce się nikogo spotkać Ps do 1000 km w drodze do Fatimi zabrakło ciut ciut wiec jeszcze zaliczonego etapu na razie bez tych 30 km nie ma a pewnie byłby gdyby nie masę pracy bo wpadło zlecenie osiedla i to w Kaliningradzie -zobaczymy jak tam płaca bo toż nie strefa euro ale dla samego poznania folkloru warto było spróbować choć takie zleconko to… „bez wodki nie rozbierosz „a ta..to puste kalorie których trza się wystrzegać jak ognia zwłaszcza ze „kuszajet sia” tam na tłusto ale mam nadzieje ze i tak wszystko pójdzie..jako paliwo na rolki powodzenia tomek
A tak będzie to mniej wiecej wyglądać jak to jeszcze wybudują oczywiście….
"Maraton" z kijkami do n-w -42 km zaliczony w 8
godzin na Wdzydzach na Kaszubach
No taak -dadan-pełen "maraton" kijkowy n-w zaliczony tj 42 km
w osiem godzin naokoło czterech odnóg Jeziora Wdzydzkiego na Kaszubach w piękny sobotni poranek i to od 5-tej do 14-tej -kurcze nie było łatwo ale można.... i do tego w dzikich odcinkach trasy gdzie trzeba było się przedzierać przez gęstwiny i ...zaliczyć i osunięcia się i upadki czego dowodem jest moja troszkę przybrudzona bluza ale trudno nie będę upiększał tych zmagań -liczył się wynik przekroczenia kolejnego "rubikonu" (a właściwie rzeki Wdy u ujścia do j.Radolne -odnogi j. wdzydzkich) własnej słabości i wiem ze można i.... można to będzie powtarzać by stało się czymś normalnym czego i wam życzę w pokonywaniu Waszych słabości .PS od grillowania pomimo zapowiadanego absmaku z jakim pojechałem na wieś niestety nie udało mnie się do końca wywinąć ale starałem się minimalizować te niezdrowe nawyki naszego społeczeństwa by trud moich ćwiczeń nie poszedł na marne.
Weekend na wsi-oboziku kondycyjnym pozytywnie zaliczony doszły kolejne 84 km na 3 dni eskapady na wiś dało mi w mojej podróży do Fatimy i jest to już w sumie hmm..924 km. Ps na koniec drobny landszawcik który cyknąłem po drodze
Rodzinne grille nie zabiorą nam czasu na cwiczenia
i.. nie dodadzą kilogramów
Myślę ze majówka to świetny czas do intensywnych ćwiczeń i trza się odciąć od tych co wolą siedzieć nad grillem i jeść tłuste dania i żłopać piwsko -trzeba po prostu ich przeprosić bo oni nie mogą nam zabrać czasu na nasze ćwiczenia i obdarować dodatkowymi kilogramami na wadze- nie dziękujemy i dbjamy o wzorcową sylwetkę -powodzenia tomek
na trasie nad lesnym strumyczkiem -urokliwe miejsce w lasach k. Gdańska
Już... 840km z kijami n-w bliżej do Fatimy
Wczoraj dziś wzorcowo po 20 km z kijami do n-w no i w tygodniu na budowe też było z 10 km i to daje w sumie już ..840 km do Najswietrzej Panienki w Fatimie. Dziś bonusowo piękna pogoda no i widoki śliczne zwłaszcza nad brzegiem leśnego oczka k. Gdańska -no i w powietrzu czuć już wiosnę i to dodaje skrzydeł do działania i intensywnego spalania czego i wam kochane Vitalijki życzę -niech pękają bariery rekordów w wytrwałości w walce o piękną zgrabną sylwetkę -oczekiwane w skrytych marzeniach bo marzenia tu i teraz się spełniają zwłaszcza jak będzie się nam wszystkim chciało chcieć -wystarczy wyjść z domu i nie wracać dopóki pot nas nie zaleje a organizm uraczy nas błogimi endorfinami ...tak co parę dni a najlepiej codziennie
Hołd ofiarom tragedii w Bostonie
To nie ważne czy uczestniczymy dzisiaj w maratonie warszawskim czy biegamy ,czy chodzimy z kijami lub czy zaliczymy 40km , 20 km , czy też 5 km -ważne by w tym dniu i tymi ćwiczeniami daliśmy hołd tym co nie było dane ukończyć biegu i bynajmniej nie przez własne słabości .. ale bo ktoś chciał w Bostonie przekreślić tą piekną idee naszego sportu kierując się chorymi zbrodniczymi zamysłami politycznymi -cześć pamieci ofiar biegu w Bostonie
Jeszcze nie koniec tygodnia a juz udało się zaliczyć 47km -dzisiaj 20 km i to przy pięknej pogodzie poranka -zdjęcie dziś w drodze do jeziora Otomin 6 00-10 00 Dodatkowo od dziś ?. rytuały tybetańskie (ćwiczenia tybetańskie ) za namową mojej koleżanki która zarzeka się ze to znakomicie "podkręca " jej metabolizm hmm.. . rzeczywiście smukła jak łania to fakt, a wiec - 5 ćwiczeń (zobaczcie to w necie) które zaczynamy od paru powtórzeń.. i zwielokrotniamy co tydzień o jeden by dojść do 21 powtórzeń na każde ćwiczenie i taak wcześnie rano i na noc wieczorem i to zajmuje tylko gdzieś po 15 minut a podobno " rewelska"... bo wpływa na całokształt przemian metabolicznych a i jeszcze jedno "przewietrzanie" to jest głębokie oddechy podczas każdego powtórzenia cwiczeń -zobaczymy a dietka ...-constans 1500kcal z odpowiednim doborem by niczego tam nie zabrakło- "licznik kalorii" na smartfoniku codziennie monituje jak czegoś tam brakuje. Powodzenia tomek PS dajmy wyraz sprzeciwu..wobec brutalnego wmieszanie polityki do szlachetnej ideii krzewienia sportu -biegania w Bostonie mój wpis :forum,porażka ,Boston 2013-nie można tak tego pozostawić
Jeziorko Otomin które "zaliczyłem" dziś.... o poranku -"miodzik"
Wiosne witam...700km z kijami n-w
Tak , tak dziś juz 703 km za mną w drodze do Fatimy przy pięknej pogodzie poranka no ten wynik …. Cały to nie dziś oczywiście ale te dzisiejsze 15 km no i wczorajsze hmm…. to kropelka w całorocznym planie walki o utrzymanie wagi (to już 2 lat) kurcze a jak Wam idzie by to utrzymać po tak pięknych i spektakularnych osiągnięciach? Łatwo nie jest ale teraz to, to już z górki po tych świętach i…. „zimie stulecia”. Powodzenia –teraz to już dacie radę !!!