Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ognik1958

mężczyzna, 67 lat, Gdańsk

178 cm, 74.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 lipca 2013 , Komentarze (17)

Pozdrawiam, wracam  właśnie z parodniowego wypadu na Kaszuby na mini obozik kondycyjny  nad malowniczo  wijące  się meandy  rzeki  Wdy  w dzikich kniejach lasów sosnowych  Wdzyckiego Parku Krajobrazowego  -błogosławiony sukces  1 kg w dół na wadze hmmm?to dobry początek  na przełamania małej wpady  - uff dobre i to. Były kije, pływanie rowerek no  i  tenis ziemny i stołowy   no a dzisiaj standard 20 km z kijami tak od 6 rano by ubiec  żar poranka Zaliczone kilometry  i ...to już 1230 km w drodze do Fatimy to drogi jeszcze jeszcze zostało  ale powinienem zdążyć do końca roku Co do  dietki grzecznie  1600-1800kcal   no i niestety  czsami piwko co nieco zawyżało  na kaloryczności  Powodzenia  nie tylko w odchudzaniu -tomek.

21 lipca 2013 , Komentarze (6)

Wszystkich cieplutko pozdrawiam ,widzę ze nie próżnowaliście a ja cóż jak były śniegi walczyłem  przykładnie a teraz gdy wydawało by sie najłatwiej troszeczkę zaniedbałem przez obowiązki  no może walkę o stołek ... wiceprezesa która nie służyła  moim systematycznym cwiczeniom ale jak stołeczek juz "wyrwany" tyły zabezpieczone, pierwsze wrażenie "pracusia" i społecznika ukazane oczom mieszańców osiedla to mogę sie zająć przyjemnościami no i obowiązkami wobec Vitalijczyków .Dziś przykładnie 40km na rowerku z Gdańska  do Kolbud lasami  i z powrotem a po drodze hmm  cyknąłem " sen szalonego latarnika "





 no i lusterko które prawdę powiedziało ale pękło chyba to nie pode mną. Tysiączek kilometrów  „do Fatimy” w chodzie z kijami to i „pękło”  już dwa miesiące temu a teraz kontynuacja  jeszcze 1400km do końca roku -będe gonił... ps szczerze niestety są  pewne wpadki zaniedbań te 3-4 kg w plery ale cóz to składam na ołtazu rywalizacji o stanowisko no przygoda w Kaliningradzie i teraz mogę spokojnie to wyrugować ...chyba bez problemu- oby!!!   no i wejść w stare jedynie słuszne koleiny cwiczeń bo czy mam inne wyjscie jak my wszyscy zresztą a   na "moje" osiedle  do   pracy to chyba rowerkiem -a cóz będę się szczypał niech widzą że  nie kradnę i nie jeżdżę  bmw-chą za ich czynsze  pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów  tomek  PS projektowania architektoniczne nie odpuszczam oczywizda  jak ćwiczeń na świeżym powietrzu –jak zawsze spokojnych długich i systematycznych no i… skutecznych w zwalaniu sadła  czego i wam życzę

26 maja 2013 , Komentarze (38)



Kochani dziś przedstawiam moją kolejna pasje jak śmigam po ściżce rowerowej w Gdańsku -zdjęcie zrobiła mi zaskoczona koleżanka której to jakoś nie pasowało bo zna mnie z bardziej "statecznej " strony ale cóż zawsze można się napatatoczyć jak się jest na ulicy ..i nie chce się nikogo spotkać  Ps do 1000 km w drodze do Fatimi zabrakło ciut ciut  wiec jeszcze zaliczonego etapu na razie bez tych 30 km nie ma a pewnie byłby gdyby nie masę pracy bo wpadło zlecenie osiedla i to w Kaliningradzie -zobaczymy jak tam płaca bo toż nie strefa euro ale dla samego poznania folkloru warto było spróbować choć takie zleconko  to… „bez wodki nie rozbierosz „a ta..to puste kalorie których trza się wystrzegać jak ognia zwłaszcza ze „kuszajet sia” tam  na tłusto ale mam nadzieje ze i tak wszystko pójdzie..jako paliwo na rolki powodzenia tomek

A tak będzie to mniej wiecej wyglądać jak to jeszcze wybudują oczywiście….

5 maja 2013 , Komentarze (25)

No taak   -dadan-pełen "maraton" kijkowy n-w zaliczony tj 42 km


 w osiem godzin naokoło  czterech odnóg Jeziora Wdzydzkiego na Kaszubach w piękny sobotni poranek  i to  od 5-tej do 14-tej  -kurcze nie było łatwo ale można.... i do tego w dzikich odcinkach trasy gdzie trzeba było się przedzierać przez gęstwiny  i ...zaliczyć i osunięcia się i upadki  czego dowodem jest moja troszkę przybrudzona bluza  ale trudno  nie będę upiększał  tych zmagań -liczył się wynik przekroczenia kolejnego "rubikonu" (a właściwie rzeki Wdy u ujścia do j.Radolne -odnogi j. wdzydzkich)  własnej słabości  i wiem ze można i.... można to będzie powtarzać   by stało się czymś normalnym czego i wam życzę w pokonywaniu Waszych słabości  .PS od grillowania pomimo zapowiadanego absmaku z jakim pojechałem na wieś niestety nie udało mnie się do końca wywinąć ale starałem się minimalizować  te niezdrowe nawyki naszego społeczeństwa   by trud moich ćwiczeń nie poszedł na marne.

Weekend na wsi-oboziku kondycyjnym pozytywnie  zaliczony   doszły kolejne 84 km na 3  dni  eskapady na wiś dało mi w  mojej podróży do Fatimy i jest to już w sumie hmm..924 km. Ps na koniec drobny  landszawcik który cyknąłem po drodze

1 maja 2013 , Komentarze (12)

Myślę ze majówka to świetny czas do intensywnych ćwiczeń i trza się odciąć od tych co wolą siedzieć nad grillem i jeść tłuste dania  i żłopać piwsko -trzeba po prostu ich przeprosić bo oni nie mogą nam zabrać  czasu  na nasze ćwiczenia i obdarować dodatkowymi kilogramami  na wadze- nie dziękujemy   i dbjamy o wzorcową sylwetkę -powodzenia tomek

na trasie nad lesnym strumyczkiem -urokliwe miejsce w lasach k. Gdańska

28 kwietnia 2013 , Komentarze (2)



Wczoraj dziś wzorcowo po 20 km z kijami do n-w no i w tygodniu na budowe też było z 10 km i to daje  w sumie już ..840 km do Najswietrzej Panienki w Fatimie. Dziś bonusowo piękna pogoda no i widoki śliczne zwłaszcza nad brzegiem  leśnego  oczka k. Gdańska  -no i w powietrzu czuć już  wiosnę i to  dodaje skrzydeł do działania i intensywnego spalania czego i wam kochane Vitalijki  życzę -niech pękają bariery rekordów w wytrwałości w walce o piękną zgrabną sylwetkę -oczekiwane w skrytych marzeniach bo marzenia  tu i teraz  się spełniają zwłaszcza  jak będzie się nam  wszystkim chciało chcieć -wystarczy wyjść z domu i nie wracać dopóki  pot nas nie zaleje a organizm uraczy nas błogimi endorfinami  ...tak co parę dni a najlepiej codziennie 




























































































21 kwietnia 2013 , Komentarze (15)


To nie ważne czy uczestniczymy dzisiaj w maratonie warszawskim czy biegamy ,czy chodzimy z kijami lub  czy zaliczymy 40km , 20 km , czy też  5 km -ważne by w tym dniu i tymi ćwiczeniami daliśmy  hołd tym co nie było dane ukończyć  biegu i bynajmniej  nie przez własne słabości .. ale bo ktoś chciał w Bostonie przekreślić tą  piekną idee naszego sportu kierując się chorymi zbrodniczymi  zamysłami politycznymi -cześć pamieci ofiar biegu w Bostonie






20 kwietnia 2013 , Komentarze (9)


       Jeszcze nie koniec tygodnia a juz udało się zaliczyć 47km -dzisiaj 20 km i to przy pięknej pogodzie poranka -zdjęcie dziś w drodze do  jeziora Otomin 6 00-10  00 Dodatkowo od dziś ?. rytuały tybetańskie (ćwiczenia tybetańskie ) za namową mojej  koleżanki która zarzeka się ze to znakomicie "podkręca "  jej metabolizm        hmm.. .  rzeczywiście smukła jak łania to fakt,  a wiec - 5 ćwiczeń (zobaczcie to w necie) które zaczynamy od paru powtórzeń.. i zwielokrotniamy  co tydzień o jeden by dojść do 21 powtórzeń na każde ćwiczenie i taak  wcześnie rano i na noc wieczorem i to zajmuje tylko gdzieś  po 15 minut a podobno " rewelska"... bo wpływa na całokształt przemian metabolicznych a i jeszcze jedno  "przewietrzanie" to jest głębokie oddechy  podczas każdego powtórzenia cwiczeń   -zobaczymy a dietka ...-constans  1500kcal z odpowiednim doborem by niczego tam nie zabrakło- "licznik kalorii" na smartfoniku codziennie monituje jak czegoś tam brakuje. Powodzenia tomek PS dajmy wyraz sprzeciwu..wobec brutalnego  wmieszanie  polityki do szlachetnej ideii krzewienia sportu -biegania w Bostonie  mój wpis :forum,porażka ,Boston 2013-nie można tak tego pozostawić

Jeziorko Otomin które "zaliczyłem" dziś.... o poranku -"miodzik"

14 kwietnia 2013 , Komentarze (13)

Tak , tak dziś juz 703 km za mną w drodze do Fatimy  przy pięknej pogodzie poranka no ten wynik …. Cały to  nie dziś oczywiście ale te dzisiejsze 15 km no i wczorajsze hmm…. to kropelka w całorocznym planie walki o utrzymanie wagi (to już 2 lat) kurcze a jak Wam idzie by to utrzymać po tak pięknych i spektakularnych osiągnięciach? Łatwo nie jest ale teraz to, to już z górki po tych świętach i…. „zimie stulecia”.  Powodzenia –teraz to już dacie radę !!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.