Dużo czasu zajął mi powrót do wagi sprzed ciąży, z której [mimo, że nie była idealna] jak by nie było bardzo się cieszyłam. Obiecywałam sobie, że ?co by się nie działo, teraz już się nie zapuszczę?.
Minęło kilka miesięcy, a ja znowu przestałam kontrolować co jem i ile jem [a właściwie pożeram]. Nie potrafiłam odmówić sobie słodyczy, często nawet tych, za którymi nie przepadam, mój organizm domagał się cukru pod każdą postacią. Przytyłam 5kg.
Wróciłam z chęcią do działania i nową motywacją, jaką są zbliżające się wakacje. Ale dążenie do idealnej wagi nie jest jedynym o co mam w planie zadbać, choć niewątpliwie jest priorytetem.
Za miesiąc jestem zarejestrowana do dentysty. Bardzo zaniedbałam swoje zęby i teraz muszę trochę pocierpieć. Przyznam, że wizyty u dentysty to dla mnie bardzo duży stres, chyba ciągnie się to za mną od podstawówki, gdzie perspektywa odwiedzin w gabinecie dentystycznym wszystkie dzieci przyprawiała o dreszcze. No ale zdecydowałam się. To ważne, trzeba to zrobić.
Druga historia to zakup karnetu na solarium. Chętnie opaliłabym ciałko naturalnym słoneczkiem, ale ze względu na posiadanie małej słodkiej Córeczki moje możliwości są dość ograniczone. Postawiłam na solarium i już nie mogę się doczekać, aż zacznę wpadać do salonu na krótkie wizyty.
Trzecia sprawa to zakup nowej odzieży, bo [mam nadzieję] obecna będzie już na mnie za duża. ;) no ale to raczej odległa historia.
Dieta jaką zastosuje to 1000kcal. Czyli - możesz jeść wszystko, byleby zmieścić się w 1000kcal. Unikanie słodyczy, pieczywa, makaronów, ziemniaków i generalnie wszystkiego co kaloryczne.
No to czas start!