Jestem wściekła
na swoją przemianę materii!!!
To, żeby schudnąć zajmuje mi dość długo, ale na to żeby później przybrać na wadze wystarczą mi dwa dni. I to wcale nie dlatego, że rzucam się na żarcie jak wygłodniała bestia, bo jem z rozsądkiem a i tak z powrotem nabieram ciała. Nie wyobrażam sobie do końca życia się pilnować, bo jak każdy mam od czasu do czasu ochotę na czekoladę, czy tosty. Ostatnio nie miałam pomysłu na kolację, więc kupiłam pizzę. Jadam ją na prawdę raz na miesiąc, więc uważałam, że mogę sobie pozwolić. Zjadłam kilka kawałków i na drugi dzień z 63kg na wadze pojawiło się znowu 65kg. Całe dotychczasowe poświęcenie poszło na marne. Nie wiem jak w jeden wieczór można przytyć 2kg, jestem załamana. To oznacza, że już do końca życia będę musiała sobie wszystkiego odmawiać, a tego sobie po prostu nie wyobrażam!!! Szlag mnie trafia, że niektórzy mogą jeść wszystko i w ogóle nie tyją, a ja raz sobie pozwolę i 2kg do przodu. I jak tu się nie zniechęcić do odchudzania?
Miałam się odchudzać, ale nie mam w sobie żadnej motywacji.
Mam dość.
Licja20
27 marca 2012, 14:05no niestety, znam to dobrze. Tez mnie denerwuje to ciagle pilnowanie...wiadomo kazdy czasem ma chwile slabosci. Jezeli u mnie jest wzrost wagi to po prostu nast dnia sie mocno ograniczam..mamy spowolnione metabolizmy przez diety, dlatego tak jest.. buziak