Dziesiąty listopada 2011r
Pewnie zastanawiacie się czemu nie odliczam już dni, w których jestem na diecie. Rozwieję Wasze wątpliwości: Schudłam do 60kg, czyli do wagi sprzed ciąży i obecnie dobrze czuję się tak jak wyglądam. Owszem, wiadomo, że chciałabym dokonać kilku 'korekt' w wyglądzie, ale zdecydowałam, że nie teraz. Póki co cieszę się, że osiągnęłam swoje pierwotne zamierzenie - aby wrócić do wagi jaką miałam przed ciążą. Wróciłam i w nowej odsłonie czuję się o wiele lepiej. Być może Nowy Rok przywitam z piątką z przodu, ale nie zapeszam, nie będę dążyć do tego za wszelką cenę. Uda się - to super, nie uda - nie ma tragedii. Na jedzenie się nie rzucam, wszystko z rozsądkiem, choć za swoje osiągnięcie kupiłam masło orzechowe do chleba [-30% tłuszczu podobno]. To w ramach Nutelli, która miała być nagrodą, a w rezultacie niemalże cała trafiła w ręce szwagra.
No i tyle.
Na pewno będę Was odwiedzać, pisać i obserwować Wasze starania. Z Vitalią się nie rozstaję, bo wiem, że już niebawem do niej wrócę, aby te kilka kilosków jeszcze ubyło.
Ściskam Was mocno i trzymam kciuki abyście na wadze z każdym dniem widziały mniejszą liczbę.
Ja jakby nie patrzeć jestem spełniona. (:
silnawola
12 grudnia 2011, 08:55Pięknie ;) gratuluję wytrwałości przez tyle czasu. A efekt 60 kg przy 170 jest przecież zachwycający. :)
felia
13 listopada 2011, 12:13Gratuluje! Na pewno jesteś z siebie dumna:)
quenn
13 listopada 2011, 01:40podziwiam, że wytrwałaś w dążeniu do celu, jak teraz ci się udało to dalej też dasz radę, wierze w ciebie :)
misiaaa2009
13 listopada 2011, 00:58Juhu gratulacje :)Miłej nocki:*
OtherWorld
12 listopada 2011, 12:08Dobrze, skoro osiągnęłaś swój cel, to życzę teraz utrzymania wagi :)
Choco.Cherry
11 listopada 2011, 09:38ciesze sie, ze ci sie udalo:*!
nothingless
11 listopada 2011, 09:08gratuluję :) ach! tyle dziewczyn odchodzi :) powodzenia. miło było poznać. trzymaj się!
Czeczynka
10 listopada 2011, 23:33Gratuluję! I zazdroszczę masła orzechowego ;]
kiziamizia23
10 listopada 2011, 23:26przede mną jeszcze 5 kg:) mam nadzieję że do Sylwestra mi się uda a jak nie trudno-do wesela jeszcze 9 miesięcy do tego czasu już osiągnę cel Tak jak TY:)
hedkandi
10 listopada 2011, 22:10składam ukłony :D Jak mi się w końcu z tymi 4 kg by udało, to czułabym się panią świata :]