- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (12)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 6767 |
Komentarzy: | 58 |
Założony: | 4 maja 2013 |
Ostatni wpis: | 9 kwietnia 2016 |
kobieta, 49 lat, Częstochowa
170 cm, 68.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
23. odchudzasz się pierwszy raz?
21. czyli jak będzie wyglądło twoje życie po
osiągnięciu celu
Zmiany w wadze są - znikome, ale zawsze- opuściłam to diabelne 77, które już było przekleństwem od 2 tygodni - dzisiaj - UWAGA :) 76,9. Myślę, że ostatnio taki wynik to osiągnełam w 2009 roku :)
Mam nadzieję, że się utrzyma.
U mnie od czwartku - przera techniczna w baseniku (@), a sierpień spędzam pod jego znakiem. We wrześniu będzie miesiąc z Ewką. Trochę zaczęłam mieszać w tych aktywnościach, bo zauważyłam, że do jednego rodzaju jakby się organizm przyzwyczajał i nie chudnę. A tak - powolutku, ale w dół HURRA
A teraz uzupełniamy punkty z wyzwania: muszę sobie obiecać, że będę pisać i wpadać na chwilkę codziennie, to akurat skończę do końca lata :)
15. czego najtrudniej sobie odmawiasz? PIWA - to mój ukochany napój i ostatnio strasznie grzeszę, bo w długi weekend to chyba ze 25 butelek poleciało, wczoraj ze 4. Jak sobie pomyślę, o ile byłabym lżejsza, gdyby nie to, to żal, ale ja je tak lubię :)
16. tekst który Cię motywuje - ale pani schudła :)
17.co sprawia Ci najwiekszą trudność w utracie wagi - systematyczne jedzenie - nie mam na to czasu, a w dodatku nie lubię tak często pchać czegoś do dzioba, ale się staram, naprawdę :)
18.co jesz normalnie gdy się nie odchudzasz - wszystko i to w dużych ilościach - przecież z niczego to się ten tłuszcz nie zrobił
19.odchudzasz się w zdrowy czy niezdrowy sposób - raczej w zdrowy - przecież staram sie żyć zdrowo, jak większość dziewczyn na vitalii
20 kiedy zdecydowałaś się odchudzać - 14. lutego 2013 i do dzisiaj walczę - efekty skromne, ale są i bardzo się z tego cieszę i jestem dumna :)
I po urlopie - 53 dni do końca lata:)
Kilka dni temu wróciłam. Urlop super - już szukam następnego. Ma też tą mocną stronę, że nie przytyłam na nim jedząc naprawdę sporo i pijąc też.
Niestety czas po urlopie przyniósł mierną zwyżkę kilogramów. Piwko, znajomi, piwko, rozepchany żołądek itd. Dzisiaj się wkurzyłam na 78,5 kg , więc postanowiłam nie jeść dzisiaj nic. No i nie jem - mam nadzieję, że żołądek się znów skurczy. No i walczę jak co dzień ze skalpelem. Zastanawiam się czy będzie efekt i czy potrafię na głodówce zejść do 76 kg, bo wkurza mnie serio to 78 i już.
Poza tym nie mam pomysłu, jak uniknąć piwa - naprawdę je lubię. Dzisiaj uratowała mnie przed nim praca, ale ja mu się oprzeć jutro i przez resztę weekendu. A w niedzielę jeszcze brat przyjedzie z małżonką i z dobrze poinformowanego źródła wiem, że chcą się pochwalić świeżutką ciążą. No jak na taką okazję nie chlapnąć - szczególnie w tym upale? Ale ja mam słabą głowę.
A już tak marzyłam o braku nadwagi najpierw, że latem, teraz, że jesienią - alr to jeszcze 5 i pół kilo. Chciałam tylko kilo na 2 tygodnie i nie potrafię. To diabelne piwko.
Jutro napiszę ile waże jak się rano zważę. Najfajniej jest się ważyć po skalpelu - bo zawsze mam pół kilo mniej - nieźle się pocę :))
14 . Ulubiona potrawa - PIWO oczywiście :)
A koniec lata jest 23 września i tyle mam czasu, żebu osiągnąć 72 kg. spróbuję :)
Siedzę w pracy, wszyscy jedzą obiad. Chwila nudy, więc mogę parę słów do Was skreślić. Otóż wyjazd był bardzo udany, zbawowy i wypocżełam, a i dużo sie nauczyłam. Dietowo też byłoby nienajgorzej, ggyby nie piwkowanie, ale co tam, raz się żyje. Na wagę stanę jutro i pewnie będę narzekać :) Taki już mój charakter
Kolejne punkty mojego wyzwania : 8.czy zdarza ci się obżerać. Otóz oczywiście jak wszystkim tutaj -TAK, ale odkąd jetem z WAMi to łaściwie nie. Poyślę sobie, że szkoda mojego dotychczasowego rudu. I kiedy jestem głodna to zjem kanapkę, ale jedną, a nie tonę. Wydaje mi się, że coraz lepiej mi to odżywianie idzie. No i sprzymierzeńcem jest wiosna- tyle dobrego zielska się wszędzie pojawiło - nic tylko się nim opychać :")
9.twoje marzenie związane z odchudzainiem. Chciałabym zasnąć i rano obudzić się szczupła. A Wy nie?
10.twój największy strach w utracie wagi. Że się poddam, bo waga nie idzie w dół, więć jeśli brak jest efektu ( a tak jest już od miesiąca) to po co walczyć. Na razie staram się przełamać i zwiększyłam ilość ćwiczeń, ale jeśli dalej nie będzie efektu, to na 100% się poddam i wrócę do starego dobrego modelu tycia-życia.
Ja już po skalpelu, no lepiej niż wczoraj - dziś odpuściłam tylko kilka powtórzeń, niestety jutro wyjeżdżam i kolejny raz dopiero w poniedziałek. Zobaczymy jak mi pójdzie.
7. planujesz jakieś zmiany wizualne po osiągnięciu celu?
Pewnie nie, cóż ja mogę jeszcze w sobie zmienić? Jak schudnę ,to we wszystkim będzie mi ładnie. Włosy zostaną brązowe, półdługie. Nic innego nie planuję, naprawdę.