Witajcie!
Zauważyłam, że częste wpisy bardzo mi pomagają. Poza tym lubię czytać Wasze pamiętniki i baardzo zazdroszczę tym wszystkim, które osiągają sukcesy. To działa bardzo motywująco. Fajnie, że nie jest się samym z tym wszystkim.
Wracając do mojego wstawania o 6...hmmm -_- no cóż, oczywiście, ponieważ dzisiaj nie miałam zajęć, nie udało mi się wcześnie wstać. Wprawdzie położyłam się zdecydowanie za późno, bo ok. północy. No ale mimo wszystko wstałam zdecydowanie za późno. Rozumiem gdybym ogarnęła się do 9, ale wstałam uwaga o 10.30! :/ I do tego od samej pobudki towarzyszy mi ból głowy. Czuję się bardzo przytępiona. Trudno mi się pracuje nad magisterką. Oczywiście walczę, ale idzie mi troszkę wolno. Dzisiaj pójdę spać o 22 i spróbujemy wstać wcześniej ;)
Nie wiem czy mówiłam, ale nigdy nie odczuwałam potrzeby, żeby pić duże ilości wody. Muszę się do tego zmuszać. Dzisiaj zaczęłam liczyć szklanki. W sumie od wczoraj mnie trochę suszy, więc nie jest tak trudno. Min 8-10 szklanek dziennie.
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: jabłko w kostkę(tak jak wczoraj) z płatkami owsianymi (małą garść), zalane ciepłym mlekiem i posypane odrobiną cynamonu. Kubek herbaty ziołowej
Drugie śniadanie: kromka chleba żytniego (schulstad FIT - coś w ten deseń, nie wiem czy dobrze napisałam xD) z hummusem, kromka tego samego chleba z pomidorem suszonym w oleju (1 kawałek ze słoiczka), pół plastra sera żółtego Light, posypane odrobiną bazylii. Tę kanapkę wkładam na kilka minut do piekarnika - wychodzi pyszny tost :) Kawa z ekspresu z odrobiną mleka 0,5% posypana cynamonem, dzisiaj dodałam do tego pół łyżeczki miodu.
Na obiad dziś (za niecałe 2 godziny):
Połowa piersi z kurczaka (z przyprawami i czosnkiem) usmażona bez oleju na patelni, dodaję garść warzyw mrożonych (warzywa na patelni: przyprawiam sama, nie używam tych przypraw z paczki dołączonych do mrożonki). Do tego niewielka ilość ugotowanej kaszy jaglanej. Jem z połową małego kubeczka jogurtu naturalnego. Dzisiaj do obiadu duża ilość pieprzu cayenne - podkręca metabolizm :>
Na kolację: Jeszcze nie wiem ;)
Dzisiaj chcę więcej popracować w domu dlatego zamiast jechać na aerobik, zrobię w domu mój "stały" program Chodakowskiej (30 min) i dorzucę do tego 2 filmiki z Mel B na mięśnie brzucha (2x ok.8min.) - jeśli dam radę :D Jutro chyba pora na kardio.
Do jutra!
PS. Zapomniałam! Wyznaczyłam termin 1 WAŻENIA (mierzę się co 2 tyg.) na 17 czerwca