Dziewczyny! Dzięki wielkie za wsparcie, naprawdę :)
Nie wiem jak dałam radę, ale jednak - cała godzina z Mel B. Ułożyłam sobie swoją playlistę nawet: 10 minut pośladki, 10 min. nogi, 15 min. cardio, 10 min. plecy i klatka piersiowa, 10 min. brzuch + 5 min. stretchingu :) W ogóle uwielbiam tę kobietę, jest zajebista xD
Spociłam się jak świnia za przeproszeniem, ale warto było. Niestety chyba trochę sobie nadwyrężyłam coś. Bolą mnie mięśnie po prawej stronie, trochę nad nerkami. Nie jest to straszny ból, ale mam nadzieję, że do jutra przejdzie. Mam bardzo dobry nastrój, ale dzisiaj jakoś opadłam trochę z sił. Nie mogę się na niczym skupić, myślę tylko o tym odchudzaniu, a chyba nie tędy droga. Muszę się zająć też resztą mojego życia :D
Za chwilę kładę się spać, planuję wstać o 5 albo CHOCIAŻ o 6. Nie chcę walczyć z budzikiem dłużej niż godzinę.
Dzisiejsza kolacja:pół puszki tuńczyka w sosie własnym (dosypałam trochę bazylii i chili cayenne) i jedna kromka chleba schulstadt z połową łyżki hummusu. Herbatka ziołowa. Wartość energetyczna: ostatnio liczyłam, nie pamiętam dokładnie, ale nie więcej niż 150 kalorii.
megFree51
24 kwietnia 2014, 15:00Nie ma powodów do strachu, może przedtem nie angażowałaś tych mięśni i to dlatego, parę treningów i będzie lepiej:) Małymi krokami do przodu !
megFree51
24 kwietnia 2014, 00:31Ból pewnie od ćwiczeń na plecy, musisz być bardziej ostrożna, niezły maraton zrobiłaś sobie z Mel B. , ale tak jak mówisz nie samym odchudzaniem żyje człowiek, dbaj o resztę, a przede wszystkim o zdrowie :)
jaskola20
24 kwietnia 2014, 11:15No aż się przestraszyłam, że za bardzo się nakręciłam. Całe szczęście dzisiaj tylko lekkie zakwasy i plecy nie bolą. Dzisiaj regeneracja :>