Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Olcia1975

kobieta, 48 lat, London

164 cm, 68.60 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

23 marca 2012 , Komentarze (10)

Wróciłam dzisiaj zmęczona ze szpitala,
 ale że za oknem piękna, słoneczna pogoda 
to polazłam z dziećmi na korty
 i 1,5h rżnęłam z młodym w tenis :)
Zadowolona jestem bardzo, 
choć teraz gdy zaczęły się sensacje
po-kroplówkowe 
i boli mnie każda kosteczka i mięsień
to nie wiem czy to był dobry pomysł ...

Znalazłam fotkę Zosi z ubiegłego roku:

Zosia jako koszyk Wielkanocny, hihi ;)

**************
Spokojnego weekendu :)

********************
Postaram się wieczorem pozaglądać i do Was :)


22 marca 2012 , Komentarze (14)


Mam bzika i to mega ciężkiego 
w nagrodę za "trudy i znoje"
polazłam z dziećmi do McDonald's
i zeżarłam wielki zestaw 
+ Strawberry Milkshake
co dało w sumie z wcześniej zjedzonymi posiłkami 
prawie 4500kcal :/


Oczywiście policzyłam to dopiero dzisiaj rano :/

...
Wczorajszy dzień był pełen emocji,
bo mała tak jak przewidywałam
 szalała jak dzik w szkolnej bibliotece
mimo zabranych dla niej kredek,
kolorowanek, książeczek, puzzli i innych zabawek
+ całej masy różnych przekąsek 
i 3 rodzajów picia


...
Za to w szkole tak jak się spodziewałam
pochwały itp dla Oskara więc w sumie jest dobrze :)


Calineczkazbajki - dziękuję za radę, ale my właśnie się odzwyczajamy od chodzenia na szelkach :)

21 marca 2012 , Komentarze (12)

Moja waga mnie dobija.
Mam dużo więcej niż na pasku,
tj. 60,60kg :/
Nie wiem skąd się to do jasnej ch...
wzięło skoro jem jak zawsze około 1500kcal :/
Daję sobie 2 tygodnie na powrót do wagi paskowej
i muszę ją osiągnąć!
Trudno, najwyżej będę chodzić ciut głodna 
ale musi mi to spaść i już!

******************

Zosia po wczorajszych 
biego-marszo-spacero-zakupach
ucięła sobie dwugodzinną drzemkę 
więc nie była śpiąca o północy
a ja już od 2h padałam na twarz.
Udało mi ją się w końcu uśpić
ale dzisiaj rano wstała o 5.30 
Co do niej w ogóle nie podobne.
Ja jestem na maxa zmęczona
a ona co jakieś 0,5h 
z syreną na ustach wrzeszczy o byle co,
np. NIE CHCĘ TEJ BAJKI!
CZYTAJ PO POLSKU!
DAJ MI ŚRUBOKRĘT!
NIE CHCĘ JEŚĆ!
CHCĘ JEŚĆ!
DAJ MI LIZAKA!
i inne ...

Zofia Furia - Wrzask

foto z wczorajszego spaceru
w czasie którego: 
w 1 stronę darła się w niebogłosy 
że nie chce nosić majtek,
 że one są głupie, że mam je jej zdjąć
 i to zaraz, teraz i już! 
ale przynajmniej szła za rękę,
a w 2 stronę pół drogi biegła,
 a drugie pół kładła się na chodniku,
 wrzeszczała że mam ją nieść na rękach 
bo jest zmęczona, uciekała w uliczki, 
zaczepiała ludzi, psy, koty, 
wchodziła ludziom do ogródków i pukała w drzwi,
 otwierała bramki, próbowała otwierać samochody
 itp ...

***********************

Wylała dzisiaj sok marchewkowy
 z kubka na biurko, 
gdy poszłam wstawić mięso do kuchni, na dół
 i usiłowała to zetrzeć moją lnianą, jasną tuniką.  Musiałam umyć całe biurko i podłogę
podnosząc tv, drukarki itp. 
Tuniki chyba już nie uratuję :(

****************

Mamy przed sobą dość intensywny dzień 
bo muszę z nią jechać
na wywiadówkę do szkoły Oskara, pociągiem.
Na dworcu Battersea Park nie ma windy,
więc będę musiała nieść wózek po schodach, 
co dla mnie jest makabrycznym wyczynem,
a pieszo z nią nie pójdę bo musiałabym za nią ganiać
a poza tym z dworca do szkoły 
muszę dreptać 20minut.
Tzn. niby nie muszę, bo jeżdżą autobusy, 
ale w taką pogodę trzeba spacerować, prawda?
Nie mam jej z kim zostawić a oczami wyobraźni
już widzę jej szaleństwa i popisówki :(
Trzymajcie kciuki żebym dała radę 
to wszystko przetrzymać.

************************

A póki co na szybko muszę ogarnąć chałupkę,
zrobić obiad dla rodzinki,
spiłować pazury, zmyć lakier
 i koniecznie przemalować pazury,
wykąpać się, umalować, 
ułożyć włosy
 (a to chyba najtrudniejsze zadanie,
 bo te trzy piórka które mi zostały 
nie zakrywają guzów 
i muszę ostro tapirować).
Później przygotować Zosię,
dać jej obiad,
umyć buzię i rączki,
przebrać i wyjść z domu,
po drodze załadować Oyster i E.on key
z prądu ... 


******************
Miłego dnia, kochane!



20 marca 2012 , Komentarze (8)

Dzisiaj nastrój dużo lepszy niż wczoraj 
i samopoczucie znacznie się poprawiło.
Zaczęła mnie martwić moja Zosieńka
bo pojawiły jej się na skórze głowy brązowe plamki
jakby piegi (absolutnie nic wspólnego z łupieżem)
a z tego co wiem może to być oznaką 
tego samego schorzenia wątroby
na które chorują kobiety w mojej rodzinie
(w tym i ja).
Badania mamy dopiero w poniedziałek 
i choć lekarz mnie uspokaja 
że ostatnie wyniki były w normie 
i prosi bym nie popadała w paranoję
to ja i tak się stresuję,
choć mniej niż wczoraj, gdy je odkryłam
Chyba do końca życia będę świrować w tym temacie.

Dietę póki co muszę zawiesić
bo to co się wczoraj ze mną wyprawiało 
było okropne ... 
mdłości, ogólne osłabienie i ból kości i mięśni :/
Dzisiaj jak już pisałam jest lepiej
i wybieram się z małą na spacer
a przy okazji na małe zakupy do Lidla
i raczej wrócimy autobusem.
Niby to tylko 3 przystanki autobusem
ale z Zosieńką taka wędrówka bez wózka
potrafi nieźle mnie wykończyć
a przecież muszę jeszcze ugotować obiady.
Lecę zatem do łazienki i za jakieś 2h w drogę :)
Aha! Zapomniałam o najważniejszym:
Dziękuję Wam wszystkim serdecznie za pamięć, troskę
i słowa otuchy - bez Was nie dałabym rady!
Dobrze, ze jesteście!
Miłego dnia!

19 marca 2012 , Komentarze (12)

Z lekka zdychająca jestem i leżakująca
:/

Choruję, a raczej wracam do zdrowia, 
(a przynajmniej taką mam nadzieję) 
już tak długo 
że powoli tracę siłę i pozytywne nastawienie 
do tego wszystkiego
 :/

....................................................................................................


(...)


Chociaż kiedyś przeminiemy


Jak wiosenne krajobrazy


Najważniejsze, że jesteśmy,


Bo mogliśmy się nie zdarzyć

                             Jerzy Andrzej Masłowski, "Strofy tylko dla Ciebie"

17 marca 2012 , Komentarze (9)

I dzień I Fazy SB bis

Menu:

I

I - omlet z plastrem szynki z indyka i cebulą + pół pomidora z cebulką na talerzyku

II - pomidor z mozarellą light, oliwkami i bazylią :)

III - sałatka - tuńczyk, fasola czerwona, jajko, szczypiorek, ogórek kiszony

IV - 15 migdałów

V - piers z kurczaka z brokułami


17 marca 2012 , Komentarze (6)

Julian Tuwim
EROTYK

Już się o grzechy noce proszą,
Już z wiosny znów jak z bólu krzyczę,
Nieubłaganą mnie rozkoszą
Zakuj w ramiona ratownicze!

A jeśli zacznę się na nowo
Wyrywać zbuntowanym ciałem,
Powiedz mi wreszcie pierwsze słowo,
którego nigdy nie słyszałem.

Bo znów pogański samum wieje,
W pędach, zawrotach, burzach, blaskach!
Pamiętaj: kiedy znów zdziczeje,
Odrzyj mnie z wichrów i ugłaskaj!


******


Znów dałam ciała z jedzeniem ... jestem beznadziejna :(
Co z tego, że kalorii tyle ile trzeba - 1500
ale nażarłam się głupich pączków z dziurką 
i to już 1 dnia diety :(
Trudno, muszę sobie wybaczyć i zacząć od nowa jutro, 
bo waga znów poszybowała w górę :(



*****

H. Poświatowska 


 Jestem z upływającej wody


Jestem z upływającej wody
z liści które drżą
trącane dźwiękiem wiatru
przelatującego pośpiesznie

jestem z wieczoru
który nie chce usnąć
patrzy uparcie
głodnymi oczyma gwiazd

noc - poprzez niebieskie żyły
w każdym włóknie ciała
w końcach palców
pulsuje namiętnym niespełnionym

jestem ochrypłym głosem
milczącym głucho
nade mną dni
o wielkich pustych skrzydłach
mijają?



Kolejna, przeklęta, bezsenna noc ...

*****


16 marca 2012 , Komentarze (9)

I dzień I Fazy diety SB

Mało spałam a dzisiaj piątek,
więc czeka mnie szpital:
standardzik: 
wizyta u lekarza,
badanie, zastrzyk, kroplówka
i do apteki po nowy przydział leków.
Nie spodziewam się żadnych sensacji,
chyba że mnie rozczaruje 
londyński transport miejski,
co mu się sukcesywnie zdarza 
raz na jakiś czas.
Wybaczam, bo kocham to miasto,
ale dlaczego akurat w piątki?






Menu:


I - omlet z plastrem szynki z indyka i cebulą + pół pomidora z cebulką na talerzyku 

II - pomidor z mozarellą light, oliwkami i bazylią :)

III - sałatka - tuńczyk, fasola czerwona, jajko, szczypiorek, ogórek kiszony

IV - 15 migdałów

V - piers z kurczaka w ziołach

Tradycyjnie za mało płynów :(



Miłego dnia :)

16 marca 2012 , Komentarze (4)

Nażarłam się
(przepraszam za słownictwo, ale inaczej się tego nazwać nie da) 
 dzisiaj 
(wg daty na V. wczoraj, ale wg mojego czasu dzisiaj)
 rano
 chlebem z nutellą i rodzynkami.
Później miałam trzymać się zasad diety
ale znów doopa blada, bo robiłam małej obiad
tortellini ze szpinakiem, mozzarellą i czosnkiem polane masełkiem
i też zjadłam dość sporo :/
Nie przekroczyłam 1500kcal ale co z tego,
skoro zawalam pory posiłków, ich ilość że o wartościach nie wspomnę.
Na dokładkę jak zawsze po czekoladzie dostałam potwornego bólu głowy
i wzięłam podwójną dawkę leku 
(pomogło, ale nie mogę po nich spać 
a jak wezmę procha na spanie 
to na bank jutro znów rzucę się na słodkości!)

Od jutra dieta wg rozpisanego wcześniej planu
***


Moja bezsenność


***

    Ten wiersz pani Osieckiej jest jak moje małżeństwo ...


    Upij się ze mną na wesoło.
    Zechcesz coś chlapnąć, no to chlap.
    I niech raz się zamknie koło
    moich mężczyzn, twoich bab.

    Upij się ze mną na wesoło. 
    Zechcesz coś zburzyć, no to zburz. 
    I niech raz się zamknie koło, 
    jak przebaczać, no to już...

    Moje oczy zapłakane, 
    twoje szanse zmarnowane 
    i wydatki ponad stan, 
    jakaś pani, jakiś pan.

    Długie listy od tej pani, 
    przeprowadzki z walizkami, 
    jakieś nieba, czyje, gdzie? 
    niewesołe gwiazdy dwie.

    Nowi ludzie, nowe sprawy, 
    niebezpieczne gry, zabawy, 
    jakieś noce, jakieś dni, 
    nieudane rififi.

    I ucieczki do Podkowy, 
    zawracanie ludziom głowy, 
    odbijanie się od dna, 
    z jakąś ty i z tamtym ja...

    Upij się ze mną chińską wódką 
    i złotą rybkę dla mnie złów. 
    Życie zazwyczaj trwa za krótko, 
    chcesz coś powiedzieć - no to mów.

    Upij się ze mną za niewinność, 
    kilka zabawnych nieprawd złóż. 
    Zapominanie - miła czynność, 
    jak zapominać - no to już.

    Moi chłopcy, twoje baby, 
    i to życie aby, aby, 
    i to picie, nigdy dość, 
    i ta jędza - głucha złość.

    Nagłe wstydy i bezwstydy, 
    i uśmiechy - okryjbidy, 
    i pieniądze. Jakie, skąd? 
    Telefony. To był błąd.

    Długich kaców poniewierka, 
    kruchy talent jak iskierka, 
    samolotem nagle w dal, 
    do rozwodu - jak na bal.

    Jakieś listy, jakieś kwiatki 
    i ucieczki - gdzieś do matki. 
    Później klęski gorzki smak. 
    Przekonanie, że nie tak.

    Uprzątanie bałaganu 
    bez jasności i bez planu. 
    I tęsknoty - za kim że? 
    I powroty - takie złe...

    Agnieszka Osiecka, Na wesoło


******


    Kiedy Puchacz i Kicia wyruszyli w rejs życia

    W zgrabnej łódce groszkowozielonej,

    Wzięli w drogę parówki, duży zapas gotówki

I słój miodu z nalepką The Honey
Puchacz najrozmaitsze piosnki brzdąkał na cytrze
I tak śpiewał w kierunku Nord - West:
Kiciu, cudna osobo! Kiciu, życia ozdobo!
Urodziwą mą Kicią tyś jest!
Tyś jest!
Tyś jest!
Urodziwą mą Kicią tyś jest!

Kicia na to: Puchaczu, czułych strun potrącaczu,
Jakichż w pieśni twej żądz czuć gorączkę!
Jeszcze dziś się pobierzmy i do siebie należmy!
No tak, dobrze, lecz skąd wziąć obrączkę? 
Cały rok żeglowali, aż zamgliły się w dali
Drzewa Bongo, gdzie Ziemia Niczyja
A tam w poprzek na szosie Wieprzek stał czyli Prosię
Z kółkiem złotym wiszącym u ryja
U ryja!
U ryja!
Z kółkiem złotym wiszącym u ryja!

Drogi Wieprzku, czyś gotów za ten zwitek banknotów
Sprzedać kółko? - Odchrząknął im: Bierzcie.
Więc obrączkę już mieli i następnej niedzieli 
Indyk ślubem połączył ich wreszcie. 
A po uczcie z kapusty i plasterków langusty, 
Odłożywszy widelczyk do pikli
Puchacz z Kicią objęci całą noc bez pamięci
Szli w dal w blasku księżyca, aż znikli,
Aż znikli!
Aż znikli!
Szli w dal w blasku księżyca, aż znikli.

- Edward Lear
 

15 marca 2012 , Komentarze (9)

 

I

I - omlet z plastrem szynki z indyka i cebulą + pół pomidora z cebulką na talerzyku

II - pomidor z mozarellą light, oliwkami i bazylią :)

III - sałatka - tuńczyk, fasola czerwona, jajko, szczypiorek, ogórek kiszony

IV - 15 migdałów

V - piers z kurczaka z brokułami

II

I - Jajecznica z 3 jaj z łososiem i cebulką + serek homogenizowany naturalny ze słodzikiem i aromatem waniliowym

II - 5 zwijek z szynką posmarowaną chrzanem + kawałek ogórka + papryka

III - 15 migdałów i jogurt. naturalny

IV - sałatka grecka

V - Leczo

III

 I - twaróg 0% + 3 tabl. słodzika + aromat waniliowy + 15 migdałów

II - pół ogórka + 1/3 mozarelli

III - pół kalafiora + 150gr piersi z kurczaka

IV - Leczo

V - wiejski 3% z papryką

 IV

Start - łyżka siemienia lnianego

I - 3 jajka sadzone na cebulce i pieczarkach na łyżeczce oliwy

II - pomidory z połowa mozzarelli light + 5 oliwek, 8 migdałów

III - sałatka z tuńczuka ( 1 jajko, pół puszki tuńczyka, sałata lodowa, fasola czerowna, szczypiorek, koperek)

IV - pierś z indyka z fasolką szparagową i brukselką

V - wiejski z papryką, albo sadzone z fasolką :)

 V

Start - łyżka siemienia lnianego

I - Jogurt naturalny + 1/3 twarogu + 5 migdałów

II - pomidory z mozarellą + oliwki i odrobina oliwy

III - sałatka z tuńczyka ( sałata lodowa, tuńczyk, ogórek kiszony, szczypiorek, natka pietruszki, fasola czerwona)

IV - fasolka szparagowa + brukselka + 2 jajka sadzone

V - serek wiejski z papryką :)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.