Wstałam dziś wcześnie. Dzień jest piękny - słoneczny i ciepły. Gdyby nie to, że Krzysiek pracuje po południu pewnie wyszlibyśmy na dwór podziałać trochę. Trzeba by trochę badyli powycinać. Trzeba będzie wycinać piłką albo nożem, bo sekator wczoraj się rozpadł. Muszę kupić nowy. Za kilka dni powinnam już wsadzić ukorzenione sadzonek czerwonych porzeczek. Jest 8 sadzonek. Porzeczek tym samym mam dość. Chcę kupić jeszcze tylko białe. Z agrestami się wstrzymam, bo niby jest sporo, ale nie wiem jakie. Chcę i czerwone i zielone. Brakuje mi malin. Może też kupię jagodę kamczacką jesienią. I będzie dość. Mój ogród nie jest z gumy...
Dziś będę siedzieć w domu. Mam zamiar czytać i oglądać filmy. Dziś będą to Wikingowie, bo nowy sezon się zaczął. Mam do obejrzena już 5 odcinek. Ciekawe kiedy się zacznie Gra o tron.
Jutro niedziela i dalsze próżnowanie...
Schudłam pół kg. Zostało jeszcze dwa i to co nabrałam zejdzie....