Pikuś wczoraj nie pozwolił sobie pazurów obciąć. Gryzł, warczał i strasznie się szarpał. Krzysiek go nie mógł utrzymać. Trzeba będzie jechać jeszcze raz i albo dostanie żel uspokajający albo trzeba go będzie na chwilę uśpić. Mam zamiar albo pojechać samochodem z synem koleżanki albo po prostu wrócić taksówką. Trochę to będzie kosztowało ale rady nie ma. Pazury ma bardzo długie i istnieje zagrożenie, że może sobie wyrwać, a to byłby straszny kłopot.
Mam nowe karty anielskie i uczę się z nimi pracować dziś wyszła mi karta zabawy. Ponoć jest mi potrzebna ale w tym problem, że ja się bawić nie potrafię. Rozrywka tak ale zabawa? Mogę czytać, ale w tym problem, że poważne książki, mogę działać robótkowo, mogę oglądać filmy/poważne/ bo komedii nie znoszę. No i mam zgryz. Nie lubię typowej zabawy, imprez, nie lubię szaleństw, psot, dowcipów i śmiechu. Nigdy nie lubiłam. Zbyt poważna jestem i to akceptuję. Jak wprowadzić zabawę do swojego życia ? A może gra w karty lub gry np. planszowe to zabawa? To nawet czasem lubię.
Dziś Krzysiek pojechał na targ po grzyby. Trzeba kupić z 2 kg i wysuszyć na zimę. Później będzie mycie okien i pranie poszewek ozdobnych. Tyle pracy w domu na dziś starczy. Po obiedzie pewnie będę działać robótkowo. Może też pomedytuję trochę i pouczę się. Jakiś specjalnych planów nie mam. Będę robić to na co mi przyjdzie ochota.