Po wczorajszym ozdrowieniu i nabraniu energii trochę zdziałałam. Przede wszystkim pomalowałam w końcu tą skrzyneczkę na niebiesko. Dziś będę kończyć wierzch czyli przyklejać kwiaty i stemplować. Pociągnę też oczywiście pastą postarzającą. Miałam zamiar więcej pracy wykonać, ale Krzysiek mnie stopował i gonił na kanapę. Nie wiem czemu. Swoją drogą zawsze po zabiegu bioterapii nabieram fizycznej ,,pary" i odżywam. Normalnie jestem fizycznie klapnięta. Czyżby moja energia gdzieś uciekała albo ktoś lub coś mi ją podbierało? Całe życie byłam mniej energiczna od innych. Jako dziecko siedziałam w domu z książką lub rysowaniem gdy rówieśnicy szaleli z piłką albo na rowerach. Koleżanki miałam z gatunku tych lubiących zajęcia ruchowe i z początku próbowałam za nimi nadążyć, ale gdy nie dawałam rady spasowałam, bo czułam się upokorzona. Teraz też mi ciągle energii fizycznej brak. Kiedyś wracałyśmy z koleżanką rówieśnicą od autobusu i nie mogłam za nią nadążyć. To nie wina otyłości, bo ona jest grubsza co najmniej 10 kg i do tego sporo niższa. Kręgosłup jej jednak nie boli i nadciśnienia nie ma. Leków nie bierze i jest zdrowa mimo, ze pali papierosy. Jaka jest więc przyczyna? Na pewno nie sport, bo też nie ćwiczy. Na pewno nie dieta, bo je mniej zdrowo niż ja. A może to sprawa mojego horoskopu? Brak w moim całkiem planet w żywiole ognia dającym energię, żywotność, werwę. Mam też tylko jedną planetę w żywiole powietrza, będącym pożywką dla ognia. Cała reszta jest w żywiole wody i ziemi. Ona jest zodiakalnym baranem, znakiem ognistym żywym i temperamentnym, ja ziemską panną. Werwy mam mniej niż moja 74 letnia mama i mniej siły. Ledwie wiaderko węgla potrafię przenieść, podczas gdy ona niesie dwa na raz. Mama ma kilka planet w żywiole powietrza i jedną w żywiole ognia. Dziwne to wszystko, ale chyba tu jest pies pogrzebany...Tu albo to sprawka jakiegoś wampira energetycznego który mi energię podbiera i to notorycznie od dawna. To też może być prawda, bo po zabiegu czyszczenia czakr i aury czuje się lepiej...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Tissiana
12 października 2015, 01:45ja również jestem zodiakalną Panną (a teraz po rozwodzie to nawet Panna z odzysku ) ale mnie tam energia rozpiera , jasne miewam gorsze dni jak każdy , ale nie ma co patrzeć pod nogi tylko przed siebie skup się na celu i do przodu:) Powodzenia :)
araksol
12 października 2015, 11:12:)
Dorota1953
11 października 2015, 20:56Wiesz, mój mąż jest zodiakalną panną, ale jego rozpiera energia i cały czas coś dłubie. To chyba zależy od temperamentu człowieka, a nie od jego znaku.
araksol
11 października 2015, 21:04o do dłubania typu malowanie, zdobienie to ja tez mam siłę. Przecież sie przy tym siedzi. Mnie chodzi o pracę fizyczną typu sprzątanie np. czy spacery czy robienie zakupów.
araksol
11 października 2015, 21:06Poza tym horoskop to nie tylko jeden znak słoneczny. Na horoskop składa się wiele planet w różnych znakach. To one tworzą naturę z której wypływa los
Dorota1953
11 października 2015, 21:07On cały czas robi coś na działce. Właściwie ciężko na niej pracuje i co najważniejsze lubi to.
Dorota1953
11 października 2015, 21:08Nie pomyślałam o innych planetach. Masz z tym rację :)
gilda1969
11 października 2015, 12:34Skoro po takim zabiegu czujesz się lepiej i silniej, to rób to oczyszczanie częściej. A na wampiry energetyczne tez przecież są sposoby - nie dopuść ich do swojej aury po prostu, na pewno dobrze wiesz, jak. A co do bardziej przyziemnych sposobów, to i odżywianie ma ogromne znaczenie i dotlenienie bardzo. Nie lubisz wychodzić z domu, jak już to na chwilkę konieczną. Jeśli to trochę zmienisz, poprawa nastąpi na pewno. Wiem, że nie lubisz i że nie bardzo Ci się chce, no ale jeśli chcesz mieć więcej energii, to nie siedź i nie rozmyślaj dlaczego, tylko coś z tym koniecznie zrób:)
araksol
11 października 2015, 12:58A pomyślę ale nie bardzo wiem czy to możliwe, bo to może być sprawa karmy tak jak np. horoskop. Tego się nie przekroczy, bo to program na życie który wybieramy sobie przed narodzinami. trzeba się wtedy z tymi problemami mierzyć i borykać i trwać pomimo. Innej rady nie ma...
gilda1969
11 października 2015, 13:01Niby tak, ale to też trochę brzmi jak wymówka, wiesz? Mamy wolną wolę, pamiętaj, karma karmą, a od nas zależy, JAK sobie z karmą damy radę:)
araksol
11 października 2015, 13:22Tak, ale walka z karmą łatwa nie jest...Nie zawsze się udaje... W moim przypadku trzeba by co kilka dni robić zabieg czyszczenia albo bioterapiii