Z dietą ok, ale waga się waha. Na razie przytyłam 1,2 kg. Ciekawe kiedy zejdzie, a ja już ósemki z przodu wyglądałam...
Czemu
Schwyciłam w dłonie smutek
melancholia dławi
nie potrafię już zliczyć chwil
pełnych żalu za straconą miłością
spójrz
dzień dogasa
zabierając z sobą moment szczęścia
nieuchwytny jak wiatr
jak woń jaśminu
w czerwcową noc
czemu poranki są tak samotne
a wieczory nie tulą
naszych serc
nie łączą ciał w jeden monolit
nie splatają palców
Wczoraj miałam trochę luźniejszy dzień. Pomalowałam tylko wisiory z ceramiki i zrobiłam dwa breloczki. Później pisałam wiersze w tym haiku. Po południu w czasie meczu uciekłam do sypialni z czytnikiem. Dziś wstałam wcześnie, bo czekam na kurierów. Ma przyjść kilka przesyłek. O 10 miał przyjechać brat Krzyśka, żeby zajrzeć do odkurzacza. Okazało się, że odkurzacz jest dobry tylko filtry były brudne i to bardzo. Dlatego nie działał, a ja myślałam, że to silnik. Po południu miał przyjść Adrian mój syn zrobić mi porządek z akwarium. Zrobi to jednak jutro rano...Akwarium mam duże. Mieści się w nim 11 wiader wody. Jest jednak zbyt wysokie i rośliny nie chcą w nim rosnąć. Muszę chyba znowu kupić sztuczne, choć nie lubię. Po ryby mam zamiar jechać w poniedziałek. Wtedy też kupię więcej kwiatków przed domi i może do domu.