Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 36463
Komentarzy: 678
Założony: 13 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 15 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kizukoo

kobieta, 27 lat, Olsztyn

168 cm, 81.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 maja 2012 , Komentarze (4)

Wróciłam. I jestem tak zła, przerażona przygnębiona i w ogóle mam wrażenie, że jestem do niczego, nic nie umiem zrobić. Żarłam tam jak dzika świnia bez opamiętania.
Wczoraj na kolację zjadłam 4 kromki jasnego chleba z ketchupem i taką tłustą wędliną, choć to była najchudsza. Dzisiaj na śniadanie z 5 lub 6 kromek z 4 lub 5 plasterkami jakiejś kiełbasy piwnej, potem na obiad z 4 lub 5 kromek już z nieco chudszą wędliną + trochę ogórka. Ale na kolację! To się popisałam! Wiecie co zjadłam? CIASTO! 3 kawałki kupnej babki, takiej suchej, i co jeszcze? A CO! 2 herbatniki z czekoladzie i wiórkami kokosowymi! Musiałam coś zjeść bo już było po 16 a na stole same ciasto i ciastka. No to sobie pomyślałam, że kawałek zjem. KAWAŁEK, ale skończyło się na 3! Nawet nie mam czasu żeby wyjść na rower. W ogóle nie mam ochoty na nic tylko użalać się nad sobą. Jestem do niczego.
Ciekawe co jutro waga pokaże...

19 maja 2012 , Skomentuj

Dzisiaj z rana miła niespodzianka na wadze. Ale na razie nie powiem ile ważę, poczekacie do poniedziałku.

Dzisiaj wyjeżdżam do ciotki, możliwe, że na noc. Trochę się boję, bo oni zawsze takie tłuste rzeczy jedzą ii kurde nie wiem co ja tam mam jeść. :(

Noo i we wtorek wycieczka... Okazało się, że Mc'Donaldzie będzie zestaw burger + frytki + napój dla każdego, czyli nici z sałatki... I chyba wezmę na tą wycieczkę same kanapki z dżemem, twarogiem i inne z polędwicą, sałatą, ogórkiem, rzodkiewką, może niektóre z serem; no i oprócz tego jakieś owoce, pewnie jabłka... Mama mi pewnie kupi paluszki i cukierki miętowe na drogę, jak zawsze.

Boję się trochę wyjeżdżać gdzieś przez tą moją dietę, no ale nie będę siedzieć przez to w domu.

Dzisiaj już nie dodam żadnego wpisu, może jutro z resztą menu, a dzisiaj zjadłam:

9.00:
jogurt (135kcal) + pół szklanki płatków kukurydzianych (90kcal) + 2 kromki chleba ziarnistego (150kcal) + łyżeczka dżemu (25kcal) + ok. 25 g twarogu 0% (25kcal) + 3 plasterki polędwicy (30kcal) + liść sałaty (1kcal xD) + mała rzodkiewka (2kcal xD) = 458kcal

Miałam zjeść tylko kanapkę z twarogiem i dżemem, ale strasznie miałam ochotę na tą drugą.

To na tyle, do jutra!

kizukoo

19 maja 2012 , Komentarze (1)

Noo wczoraj nie zdążyłam napisać, bo nocowanie z przyjaciółką, to ROWER i tak jakoś wyszło...

Tak tak, dobrze przeczytałyście, ROWER. Nie było jakoś ciepło, ale nie było też okropnie zimno, więc ruszyłam moje leniwe cztery litery. Jechałam tym samym szlakiem, co ostatnio, ale lepiej się dopatrzyłam tych oznakowań na drzewach i wyszło, że ostatnio zboczyłam ze ścieżki rowerowej. Dobrze, że wtedy jakoś niedaleko się zawróciłam. Jeździłam około 75min, a wieczorem po schodach nie mogłam wejść.

Menu:

6.30:
serek homogenizowany (200kcal) + pół szklanki płatków (90kcal) + jabłko (40kcal) + marchewka (20kcal) = 350kcal

9.40:
garść błonnika (90kcal) + marchewka (20kcal) = 110kcal

13.00:
 jabłko (40kcal) + ok. 40g twarogu 0% (40kcal) + 3 łyżeczki dżemu niskosłodzonego (70kcal) + piętki chleba (80kcal) = 230kcal

15.30:
 lody w wafelku = 150kcal

16.30:
 omlet (2 jajka (150kcal) + trochę masła (50kcal) + 3 plasterki polędwicy drobiowej (30kcal) + łyżeczka mąki (50kcal) + ketchup (20kcal)) + 1,5 kromki chleba pszennego (110kcal) + 4 plasterki polędwicy drobiowej (40kcal) = 450kcal

+ w międzyczasie 2,5 herbatnika = 65kcal

Razem: 1355kcal
Uhuhuh

Aktywność:
75 min roweru

Płyny:
tylko nieco ponad 2 L

Nooo chyba było ok.

kizukoo

17 maja 2012 , Komentarze (3)

Jeśli jutro będzie cieplej, to NIE MA ZMIŁUJ i idę na rower!

~ * ~
Mama powiedziała, że jak teraz zeszczuplałam, to cycki mi zmalały... Nie wiem, czy się  z tego cieszyć. :P

~ * ~
Wiadomość do mojego tłuszczu:


~ * ~
No i trochę motywujących fotek:





















To na tyle, do jutra!


17 maja 2012 , Komentarze (3)

Dzisiaj zjadłam nieco więcej niż miałam zaplanowane, ale chyba limitu nie przekroczyłam. W ogóle, to dostałam dzisiaj takiego batona, normalnie jeden z lepszych. Znaczy, dużo osób w klasie dostało, ale taka jedna dziewczyna przegapiła okazję, że tak powiem. Noo i ja tak sobie pomyślałam, że jak ja mam to zjeść i potem mieć wyrzuty sumienia i przekroczyć mój limit kalorii, to niech lepiej ona sobie zje. No i oddałam go jej. A normalnie taka dumna z siebie byłam!

Menu:
6.30:
jabłko (50kcal) + 3 kromki chleba ziarnistego (225kcal) + 2 plasterki polędwicy drobiowej (20kcal) + ok. 50g twarogu 0% (45kcal) + 2 łyżeczki dżemu (90kcal) = 430kcal

9.40:
2 kromki chleba ziarnistego (150kcal) + 2 plasterki polędwicy (20kcal) + 1 plaster sera (40kcal) = 210kcal

13.30:
garść błonnika (90kcal) + marchewka (25kcal) = 115kcal

14.30:
3 herbatniki (75kcal) + jabłko (50kcal) = 125kcal

16.30:
jabłko (50kcal) + marchewka (20kcal) + 4 kromki chleba ziarnistego (300kcal) + ok. 100g twarogu 0%  (90kcal) + 4 łyżeczki dżemu (160kcal) = 640kcal <wieem tutaj popłynęłam...>

Razem: 1500kcal

Aktywność: ---

Płyny:
coś między 1L  a 1.5L, w każdym razie mało, ale nadrobię

Jejuuuu, zakochałam się w kanapkach z dżemem i twarogiem! Kiedyś tego nie lubiłam, a teraz po prostu z 10 mogłabym na raz zjeść! Mniam.
Kurczę już jutro piątek! A we wtorek jedziemy na wycieczkę, a tymczasem do Mc'Donalda... Jak wczoraj przeczytałam co oni tam dodają do tego niby jedzenia to po prostuuuu... Błeee. Ale muszę zjeść jakiś obiad. Tak myślę, żeby zjeść sałatkę z kurczakiem, chyba jest tam coś takiego, nie? Nie wiem, zobaczy się... A nie wiem, co wziąć do jedzenia... Jakieś pomysły? No bo przez cały dzień muszę coś chyba jeść.

16 maja 2012 , Komentarze (4)

Noo dzisiaj trochę lepiej, ale bez ćwiczeń. Chciałam wyjść na rower... ehe, już wyszłam... Cudna pogoda po prostu, cały czas pada. Ale cóż, trudno.

Menu:
6.30:
płatki kukurydziane (230kcal) + szklanka mleka (110kcal) + jabłko (40kcal) + marchewka (20kcal) = 400kcal

9.40:
2 kromki chleba dla diabetyków (160kcal) + 2 plastry polędwicy drobiowej (20kcal) + plaster sera (40kcal) =220kcal

13.30:
 jabłko (40kcal) + garść błonnika (90kcal) = 130kcal)

14.30:
galaretka (220kcal) + pół szklanki mleka (60kcal) + pół jabłka (20kcal) = 300kcal

16.30:
3 kromki chleba dla diabetyków (240kcal) + 2 łyżeczki dżemu (80kcal) + ok. 50g twarogu 0% (45kcal) + 3 plasterki polędwicy (30kcal) + marchewka (30kcal) = 425kcal

Razem: 1475kcal

Oooo jestem zadowolona, myślałam, że będzie gorzej

Aktywność: ---

Płyny:
1.5 L, 2 herbatki czekają, i jeszcze potem jak najwięcej wody

Taak, mama kupiła wczoraj cały kilogram takich pysznych herbatników. Nie takich zwykłych, tylko jakieś takie waniliowe, mniam. Nie zjadłam ani jednego, ale myślę, że jutro pozwolę sobie na jedno czy dwa, bo jedno ma około 25 kcal. Nie to, że muszę zjeść, bo nie wyrobię, ale po diecie nie chcę się rzucić od razu na słodycze i potem przytyć to co schudłam.
A cały taki kilogram tych ciastek ma ponad 4000kcal. :O Ale w końcu to ciastka.

Trzymajcie się u chudnijcie!

kizukoo
PS. doszłam do wniosku, że Vitalia to ogromne skupisko samych miłych i pomocnych osób. Sama zaczęłam starać się podnosić na duchu różne osoby, czego w realu nie wiem, czy bym potrafiła. W każdym razie chcę Wam PODZIĘKOWAĆ za każdy komentarz! Miło jest widzieć, że ktoś czyta moje wpisy i interesuje się co się ze mną dzieje.

15 maja 2012 , Komentarze (6)

Jestem trochę zła, bo obiad/kolację zjadłam za późno o GODZINĘ, trochę przekroczyłam limit kalorii, a jedyna aktywność to krótki wypad na miasto. Ale nie tracę humoru, jutro, mam nadzieję, będzie lepiej.

Menu:
7.00:

 jogurt (150kcal) + trochę mleka (20kcal) + szklanka płatków kukurydzianych (180kcal) + jabłko (45kcal) + marchewka (20kcal) + 1 kromka chleba dla diabetyków (80kcal) + plaster polędwicy drobiowej (10kcal) + ogórek (5kcal) = 510kcal

10.30:
2 kromki chleba dla diabetyków (160kcal) + plaster polędwicy (10kcal) + plaster sera (45kcal) + ogórek (5kcal) = 210kcal

14.30:
kawałek domowego biszkopta, czyli takiego samego, suchego ciasta (400kcal) + jabłko (40kcal) + kromka chleba dla diabetyków (80kcal) = 520kcal

17.30:
3/4 torebki ryżu (270kcal) + warzywa z patelni na maśle i odrobiną oleju (160kcal) + 9 plasterków polędwicy (90kcal) + ketchup (50kcal) = 560kcal

Razem: 1800kcal
Łoooooo kurde :/ Głupie ciasto! I to masło i olej i w ogóle za dużo zjadłam na kolację! Brrr.

Aktywność:
spacer na miasto :/

Płyny:
1 L

NIE, NIE, NIE! WSZYSTKO ŹLE! Brrrrr. :/

14 maja 2012 , Komentarze (3)

OOOOOOO JEA! Waga pokazała 70.1  Czyli tyle samo ile w piątek, dlatego miałam taką cichutką nadzieję, że zobaczę 6 z przodu, ale tak też jest cudnie!
Właśnie wróciłam z wycieczki rowerowej. Jeździłam poza miastem jakimś szlakiem rowerowym, którego nigdy wcześniej nie widziałam, dlatego cały czas bałam się, że się zgubię w środku lasu. I widziałam 2 zajączki! Aż się zatrzymałam żeby na nie popa trzeć. Jeździłam 65 min i okazało się, że spaliłam około 350kcal, a czuję się jakby wygrała jakąś olimpiadę, ale ok.

Dzisiaj chyba przekroczyłam mój limit 1500kcal, ale raczej nie mam jakichś wyrzutów. Chociaż trochę mnie męczy, ze zjadłam trufla wiśniowego od mojej matematyczki, ale oj tam. W ogóle, ona w szkole uchodzi za takiego trochę tyrana, ale jak ktoś coś umie i rozumie i się zachowuje, to jest całkiem spoko, dzisiaj poczułam to na własnej skórze. No i ona za taką ładną pracę na kółku chciała mi dać kolejnego trufla do niej, że nie chcę, a ona się mnie pyta, czy nie lubię. A ja do niej, że nie o to chodzi, tylko chcę trochę schudnąć. Hahaha, sama się sobie zdziwiłam, że powiedziałam to do ojej MATEMATYCZKI, hahaha, ale oooooook. A ona na to, że z czego ja chcę się odchudzać i czy chcę żeby mi wszystkie kości było widać, haha. Dzisiaj zobaczyłam, ze jest nawet spoko, chociaż się łatwo denerwuje, ale to tylko na tych co nie chcą się uczyć i w ogóle się nie starają. A ja sie chyba staram, także jest ok.

Nie wiem, czy będzie się chciało Wam to czytać, hahaha.

Menu:
7.00 4 kromki chleba zbożowego + 4 plastry szynki + 1 plaster sera + ogórek = 420kcal
10.30 marchewka + garść błonnika + batonik musli = 220kcal
12.30 jabłko = 40kcal
13.30 2 kromki ziarnistego + połowa plastra sera + plaster szynki + ogórek = 205kcal
14.30 trufla wiśniowa = 75kcal
16.30 zupa z fasolki szparagowej + kawałek gotowanej polędwiczki + 4 kromki chleba pszennego = 700kcal
Razem: 1640kcal

Aktywność:
65min rower = ~-350kcal

Płyny:
jak na razie 2,5 L

A tak w ogóle, to spytam się Was o zdanie. Bo w sobotę są biegi, w których walczy kilka szkół. Pani powiedziała, że nie liczy się pierwsze miejsce, ale ilość uczestniczek. Długość trasy to ok. 1-2km. Nie wiem czy się zapisać. W sumie trochę się boję, że po 500m będę zdychać z inhalatorem w ręku. Chociaż dzisiaj na rowerze nic mnie nie brało. Mam dylemat. Co myślicie?

13 maja 2012 , Komentarze (3)

Łohohoh, już 40 dni! Kiedy to zleciało! A ile schudłam przez ten czas? Dokładnie dowiecie się jutro.

Menu:
10.30 3 kromki chleba ziarnistego + 3 plastry szynki + 1 plaster sera + ogórek = 340kcal
12.30 batonik musli + jabłko = 160kcal
13.30 duszone udko + ziemniaki + duszone warzywa = 350kcal
15.30 jabłko + marchewka = 70kcal
16.30 jabłko + marchewka + 4 kromki ziarnistego + 4 plastry szynki + 1 plaster sera + ogórek = 480kcal (wieem, tutaj się obżarłam, czuję to)
Razem: 1400kcal
Łooooooo jea

Aktywność:
nic, może potem coś

Płyny:
tylko 1L, nie wiem dlaczego dzisiaj tak mało :/

W menu, tam gdzie jest jabłko + marchewka, to jest to taka jakby sałatka, czyli starta marchewka i pokrojone na małe kawałeczki jabłko. To jest taki zapychacz, mówię Wam! Wczoraj zrobiłam tak, tylko 3 marchewek to ledwo to wepchnęłam.
Polecam.

To na tyle, do napisania!

PS. Jutro ważenie! :o

kizukoo

12 maja 2012 , Skomentuj

Wczorajszy dzień po prostu pomińmy. Nie to, że jakoś się obżarłam, tylko zjadłam troszeczkę za dużo, wypiłam mało wody i byłam na krótkim spacerze. Ale nie o to chodzi, tylko wczoraj byłam niesamowicie wściekła i nie miałam na nic ochoty.
A co do dzisiejszego dnia, to:

Menu:

8.30 4 kromki chleba ziarnistego + 4 plasterki szynki + 1 plaster sera + ogórek = 500kcal
10.30 batonik musli + marchewka = 120kcal
11.30 resztka musli = 130kcal
13.30 2 kromki chleba ziarnistego + 2 plasterki szynki + 1 plaster sera + ogórek = 300kcal
16.30 jogurt + mleko + szklanka płatków kukurydzianych + 2 jabłka + 3 marchewki = 470kcal
Razem: 1420kcal

Aktywność:

jak na razie tylko prawie 1-godzinny wypad na miasto i sprzątanie pokoju

Płyny:
jak na razie 1,5 L

Powodzenia wam życzę!

PS. dzisiaj rano stanęłam na wadze, a tam 70.1 ale ostateczny wynik w poniedziałek.

kizukoo

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.