Tak tak, dobrze przeczytałyście, ROWER. Nie było jakoś ciepło, ale nie było też okropnie zimno, więc ruszyłam moje leniwe cztery litery. Jechałam tym samym szlakiem, co ostatnio, ale lepiej się dopatrzyłam tych oznakowań na drzewach i wyszło, że ostatnio zboczyłam ze ścieżki rowerowej. Dobrze, że wtedy jakoś niedaleko się zawróciłam. Jeździłam około 75min, a wieczorem po schodach nie mogłam wejść.
Menu:
6.30:
serek homogenizowany (200kcal) + pół szklanki płatków (90kcal) + jabłko (40kcal) + marchewka (20kcal) = 350kcal
9.40:
garść błonnika (90kcal) + marchewka (20kcal) = 110kcal
13.00:
jabłko (40kcal) + ok. 40g twarogu 0% (40kcal) + 3 łyżeczki dżemu niskosłodzonego (70kcal) + piętki chleba (80kcal) = 230kcal
15.30:
lody w wafelku = 150kcal
16.30:
omlet (2 jajka (150kcal) + trochę masła (50kcal) + 3 plasterki polędwicy drobiowej (30kcal) + łyżeczka mąki (50kcal) + ketchup (20kcal)) + 1,5 kromki chleba pszennego (110kcal) + 4 plasterki polędwicy drobiowej (40kcal) = 450kcal
+ w międzyczasie 2,5 herbatnika = 65kcal
Razem: 1355kcal
Uhuhuh
Aktywność:
75 min roweru
Płyny:
tylko nieco ponad 2 L
Nooo chyba było ok.
kizukoo
dorka001d
19 maja 2012, 10:57No poprostu idealnie ! :D Pozdrawiam :*