Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Niepostrzeżenie w ciągu ostatnich dziesięciu lat z chudzielca (51 kg) przepoczwarzyłam się w kobietę wypukłą, zwłaszcza w okolicach brzucha. Nadal się dziwię, że nie wbijam się w rozmiar 36 ani nawet 38! Chciałabym się nieco spłaszczyć i odzyskać dawną ruchliwość i energię. Aktualizacja: styczeń 2012 już się wbijam w 38! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 47974
Komentarzy: 404
Założony: 21 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 2 lipca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Cyklistka

kobieta, 56 lat, Glo

168 cm, 71.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 60

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

...na drogę cnoty:) Grzeczna dieta, biegi, ćwiczenia. Chyba wypadek z piwem i lodami nie poczynił większych szkód:) 

11 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

...czy równia pochyła? Pożarłam dwa lody, przedtem wypijając piwo. No i gdybym miała wagę, tobym pewnie jutro o poranku miała kłopot. A że nie mam, to najwyżej jutro dłużej pobiegam. Dziś a konto też poćwiczyłam intensywniej:)

Jak już wiele razy pisałam jestem sybarytą i na pewno nie zrezygnuję ze wszystkich grzesznych przyjemności. Mam tylko nadzieję, że zachowam umiar. 

Oczywiście jak już nieco schudłam to mam wrażenie, że to piwo i lody strasznie mi zaszkodziły i brzuch znów się wypiął. Z tym brzuchem to zresztą taka nieprzyjemna sprawa: wszystko chudnie, nawet ramiona, a na środku nadal wystaje miękki wałek zakalcowatego ciasta. Że też to dziadostwo nie znika pierwsze...

10 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

...jedne z najfajniejszych wakacji w moim życiu. Sam na sam ze sobą, kontrolowana, potrzebna od czasu do czasu, samotność. Minęły trzy tygodnie świadomej diety i troski o samą siebie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam taki luksus. 
Nauczyłam się kontrolować to, co przez ostatnie lata wydawało mi się niemożliwe do skontrolowania. Zrozumiałam, że moje dobre samopoczucie nie zależy tylko od jedzenia. Że nie jestem fajniejsza tylko dlatego, że potrafię przygotować górę wspaniałego jedzenia i się nią podzielić. Myślę, że trochę zmieniłam podejście. Broń Boże, nie porzucę przyjaciół, ani nie przejdę na radykalną dietę z korzonków i zielska, ale mam nadzieję nauczyć się mówić "nie" i "dziękuję". Czasy bezkarnego pochłaniania ciast, lodów, alkoholu mam za sobą. Wiadomo, że figury modelki już nie będę miała, ale mogę mieć szczupłą i zdrową. Znam kilka starszych wspaniałych kobiet, które są dla mnie wzorem. Aktywne, piękne, ruchliwe, wesołe. To o to w tym wszystkim chodzi. Znów przynudzam, cholera. To ta dieta tak mi wyostrza intelekt;)
Miłej soboty, dziewczyny! 

8 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

...dziś wpadły na mnie w sklepie orzeszki. Postanowiłam kupić. Małą paczkę, ale jednak. I co się okazało? Że zapomniałam portfela!!! Siła wyższa czuwa nad moją dietą, czy co?

6 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

nudno, bez zmian, ale ciuchy wiszą, choć jeszcze nie spadają, więc tak naprawdę chyba tylko ja wiem, że chudnę;)
Naprawdę jestem ciekawa, co powie waga już za niecałe dwa tygodnie...

5 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

 Dwa tygodnie minęły, do końca jeszcze dwa. Nadal trzymam się planu, aż sama nie mogę uwierzyć... Zazwyczaj, kiedy brałam się za dietę, miałam napady głodu i żalu. Zawsze nadarzała się jakaś okazja typu "ostatni" - pamiętacie z "Dnia świra"? Uwielbiam tę scenę, jakże prawdziwą...
A teraz jakoś spokój. Nie to, że nie zamarzy mi się czasem wuzetka albo inne orzeszki, ale widząc efekty, żal byłoby mi je zaprzepaścić. Więc trwam. Czego i Wam życzę.
Miłego dnia! 

4 sierpnia 2013 , Komentarze (5)


bez wpisu:) Nadal utrzymuję dyscyplinę, głaszczę się po coraz mniejszym brzuchu i po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że człowiek tyje i chudnie od jedzenia. Nie wierzę w takie tam "mam skłonności do tycia". Naprawdę nie tak często zdarzają się choroby, które powodują niekontrolowane tycie. Wiem to po sobie i moich koleżankach. Tyję, gdy jem za dużo i za mało się ruszam. Wszystkie mamy skłonności do grzeszków, bo czym jest mały głupi batonik? A jednak jest on górą cukru, która zamienia się w górę tłuszczu. 
Ale się dziś wymądrzam, rany julek. Jakbym wszystkie rozumy zjadła. Ale na swoje usprawiedliwienie, Wysoki Sądzie, dodam, że nigdy nie obwiniałam o mój brzuch genów, tylko jedynie miłość do jedzenia i picia;) A teraz, kiedy tak pięknie się spłaszczam, również doceniam siebie. 
No dobrze, koniec przynudzania. Miłej niedzieli! 

3 sierpnia 2013 , Komentarze (1)

...dzień. Aż nudno. Co tu pisać? Że minęły dwa tygodnie, a chciałoby się, żeby co najmniej dwa miesiące? Nie z powodu uciążliwości diety, bynajmniej. Ciekawa jestem po prostu, jak bym wyglądała, gdybym tak wytrwała... No cóż, w zasadzie nie widzę przeszkód. Pewnie dopiero je zobaczę, jak wrócę. Wieczory z przyjaciółkami, wiele okazji do mniejszych i większych grzeszków, to dopiero będzie wyzwanie!
Miłego weekendu!

2 sierpnia 2013 , Komentarze (3)


O ileż przyjemniej biegać jak łania i zgrabnie przeskakiwać kępy traw, zamiast truchtać i sapać jak parowóz! Codzienna dawka ruchu na świeżym powietrzu dobrze też robi skórze. Twarz jakaś gładsza:)
Trzymam się planu. Rano bieg przez łąki, po powrocie rowerki i inne takie tam machanie nogami, śniadanie z owsianki, z którą nawet się zaprzyjaźniłam i nie mam jej już za złe, że nie jest tostem z dżemem...
Dni upływają mi leniwie, jak to na wakacjach: czytam, łażę, wypoczywam. Na obiad codziennie góra zieleniny, na kolację makaron, warzywa, ryż, raczej lekka kuchnia włoska, ale z umiarem. Pomiędzy posiłkami owoce, pokochałam różowe grejpfruty. 
Zero alkoholu i słodyczy. Tej zasady trzymam się sztywno. I dobrze na tym wychodzę.
Miłego dnia, dziewczyny!




1 sierpnia 2013 , Komentarze (3)


...no jeszcze nie całkiem, ale jest bardziej, niż było.  Wiem, wiem, miesiąc nie wystarczy. Mijają dopiero dwa tygodnie, jeszcze dwa przede mną, ale czuję że wytrwam. Na razie żadnych obiecanek, ale ciche marzenia: a gdyby tak już zostało? Mam na myśli nowy styl życia? Skromniejszy, ale dużo zdrowszy? Pomarzyć wolno, nie? :)
Pozdrawiam wszystkie Panie na dietach i na przerwach :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.