O ileż przyjemniej biegać jak łania i zgrabnie przeskakiwać kępy traw, zamiast truchtać i sapać jak parowóz! Codzienna dawka ruchu na świeżym powietrzu dobrze też robi skórze. Twarz jakaś gładsza:)
Trzymam się planu. Rano bieg przez łąki, po powrocie rowerki i inne takie tam machanie nogami, śniadanie z owsianki, z którą nawet się zaprzyjaźniłam i nie mam jej już za złe, że nie jest tostem z dżemem...
Dni upływają mi leniwie, jak to na wakacjach: czytam, łażę, wypoczywam. Na obiad codziennie góra zieleniny, na kolację makaron, warzywa, ryż, raczej lekka kuchnia włoska, ale z umiarem. Pomiędzy posiłkami owoce, pokochałam różowe grejpfruty.
http://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/56,101460,10849626,Grejpfrut__przyjaciel_szczuplej_sylwetki,,4.html
Zero alkoholu i słodyczy. Tej zasady trzymam się sztywno. I dobrze na tym wychodzę.
Miłego dnia, dziewczyny!
gilda1969
2 sierpnia 2013, 12:47No i o to właśnie chodzi - na wakacjach ma odpocząć nie tylko umysł, ale i cały człowiek:) Ciało się oczyści, myśli zaczną szybować wyżej.. Pięknie, tak ma być!:)
ewuniczka38
2 sierpnia 2013, 10:24Fajne wakacje ;)
agnes315
2 sierpnia 2013, 10:19przydałyby mi się takie wakacje :)