Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wentyl bezpieczeństwa...


...czy równia pochyła? Pożarłam dwa lody, przedtem wypijając piwo. No i gdybym miała wagę, tobym pewnie jutro o poranku miała kłopot. A że nie mam, to najwyżej jutro dłużej pobiegam. Dziś a konto też poćwiczyłam intensywniej:)

Jak już wiele razy pisałam jestem sybarytą i na pewno nie zrezygnuję ze wszystkich grzesznych przyjemności. Mam tylko nadzieję, że zachowam umiar. 

Oczywiście jak już nieco schudłam to mam wrażenie, że to piwo i lody strasznie mi zaszkodziły i brzuch znów się wypiął. Z tym brzuchem to zresztą taka nieprzyjemna sprawa: wszystko chudnie, nawet ramiona, a na środku nadal wystaje miękki wałek zakalcowatego ciasta. Że też to dziadostwo nie znika pierwsze...
  • agnes315

    agnes315

    12 sierpnia 2013, 13:35

    skąd ja to znam? :)))

  • nagietkadietka

    nagietkadietka

    12 sierpnia 2013, 06:49

    oj tam, wpadki zdarzają się :) każda z nas je ma. Szybko zgubisz :) Pozdrawiam

  • gilda1969

    gilda1969

    11 sierpnia 2013, 21:41

    Czasem można, więc nie piskaj:)))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.