Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 9628
Komentarzy: 76
Założony: 8 marca 2015
Ostatni wpis: 17 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Ptysiekkk

kobieta, 36 lat,

170 cm, 114.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Do końca lipca ujrzeć na wadze 110kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 lipca 2015 , Komentarze (7)

tak było jeszcze wczoraj:



smutne, ale cholernie prawdziwe x_x
Ot, cała ja!!!!!
A dziś... już KONIEC!
Waga dobiła 116kg. Myślałam, że jest gorzej. Ufff...
Działaj, Ptysiekkk DZIAŁAJ !!!!!
Cel na koniec lipca nie bardzo realny, ale na połowę sierpnia owszem.
NIE DAM SIĘ ŻARCIU !

9 lipca 2015 , Komentarze (5)

Znowu padłam.... WSTYD MI! Ale najgorsze jest to, że nie mam ochoty się podnosić....

5 lipca 2015 , Komentarze (1)

Cześć. Dziś bez radosnego akcentu, niestety...
Po nieprzespanej nocy, którą zawdzięczam swojemu facetowi miałam śniadanie wzorowe, lecz później już poszło w piz.. Kolejny napad kompulsywnego objedzenia, czułam taką euforię, mówiłam sobie w myślach, że skoro On ma wyje... to ja też i po co się odchudzać? Po wszystkim oczywiście standardowe poczucie winy i łazienka... W tym wszystkim najlepsze jest to, że pomimo napadu i pochłonięciu przerozmaitych absolutnie sprzecznych z dietą produktów śledziłam, czy nie przekraczam CPM, która w moim przypadku wynosi 2400 kcal. Nie przekroczyłam, ale czułam się z tym tak paskudnie i tak byłam pełna, że musiałam odwiedzić toaletę, by wszystko z siebie wyrzucić. Boże, tyle już wytrwałam, nie mogę przestać! Muszę walczyć na nowo.. Ale brak akceptacji, poszanowania i ciągłe kłótnie i poniżanie odbierają mi chęci do życia.. Gdybym miała dokądkolwiek pójść, pie*dolnęła bym to wszystko... Póki co nie mogę i to mnie wykańcza!!!!! Siedzę, piję mocną kawę, i zastanawiam się, czemu mam ciągle w życiu pod górkę? I czy kiedyś, będę jeszcze naprawdę szczęśliwa.........................

4 lipca 2015 , Komentarze (3)

Hejka Robaczki :)
Przepraszam, ale ostatnio na wszystko mi czasu brakuje, są tego plusy, bo nie myślę o jedzeniu i nie przekraczam 1700 kcal dziennie, ale i minusy, bo nie mam kiedy zajrzeć na Vitalię...
Dziś piękny dzień, pod względem pogodowym, oraz wagowym! Kochane ważę już 112,3 kg!! Nie liczyłam na aż tak spory ubytek wagi, jak widać moim celem jest zakończyć lipiec z wagą 110kg, a tu proszę, być może uda się wcześniej go uzyskać :)
Dodało mi to megaaa Powera!
Dzień w dzień ruch robi swoje, przybrałam obrotów jeśli chodzi o ruch, na rowerze jeżdżę min. 20km, ale i nie raz dojechałam do 30km więc jak widać opłacało się, codziennie spacery, wszędzie pieszo, pieszo, pieszo! A nie tak jak dotychczas brum brumem :D
Cm też poleciaaaały.....

Ściskam i śle buziaki! :*

29 czerwca 2015 , Komentarze (8)

Hej Robaczki :)
Nie, nie odpuściłam! Nie zamierzam, widać już pierwsze efekty po ciuchach! Yupi :)
Odpuściłam za to 3 dni z rowerkiem! Shit!! Miałam trochę zmartwień i problemów osobistych, ale są póki co zażegnane i dziś wsiadam i pedałuję...Spodziewam się, że po 3 dniowym odstępstwie będzie ciężko, ale znowu wpadnę w rytm :)

Śniadanie:
kawa z mlekiem
grahamka
serek Delikate lekki
kiełbasa żywiecka z indyka
pomidor
szczypiorek
Razem: 396 kcal

27 czerwca 2015 , Komentarze (9)

Dzień ważenia nastał, po chwiejnych wskazaniach szklanej (od 115,8 do 116,2) ustabilizowało się i stanęło na 116kg. :)
Pomiary:
szyja - 39cm
biceps - 39cm
talia - 99cm   -4cm
brzuch - 120cm
biodra - 123cm   -3cm
udo - 69cm   -1cm
łydka - 47cm   -1cm

Kolejny pomiar za miesiąc, ważenie za tydzień :)

Dietkowo się trzymam! Jednak wczoraj odpuściłam rower, ale to temat na poemat... :( 
Korzystam z aplikacji na android - Fitatu i serdecznie ją polecam! Dlatego też przestałam dodawać swój jadłospis do pamiętnika, żeby go nie zaśmiecać :)


Pozdrawiam i tulę! Mam nadzieję, że u Was również wzorowo idzie dietka ? :)

24 czerwca 2015 , Komentarze (3)

Oficjalne ważenie coraz bliżej, nieoficjalne miało miejsce dzisiaj 116 kg :)
I cel - 110 kg coraz bliżej.
Wcześniejszym celem było 99kg, lecz wolę mniejszymi kroczkami, szybciej będę je osiągać, co uczyni mnie jeszcze mocniejszą i doda motywacji!
A motywacja kolejna się pojawiła... :D


No powiedzcie, że nie jest boski !!!!!!!!!!!!!

Śniadanko już wszamane :D

herbatka czerwona
chlebek razowy 227 kcal
serek twarogowy 79 kcal
wędlina drobiowa 22 kcal
pomidor 15 kcal

Wczoraj podczas jazdy na rowerze przeczytałam Land Julia - W cieniu własnego cienia. Czułam, że czytam o sobie samej.. Wszystko się zgadzało, co do najmniejszego szczegółu. Polecam serdecznie.

Spodobał mi się cytat:
"Nigdy się nie poddawaj. Jeśli naprawdę chcesz coś osiągnąć, nie ma przeszkód niemożliwych do przezwyciężenia."
oraz
"Piękno rodzi się w głowie. Walcz o nie, naucz się je tworzyć i stwórz siebie na nowo."

                    

23 czerwca 2015 , Komentarze (10)

Kolejny raz mogę się pochwalić, że niczego nie spartoliłam!
Wreszcie zapowiada się, że to co wtłukłam sobie do łba zostanie na długo :)
Dziś już po śniadaniu:
100g truskawek 28 kcal
200ml mleka 0,5% 70kcal
płatki Crunchy Vitanella 50g 217 kcal
5 g miodu 16 kcal

i ... wczoraj ponownie 20km na rowerze :)
Z prędkością 20km/h spalone 300 kcal. Yeah!


Pojawiła się kolejna motywacja...
Za rok szykuje się wesele, i mam takie marzenie....

                        

:)

II Śniadanie
grahamka 189 kcal
serek twarogowy 79 kcal
wędlina 22 kcal
pomidor 15 kcal
papryka czerwona 28 kcal
herbatka czerwona

Obiad
Placki (105g mąki graham, jajko, 250g serka homogenizowanego, niepełna łyżeczka proszku do pieczenia, 90ml mleka 0,5% wychodzą 22 małe placuszki. Całość 529 kalorii)
Placków 5 szt. - 125 kcal
Dżem truskawkowy niskosłodzony 50g - 56 kcal
20 kcal tłuszcz w spray'u do smażenia

22 czerwca 2015 , Komentarze (4)

Trzymam się! Już 3 dzień jest tak, jak powinno być już od dawien dawna...
Energia rozpiernicza mnie od środka. Mam w sobie mega moc :)
Wczoraj i przedwczoraj przejechane 20 km na rowerku stacjonarnym na 2!! obciążeniu, co jest strasznie trudne, klne pod nosem, ale po przejechaniu tych 20km jestem mega szczęśliwa, że dałam radę! :) Endorfinki są cudowne i dają mega siłę!!
Dziś kupiłam truskawyyyyy. Będzie wpierniczanie om om om :D


20 czerwca 2015 , Komentarze (11)

♥♥♥

No.....jestem ponownie!
Ale jestem głupia...
Waga dobiła prawie 119kg!
Warto było? Nie! Ale naprawdę nie dawałam już rady z tym wszystkim. Na szczęście @ i zachcianki nią spowodowane również polazła wczoraj, stany depresyjne również pożegnałam i stawiam się gotowa do ponownej walki. Oświeciło mnie wczoraj, podczas układania ubrań, które wypadły z rozerwanego worka.. była tam bluzka, którą uwielbiałam nosić, przy 85kg. Wróciły wspomnienia, jak fajnie było będąc dużo lżejszą.. Łzy napłynęły mi do oczu i powiedziałam sobie DOŚĆ, przecież ja muszę schudnąć!!!
Tak więc cześć i czołem, rozgrywam kolejną bitwę w pogoni do szczęścia!

Ściskam mocno!

♥♥♥

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.