W piątek były kolejne pomiary, Spadło troszkę ponad kilogram Już bardzo niewiele dzieli mnie do upragnionej 6 z przodu :) Takiej wagi nie miałam od taak wielu lat.
Dietowo bez zmian - dobrze. Czasem zdarza się jakiś malutki grzeszek (lub nawet większy).. ale nie robię sobie z tego tytułu strasznych wyrzutów . W środę byłam z kumpelą na zajęciach TRX. Fajna sprawa. Bardzo mi się podobało, ale niestety pokazał ten trening, jak słabe mam mięśnie brzucha (choć wydawało mi się, że jest z nimi całkiem dobrze - przecież już do tak dawna ćwiczę).
"Trening w zawieszeniu polega na wykorzystaniu wagi ciała osoby trenującej. Trenujący może wykonywać szereg ćwiczeń na dowolne partię mięśniowe
poprzez podciąganie się. Przy wykonywaniu większości ćwiczeń trenujący
trzyma oba uchwyty zamocowane na końcach taśm nośnych, podczas gdy
trzecia taśma jest przymocowana do stabilnego punktu mocowania (może to
być kotwa, hak, drążek rozporowy, gałąź, płot lub każde inne bezpieczne mocowanie).
Trening w zawieszeniu jest treningiem całego ciała, gdyż zawsze
angażuje wiele grup mięśniowych (nie jest możliwe całkowite wyizolowanie
i ćwiczenie tylko jednej grupy mięśniowej). Największą korzyścią
treningu w zawieszeniu jest pobudzanie do pracy mięśni stabilizujących.
Powoduje to znaczne wzmocnienie wiązadeł co chroni przed możliwymi kontuzjami podczas wykonywania niekontrolowanych lub nie typowych ruchów kończyn (co ma często miejsce w warunkach bojowych).
Trening w zawieszeniu przypomina trening gimnastyczny
z tą jednak różnicą że trenujący przy pomocy TRX zawsze ma kontakt z
podłożem (ręce lub stopy mają styczność z podłożem). Trening w
zawieszeniu jest treningiem wymagającym i wymaga od osoby trenującej
dużej dbałości o technikę." (Wikipedia)
Postanowiłam regularnie chodzić na te zajęcia, bo naprawdę dawały dużo radości.. no i zakwasy na drugi dzień były solidne
Historia pomiarów od: 7 listopada 2014 do 27 lutego 2015
Pomiar |
Masa ciała |
Szyja |
Biceps |
Piersi |
Talia |
Brzuch |
Biodra |
Udo |
Łydka |
|
|
|
|
kg |
cm |
cm |
cm |
cm |
cm |
cm |
cm |
cm |
|
|
|
27 lutego 2015
|
74,5 |
32,0 |
28,0 |
90,0 |
75,5 |
80,5 |
105,0 |
55,0 |
39,0 |
|
|
|
20 lutego 2015
|
75,7 |
32,0 |
28,5 |
92,0 |
76,0 |
81,0 |
105,5 |
56,0 |
39,5 |
|
|
|
13 lutego 2015
|
77,5 |
32,0 |
29,0 |
93,0 |
77,0 |
84,0 |
107,0 |
56,0 |
40,0 |
|
|
|
23 stycznia 2015
|
79,7 |
33,0 |
29,5 |
95,0 |
78,5 |
86,0 |
108,0 |
57,5 |
0,0 |
|
|
|
16 stycznia 2015
|
82,3 |
34,0 |
30,0 |
96,5 |
80,0 |
87,5 |
109,5 |
58,0 |
40,5 |
|
|
|
9 stycznia 2015
|
84,7 |
34,0 |
30,5 |
97,0 |
81,0 |
88,0 |
110,5 |
59,5 |
40,5 |
|
|
|
3 stycznia 2015
|
85,7 |
34,5 |
30,5 |
97,0 |
82,5 |
89,0 |
112,0 |
60,5 |
41,5 |
|
|
|
19 grudnia 2014
|
87,4 |
35,0 |
31,0 |
97,0 |
84,0 |
93,5 |
113,0 |
61,0 |
42,0 |
|
|
|
12 grudnia 2014
|
89,5 |
35,0 |
31,5 |
99,0 |
85,0 |
94,5 |
114,0 |
61,5 |
42,5 |
|
|
|
5 grudnia 2014
|
91,2 |
35,0 |
32,0 |
99,5 |
86,0 |
96,0 |
116,0 |
63,0 |
43,5 |
|
|
|
28 listopada 2014
|
92,7 |
35,5 |
32,5 |
101,5 |
87,5 |
101,0 |
118,5 |
65,0 |
43,5 |
|
|
|
14 listopada 2014
|
97,3 |
36,5 |
35,5 |
106,5 |
94,0 |
105,0 |
121,0 |
68,0 |
44,5 |
|
|
|
7 listopada 2014
|
101,9 |
37,5 |
34,0 |
109,0 |
101,0 |
111,0 |
126,5 |
71,5 |
45,0 |
|
|
|
I na koniec podsumowanie akcji z agrafką :)
Zaczynałam 18 stycznia z obwodem uda 58 cm. Dziś jest 55 cm. Oczywiście poza ćwiczeniami z agrafką, były także inne ćwiczenia, masaże, balsamy. Akcja "uda" była kompleksowa . Stan ud zdecydowanie się poprawił. Skóra nie jest aż tak galaretowata (choć nadal wymaga pracy, dlatego zabawę z agrafką na pewno pociągnę co najmniej do wiosny). Starałam się ćwiczyć w miarę systematycznie, ale oczywiście zdarzały się dni bez ćwiczeń. W marcu postaram się o większą systematyczność i podzielę się wrażeniami :) i efektami.
Ps. Drobne sińce na nogach to efekt po bańce chińskiej :)