Witam!
Ostatnio jakoś na nic nie mogę znaleźć czasu. Żeby było śmieszniej w sumie nic takiego nie robię... po prostu brakuje mi czasu i sił.
Niedługo skończę podyplomówkę, zostały mi 2-3 zjazdy w zależności od tego czy będzie mi się chciało jechać na rozdanie świadectw czy też nie.
Gdy już nie będę mieć tych przerywników co dwa tygodnie może uda mi się lepiej zadbać o regularność jedzenia itd.
Jeśli chodzi o dietę, to jest tak 50/50. Z jednej strony jem mniej, słodycze jedynie ograniczyłam, ale to już coś. Staram się pić codziennie szklankę ciepłej wody z cytryną na początek dnia, trochę się zaniedbałam jeśli chodzi o ilość wody wypijanej dziennie, zdecydowanie za mało. Z najważniejszych zmian to ograniczanie mięsa. Wcześniej jadłam coś mięsnego w zasadzie dzień w dzień, teraz od tego uciekam. Oczywiście jeśli mam ochotę na kawał mięcha to zjem (jestem z tych co nie odmawiają sobie przy chcicy, ale w granicach rozsądku ), ale nie jest to priorytetem jak kiedyś, kiedy to wychodziłam z założenia, że: obiad bez mięsa to nie obiad
I wiecie co? Czuję się znacznie lepiej. Nie jestem taka ciężka, nie mam wzdęć, nawet mam wrażenie,. że nie jestem taka ciągle senna jak zwykle, w nocy też lepiej mi się śpi.
Na wegetarianizm raczej nie dam rady przejść, ale zamierzam znacząco ograniczyć spożywanie mięsa no bo czy serio do każdego makaronu trzeba dodać kurczaka? Albo czy kotlet musi być wieprzowy? Jakiś czas temu jadłam przepyszne kotleciki warzywno-jaglane. Nawet kotlety sojowe jak są dobrze przyprawione spokojnie mogą zaspokoić potrzebę zjedzenia mięsiwa
Na szczęście pogoda się zrobiła bardzo przyjemna więc do pracy dojeżdżam rowerkiem, zatem jakiś tam ruch dzienny mogę odhaczyć
Poza tym ciągle walczę z oczami; jakieś dwa miesiące temu obudziłam się rano z zapuchniętym okiem, sądziłam że to nowy krem, który kupiłam i akurat użyłam, ale krem odstawiłam a oko nadal puchło. Później myślałam, że może jakieś pyłki czy coś, ale wtedy oba oczyska by tak reagowały. Ostatnio dodatkowo rzęsy zaczęły mi wypadać jak szalone. Dzisiaj rano oddałam kilka do badania, przy okazji: średnia przyjemność to wyrywanie rzęs... mimo że bardzo słabo się trzymają
Zobaczymy co powie wynik, wizytę u okulisty mam dopiero 30.05, nawet prywatnie trzeba czekać około tygodnia... Jakaś masakra po prostu.
Już od kilku tygodni chodzę nieumalowana, a to oznacza, że wyglądam trochę kiepsko. Oczy to mój atut, ale rzęsy mam strasznie nędzne, praktycznie niewidoczne jeśli nie są wytuszowane, więc wyobraźcie sobie moje nieszczęście obecnie
Cóż....
Miłego dnia! Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła dać jakiś bardziej optymistyczny wpis z jakimiś rezultatami.