Na wstępie pragnę podziękować wam za wszystkie komentarze i rady pod poprzednim wpisem. Wezmę sobie wszystkie do serca naprawdę. Cukier uzależnia jak napisała jedna z was. Doświadczyłam tego przez święta. Zaczęło się od czwartku od troszeczki słodyczy a skończyło się na poniedziałku na ciastach i czekoladowych jajach. Wiem, że to nie dobrze bardzo niedobrze, ale od dziś obiecuje - zero cukru. Pod jakimkowiek względem - czy to w serku, czy w deserku czy wg nawet w landrynce. Ostra dietka i tyle... ostra ale zdrowa i racjonalna. Do komunii mojej córki czyli do 15 maja mam zamiar schudnąć jeszcze 6 kg. Moja kuzynka twierdzi, że nie dam rady, bo w sumie to bym schudła 18 kg w 5 miesięcy. Ale ja uważam, że dam radę - jeszcze nigdy nie miałam tak silnej motywacji, muszę to wykorzystać.
W styczniu schudłam 5 kg, w lutym 5 kg w marcu 3 więc liczę w kwietni 3,5 a w maju 2,5. I będzie moja wymarzona waga 71 kg. Ale nie zamierzam na tym poprzestać, bo podoba mi się bycie szczuplejszą. Bez problemu mogę wykonywać różne wygibasy (co bylo nieosiągalne jeszcze dwa miesiące temu), założe nogę na nogę, brzuch mnie nie ciśnie przy zakładaniu i wiązaniu butów, kondycja lepsza ogólnie czuje się lekko. Pomijając fakt, że przybyło mi mnóstwo ciuchów bo mieszczę się nawet w spódniczki dwa rozmiary mniejsze, których nie nosiłam 3 lata. Wiecie jaka to radość? Dla takich chwil warto walczyć biegać i odchudzać się. Naprawdę . Dziewczyny róbcie co robicie, chudnijcie i bądźcie szczęśliwe. Jak JA!!!!