Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Skrucha...


Z przykrością muszę stwierdzić, że miniony tydzień nie może zostać zapisany do tych godnych pochwały... :(

Pierwsze co to wyjazd, który mnie zawsze trochę rozbija. Ale żeby nie było, że wymówki, to i w pociągu w czwartek, i w hotelu w piątek porobiłam przynajmniej trochę przysiadów. W piątek wybrałam się też na spacer, aby trochę ruchu i tlenu zaliczyć ;)

Sobota cały dzień na wykładach więc jedyne co mogłam to starać się jeść w regularnych odstępach (prawie się udało!).

W niedzielę byłam tak zmęczona, że nie robiłam dosłownie nic, pół dnia przespałam.

Poniedziałek spędzony na kolejnym wyjeździe, tym razem do lekarza, do Szczecina (wycieczka na cały dzień). Na koniec odwiedziłam Decathlon i wydałam ponad 200zł na m.in. ubranie do ćwiczeń, hantelki i małą piłkę fitness (teraz się zastanawiam po co mi ta mała piłka? (smiech) ).

Cały ten tydzień był taki rozbity, czuję się strasznie przemęczona i ciężko mi się do czegokolwiek zebrać (szloch) Nie wiem czy to skutek pogody, czy czegoś innego... 

W środę trochę poćwiczyłam, ale to wczoraj zebrałam się w sobie i wróciłam na właściwe tory. Wykonałam trening całego ciała,ale nie będę ukrywać... robiłam przerwy w ćwiczeniach, bo nie dałam rady wykonać wszystkiego tak jak instruktorka :p Później jeszcze kilka dodatkowych ćwiczonek, 2min deski i 60min na rowerku stacjonarnym. Wieczorem przygotowałam sobie makaron na dzisiejszy lunch do pracy. 

Także tak: wracam na właściwe tory!!

Zapisałam się również na wizytę do Naturhouse- zrobiłam to tylko dlatego, że mam voucher, więc pierwsza wizyta friko ;) A później zobaczymy. Z tego co słyszałam to trochę drogi biznes wychodzi korzystając z ich usług więc na razie nie będę się deklarować, pójdę raz i zobaczę co to w ogóle jest :)

Trzeba się ogarnąć i wziąć w garść- taki jest plan! Jestem ostatnio strasznie przemęczona, ale nie jest to usprawiedliwieniem do siedzenia przed komputerem zamiast wykonywania przynajmniej krótkich ćwiczeń, lub ugotowania czegoś do jedzenia.

No i muszę w końcu zacząć chodzić wcześniej spać.(spi)

Zatem kciuki mocno zaciskamy za sukces i gaz do dechy, jedziemy do przodu :D

  • MagaGo

    MagaGo

    26 marca 2016, 02:18

    Trzymam kciuki:) No i faktycznie chodzenie spać wcześniej dużo pomaga. Ja się nie wypowiadam bo u mnie już prawie druga w nocy ...a ja nie spie:)

  • angelisia69

    angelisia69

    25 marca 2016, 14:34

    im predzej tym lepiej!Tak wiec bierz sie w garsc,i dzialaj ;-) Co do Naturhouse,glownie daja glodowki 1200kcal plus mase supli do kupowania,nie wiem czy warto w to brnac,ale sama sie przekonasz.

    • Joanna_1988

      Joanna_1988

      25 marca 2016, 14:45

      Pierwsza wizyta nic mnie nie będzie kosztować to zobaczę, przy okazji mnie poważą i pomierzą ;) Jeśli waga będzie niższa niż na 1 marca znaczy się, że sama dam sobie radę z resztą kg, które mi zalegają :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.