Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 318
Komentarzy: 2
Założony: 31 marca 2025
Ostatni wpis: 1 maja 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Gravity_

kobieta, 30 lat,

174 cm, 63.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 maja 2025 , Skomentuj

Stabilne 63,6kg. Zaczynamy majówkę. Dziś na śniadanie owsianka z boczkiem, a późnym popołudniem pewnie jakaś pizza na wyjeździe. Dziś zrobimy dużo kroków, wezmę z ciekawości zegarek, żeby mi naliczało. :D na co dzień w nim nie chodzę, bo nie pasuje do outfitu. 

Jutro wyjazd dwudniowy. 


Postawiłam się w pracy, bo telefony po 21 i wymuszanie dodatkowej BEZPŁATNEJ pracy w święto.. To się robi chore. Jednak pewnie czeka mnie pogadanka, przez co popsulam sobie humor na całą majówkę...

30 kwietnia 2025 , Skomentuj

No to 30 dni zleciało.. :) Ważę się codziennie, bo to jednak daje mi kopa. Dziś 63,6. Może jutro będzie 63,5 i to będzie dla mnie super wynik. Dałam sobie dowód, że potrafię, że dyscyplina mi nie straszna. Jedyny minus, to spadające z tyłka spodnie. Noszę rozmiar 38/40, ale wiadomo, jak już jest coś znoszone, to z automatu luźniejsze. Nie będę inwestować w nową odzież tylko powyciągam już letnie rzeczy. W tamtym roku miałam zbliżoną wagę, więc będzie jak ulał. W maju chciałam nie wydawać w ogóle pieniędzy na siebie, ale muszę kupić jakieś buty bardziej w typie sportowym, bo mam same "eleganckie", a z luźniejszych tylko białe, które po jednym wyjściu trzeba prać. Może jakoś jednak ten maj przeciągnę, bo chciałabym się odbić z tych wydatków. Majówkę spędzamy wyjazdowo, więc też stracę miliony monet. Jak tu żyć. :P Także maj zaraz po majówce zaczynam z celem jak najniższych wydatków. Musi się udać. 

1. owsianka

2. bułka z ziarnami, z serem, wędliną i pomidorem

3. leczo z ryżem

Muszę dojeść to leczo. :D Dziś również długie popołudnie, sklep po ostatnie zakupy i lekarz z młodą. Jedynym plusem jest to, że dzieciaki dziś nie będą spać w przedszkolu, bo mają pełen grafik zajęć, więc młoda padnie o 20 i może w końcu skończę czytać książkę. :) Wczoraj bolały mnie już oczy, miałam stresujący dzień w pracy i dziś nie zapowiada się lepiej. W czerwcu chciałabym zaliczyć w końcu okulistę i dentystę. 

29 kwietnia 2025 , Skomentuj

Już niemal 1/3 drogi za mną. Czas i tak upłynie, więc nie warto myśleć, że nie da się rady tylko brać się w garść. 

Wczoraj zrobiłam leczo na dwa dni, więc mam już obiadokolację. Dziś na pewno też wrócę po 17 z córką, a później przejmie ją mąż, to w końcu będę mogła zająć się ogródkiem. Jeździłam też na rowerku 40min, coś się rozregulowało i spadłam z siodełka bardzo boleśnie... Obiłam rękę i tyłek. Niby skończyłam trening, ale niestety dziś boli jeszcze bardziej... Zobaczymy co to będzie. 

Na razie muszę wytrzymać jeszcze te dwa dni w pracy. Powoli zaczynam myśleć nad zmianami. Zobaczymy w jakiej kwocie będzie lipcowa podwyżka, bo w tym tempie rosnących cen nie ma dnia żebym nie myślała, że w końcu nas to przerośnie. W czerwcu wyrównanie za prąd i momentalnie skacze mi ciśnienie. Bardzo źle się dzieje, a nic mnie tak nie boli, jak to zawyżanie najniższej krajowej, bo pracownikom z wyższymi kompetencjami pensje w większości przypadków stoją, a wszystko wokół drożeje: media, przedszkole, artykuły budowlane czy oczywiście jedzenie... Po majówce celem będzie odświeżenie języka do poziomu swobodnej komunikacji, a jak lipcowa podwyżka zawiedzie, to szukanie czegoś nowego, choć lubię aktualne miejsce.

1. owsianka

2. bułka z pestkami dyni, z serem i pomidorem

3. leczo z ryżem  

28 kwietnia 2025 , Skomentuj

Z piątku na sobotę dostałam okresu (miałam do dostać dopiero jutro) nawet o tym nie wiedząc w piątek wieczór wpakowałam siebie dużo słodyczy, bo czułam, że muszę, bo się uduszę. ;) W sobotę też się jakoś nie pilnowałam. Dziś na wadze 64,1, może zobaczę 01.05 trójkę na drugim miejscu i oficjalnie odnotuje fajny jak dla mnie miesięczny spadek. Od wczoraj znowu jestem w deficycie, od rana w ruchu, cały czas spacerki. Z resztą sobota też była cała w ruchu, ale jedzeniowo średnio, bo frytki i kawałek pizzy. Przeżywam tak tę wpadkę, ale patrząc z boku, to nawet w żaden dzień nie przekroczyłam 2500kcal, wiele z nas ma takie zero kaloryczne. 

Nie jest ze mną tak źle, myślałam, że będzie gorzej, ale jak już hormonalna bomba się uspokoiła, to znowu jestem sobą. :D I pod względem trzymania diety i z nastrojem.

Zaczyna się ładna pogoda, więc jak już zaliczę po pracy godzinny plac zabaw, to kupuje ziemie i przesadzam swoje sadzonki. :) Może w tym roku uda mi się wyhodować coś fajnego, bo zainwestowałam w wysokie doniczki, których nie zniszczy mój pSIUR. Czekam jeszcze na paczki od chińczyków z ogrodowymi gadżetami, które niestety pojawią się dopiero po majówce. 

1. owsianka z serkiem wiejskim

2. bułka z pestkami dyni, pasta warzywna, pomidor malinowy 

3. leczo

25 kwietnia 2025 , Skomentuj

Jednak ważę się codziennie, w czwartek było 63,9, dziś już 64,4. I jak tu się ważyć raz w tygodniu przy takich wahaniach wagi. Wczoraj byłam na mocnym deficycie, jeździłam 40min, a na wadze pół kg więcej.. Być kobietą. ;) Mam ochotę rzucić się na słodycze, ale już wiem, że w majówkę pozwolę sobie na trochę więcej, więc jeszcze nie chce zawalać. 

Dziś w pracy do późna 

1. owsianka

2. bułka z dynią, pasta warzywna

3. ???

24 kwietnia 2025 , Skomentuj

Wczoraj zjadłam jeszcze warzywa na patelnię z kaszą i kurczakiem. Nie udało się wejść na rower, ale to było intensywne popołudnie z dzieckiem.

Dziś

1. owsianka

2. bułka z dynią, pasta warzywna 

3. ???

Śniadanie zjedzone dopiero po 10, więc nie będę na siłę w siebie wpychać. Parę spraw załatwionych, a teraz znowu praca i intensywne popołudnie z młodą...

23 kwietnia 2025 , Skomentuj

Mam kiepskie wyniki badań wskazujące na anemię bądź jakiś tan zapalny w organizmie. Zobaczymy co powie jutro lekarka. Ja podejrzewam stan zapalny w jelitach i przy okazji w następstwie anemię. Już byłam kierowana na kolonoskopię, ale nawet nie tyle co się boję badania, co wyników. No cóż będzie trzeba ruszyć tę machinę. Na początek odstawię moje 4 kawy dziennie i zacznę pić max 2. Później 1. Latem będzie łatwiej się tego trzymać, bo nie chce się tak wtedy pić gorącego. Może kiedyś całkowicie z niej zrezygnuje, ewidentnie nie działa to dobrze na moje jelita, a także zęby, które przyjmują coraz ciemniejszy odcień. 

Wczoraj dobiłam kcal burgerem i to było na tyle. Nerwy trzymały mnie dalej, bo mąż wczoraj zaczął remont, a mnie oczywiście zostawił sprzątanie. Skosił trawę, ale to ja jestem od grabienia... Weszłam na pół godziny na rowerek, ale mam wrażenie, że oczekiwał, że dalej będę latać ze szmatą. W tym domu nie da się odpocząć. ;) W majówkę pewnie wymyśli malowanie. A ja mam ochotę uciec i się zaszyć w jakimś lesie na hamaku. Książkę czytam już chyba trzeci tydzień, a nie jestem nawet w połowie. 

Dziś bez humoru i bez planu, może wezmę córkę gdzieś dalej i wrócimy o 20 na kąpiel i spanko. Jutro nie muszę wstawać z samego rana. 

1. owsianka z masłem orzechowym i dżemem

2. bułka z dynią, cienka warstwa masła, swojska wędlina

3. ?

22 kwietnia 2025 , Skomentuj

Córka usnęła szybko, ale goście siedzieli i siedzieli.. Trzy dni bez aktywności fizycznej. Wczoraj zjadłam jeszcze tylko miskę kapuśniaku, a dziś waga... 64,6. Kolejne ważenie dopiero w pt. Mam ochotę to wszystko rzucić. Okres za tydzień, a ja już czuję, że nabieram wody. Ja mam normalną wagę może 1,5tyg w miesiącu. 

Mam straszne nerwy, bo już dziś powrót do pracy i codzienności. Marzę o idealnej figurze, o tym, żeby moje dziecko już było bardziej samodzielne, o świetnej kondycji i stabilnym zdrowiu. O pracy dającej satysfakcje i więcej pieniędzy, a nie na styk. Ciągle tylko marzę, a ze swojego nieidealnego życia nie potrafię się cieszyć... Kiedyś mnie to doprowadzi do prawdziwych zaburzeń. Narazie sobie tłumaczę, że każdy odczuwa taki stan na co dzień, ale nie po każdym to widać. 

1. owsianka z masłem orzechowym i dżemem

2. bułka z dynią, cienka warstwa masła, swojska wędlina i kawałek swojskiej kiełbasy

3. chyba zjem burgera, żeby się trochę pocieszyć, chociaż jest jeszcze do zjedzenia kapuśniak. 

Powrót do codzienności to bycie w domu po 17... Może zrobię chociaż jakiś krótki spacer z psem i 40min rowerka. Sprzątaliśmy pół dnia w poniedziałek, do jedzenia są resztki, więc chociaż od tego mam spokój. 

21 kwietnia 2025 , Skomentuj

Do 22 utrzymany deficyt mimo wypróbowania każdej sałatki, ale po uspaniu młodej wypiłam dwie lampki wina i zjadłam parę czekoladek. Nawet jedząc już żałowałam, ale no trudno. :D o 7 za to obudził mnie mega ból brzucha i dostałam rozstroju żołądka. Można powiedzieć, że po świątecznym żarciu ani śladu 😂 mam bardzo wrażliwe jelita i dostałam nauczkę. 

Dzis również świątecznie ale już ja sto procent będzie deficyt, bo siedzimy w domu z gośćmi. 

1. Dwa jaja, kawałek wiejskiej kiełbasy, dwie małe grzanki z wiejska wędlina

2. Zupa pomidorowa z makaronem

3. Pałka z kurczaka, ziemniaki, surówka

Pare żelek podjedzonych w trakcie sprzątania. Zrobiłam jeszcze tiramisu i spróbowałam tej kleistej masy... Wystarczy mi, nie skusze się ;)

Postaram się jeszcze pojeździć na rowerku albo pójść na spacer z psem, zobaczymy o której usnie dzisiaj còrka.

20 kwietnia 2025 , Skomentuj

Wczoraj:

Jajecznica z boczkiem, połówka kajzerki

Mala porcja pomidorowej z makaronem

Mięso duszone z sosem, surówka z jabłkiem, kluski śląskie

podjedzone: parę czekoladowych jajek, pół kawałka ciasta, wafle ryżowe, chrupki kukurydziane

Tak się starałam, żeby jeszcze moc zjeść kolację, ale wróciliśmy tak późno, że już odpuściłam, więc pewnie zmieściłam się w limicie. Miał kto się zająć młoda, więc nawet zaliczyłam drzemkę na powietrzu, psi syn wybiegał się calutki dzień po lesie. Reset zaliczony dla wszystkich. 

Dzisiaj na obiad do mamy, zjem pewnie bardziej kolorowo ale małe porcje i będzie git. Postaram się dzisiaj chociaż wsiąść na rowerek, bo psi syn odpoczywa, dobilabym go takim długim spacerem. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.