Do 22 utrzymany deficyt mimo wypróbowania każdej sałatki, ale po uspaniu młodej wypiłam dwie lampki wina i zjadłam parę czekoladek. Nawet jedząc już żałowałam, ale no trudno. :D o 7 za to obudził mnie mega ból brzucha i dostałam rozstroju żołądka. Można powiedzieć, że po świątecznym żarciu ani śladu 😂 mam bardzo wrażliwe jelita i dostałam nauczkę.
Dzis również świątecznie ale już ja sto procent będzie deficyt, bo siedzimy w domu z gośćmi.
1. Dwa jaja, kawałek wiejskiej kiełbasy, dwie małe grzanki z wiejska wędlina
2. Zupa pomidorowa z makaronem
3. Pałka z kurczaka, ziemniaki, surówka
Pare żelek podjedzonych w trakcie sprzątania. Zrobiłam jeszcze tiramisu i spróbowałam tej kleistej masy... Wystarczy mi, nie skusze się ;)
Postaram się jeszcze pojeździć na rowerku albo pójść na spacer z psem, zobaczymy o której usnie dzisiaj còrka.