Dzisiaj jak co wtorek jestem zabiegana praktycznie do wieczora. Rano dzieciaki porozwoziłam do szkoły i przedszkola, potem szybkie zakupy, teraz ogarniam na szybko obiad, pranie i sprzątanie, zaraz muszę jechac po dzieci co godzinę, bo jak na złość dzisiaj kończa o różnych porach, jeszcze zostanie mi dać im jeść, spacer z psem, zawiezienie średniaka na zajęcia, ogarnięcie lekcji i czytania, no i szykowanie młodszych do snu. Jak zasna to wtedy dopiero mogę pojeździć na rowerku bo do wieczora po prostu nie mam kiedy, a chciałabym pojeździć przynajmniej godzinę. Chyba wrócę do czasów kiedy wstawałam o 3 nad ranem żeby w spokoju tą godzinę pokręcić bo w ciągu dnia czasami brakuje mi czasu a wieczorami nie zawsze mam siły na cokolwiek. Dzisiaj akurat nie mam wyboru więc wieczorem w ciszy i spokoju pojeżdżę na pewno godzinę a może i dłużej, zobaczę :)
zbliża się Mikołaj, mam zamówione prezenty dla moich łobuzów i mam nadzieję że dojdą na czas. Kupiłam im praktyczne prezenty bo stwierdziłam że pod choinkę mogą fostać zabawki, a teraz jako że chłopakom zepsuła się lampka nocna z gwiazdami a młoda ma moją, to córka fostanie lampkę nocną konia (kocha konie), średni syn lampkę nocną z minecrafta (uwielbia tą grę), a najmłodszy syn lampkę nocną z titanica (ma fioła na punkcie tego statku). Do tego po czekoladzie i starczy w zupełności. A pod choinkę też mam już wstępny plan hobby horsa, długopis 3d i klocki magnetyczne to na pewno, a jak mi kasy starczy to może coś jeszcze. Zobaczymy.
pozdrawiam!