I znowu jestem tutaj i zaczynam od początku 🥹. Jakiś czas temu udało mi się schudnąć z 86 na 78-80kg. Waga utrzymywała się dłuższy czas pomimo diety i treningów. W międzyczasie doszlo do zatrzymania miesi@czki i wypadanie włosów. Pochodziłam po lekarzach, diagnoza -PCOS, i w związku z tym niepłodność i problemy z utrzymaniem wagi. Myslalam ze wiele z tych symptomow to moj 'urok' (np. Kompletny brak energii, drażliwość, ciezki pms, wypadanie wlosow i wypryski na żuchwie, brain fog..). Kompletnie się załamałam i porzuciłam wysiłek trzymania diety i ćwiczeń- bo i po co jak i tak nie schudnę. Dowiedziałam się też że nie powinnam ćwiczyć intensywnie wieczorem, bo zwiększa sie poziom hormonu stresu, który utrudnia mi zrzucenie kilogramów. A od świtu jestem w pracy za biurkiem albo w trasie.. W rezultacie waga pokazuje dzisiaj 83.8 kg.
moim celem jest zmniejszyć wagę, a przede wszystkim zmniejszyć tkanek tłuszczową (bicepsy niech sobie rosną 🥹). Zmienić styl odżywiania i nauczyć się kontrolować stres żeby ujarzmić chorobę.