Nie było mnie wczoraj bo nie miałam czasu, wróciłam z wyjazdu i trzeba było do pracy się szykować :) ale z waszymi pamiętnikami raczej jestem na bieżąco, lubię sobie poczytać i zasięgać inspiracji kulinarnych :)
Koniec miesiąca zbliża się wielkimi krokami, to i czas wypłaty :D Wczoraj dostałam już zwrot podatku, zawsze to dodatkowa kasa :)
Dzień dobry w ten słoneczny dzień :) Widać wiosnę, kwiaty się budzą do życia, tulipany już wychodzą. Ptaszki śpiewają. Dzień coraz dłuższy. Chce się bardziej żyć :)
Sobota-intensywny dzień. Zakupy, szybkie śniadanie. Z racji ładnej chociaż wietrznej pogody odkurzyłam i posprzątałam w środku auta i dopiero jem obiad. Cappuccino też dzisiaj wypite :) Kot wybawiony śpi :) Jest ok chociaż czas za szybko leci.
Wczoraj dzień był nudny, pracy mniej o 1tyś kroków :) Wróciłam przed północą i nie zdążyłam zrobić zdjęć a po północy mi się zerują :(
Od poniedziałku wstaje dość wcześnie w dobrym humorze bo 9-9.30 a nie jak w tamtym tygodniu o 10 lub po i mega zmęczona..Może to "wina" ćwiczeń i suplementacji witamin. Jakoś lepiej jestem nastawiona do życia i nawet w pracy jestem bardziej aktywna.
Słodycze jak jadłam tak i dalej jem :D Ale jeszcze mam czas. Urlop dopiero na początku lipca, już się robi cieplej to przydałoby się co nieco ujędrnić do wiosny. Na utracie kg mi nie zależy bo to tylko cyferki a można fajnie wyglądać przy większej ilości kg jeśli ciało jest "twarde" :)
Sakiewki z ciasta francuskiego ze szpinakiem i camembertem:
No cóż kto lubi poniedziałki? Ja w sumie lubię, co za dużo wolnego to nie zdrowo :D Za dużo myślenia jak mam wolne, a tak w pracy idzie się do ludzi, zmienia otoczenie i jakoś inaczej :)
Dziś 15min ćwiczeń, zaczynam stopniowo żeby nie było zakwasów i chce dojść do max 30min. Nie więcej bo w pracy się wystarczająco nabiegam :) a te ćwiczenia domowe tak dla lepszego humoru.
Dziś zjedzona ostatnia porcja zupki z soczewicy, śledziki z cebulką i kanapki z pastą z fasoli.
Lecę poczytać wasze pamiętniki i trzeba zbierać się do pracy :)
Dobry wieczór w niedzielę. Dzień dość spokojny, pomimo zbicia mojej ulubionej termicznej szklanki...Czas mija na oglądaniu filmów, nadrabianiu zaległości w papierologii i planowaniu tygodnia.
Pizza na cienkim cieście (Lidl), z cebulą, wędliną drobiową, pomidorem posypaną ziołami i serem.
Zupa z zielonej soczewicy (kolor dzięki pomidorom z puszki)
1. Nagrzać piekarnik do 180 stopni i naszykować formę na muffinki. 2. Daktyle posiekać i przełożyć do małego garnuszki. Dodać mleko i sodę. Gotować kilka minut (ok. 5) od czasu do czasu mieszając. Odstawić aby ostygło. 3. Do daktylowej masy dodać rozgniecione, dojrzałe banany i zmiksować. 4. W oddzielnej miseczce mikserem ubić jajka, dodać olej kokosowy i ziarenka wanilii. 5. Połączyć masę daktylową z masą z jajek i delikatnie, łyżką wymieszać. 6. Mąkę gryczaną przesiać. Po łyżce dodawać do masy daktylowo-jajecznej i delikatnie mieszać (łyżką lub mikserem na wolnych obrotach). 7. Do ciasta dodać posiekane migdały, zostawiając nieco do posypania muffinków i delikatnie wymieszać. 8. Ciasto łyżką nakładać do foremki na muffinki. 9. Piec około 25-30 minut, w zależności od wielkości foremek. Im większe tym dłużej.