Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alexsaskee

kobieta, 40 lat, Oslo

182 cm, 92.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 lutego 2025 , Komentarze (1)

Pomierzylam sie! I zwazylam. O tyle z obwodow poszlo w 8dni 6 cm, tak z wagi ok.0.5kg. Z cm jestem bardzoooo zadowolona, z wagi mniej, ale generalnie co nas nie zabije to nas wzmocni!! A grunt ze nie przyroslo, to juz powod sam w sobie do radosci!!

Wczoraj na silce lapy i brzuch. Wiec godzina zleciala raz dwa. Przybylo wiecej ludzi, wiec czulam sie troche nieswojo, no ale zaliczone - a to najwazniejsze.

Spacer na 12 000 zrobiony. Deficyt byl i to bez bolu i chcicy na zarcie;)

**

 Zepsuty silnik pochlaniacza mial byc dzis wymieniony ale Edzio przepadl. Wczoraj spoznil sie 4.5h. V para z nosa i ust szla, wiec ja pana przyjelam i nawet - uwaga wyjasnilam mu co i jak po norwesku. No siedzialam potem dumna z siebie jak paw!! Dzis napisal ze nie moze przyjsc i bedzie w pon. Znajac go poki co pewnie znowu cos mu wypadnie..

**

Wlasnie wracam z wycieczki z ikeii. Poszlo sprawnie, vege hotdoga zjadlam, co mialam kupilam. Pogoda jest piekna!!!

Niebawem silka, male zakupki lodowkowe i zaczyna sie weekend!!!

27 lutego 2025 , Komentarze (1)

Z rana pobudka bo mial przyjsc zlota raczka z agencji zobaczyc silnik w pochlaniaczu.. spoznil sie. Ale plus taki ze juz kuchnie ogarnelam, na szybko odkurzylam na szybko co by nie wszedl w syf i siedze zadowolona sama z siebie.

Na sniadanie idea byla taka:

Czyli onigiri ale bez ryzu! Masa bialka i tluszczy. Wczoraj juz robilam i wyszlo yummy, wiec doslownie odliczalam minuty by znowu zjesc. Z wedzonym na cieplo lososiem, jajkiem, avocado,  sriracha jogurtem I ogorkiem. Pysznosci!!!

26 lutego 2025 , Komentarze (2)

Zaczelam kolejna ksiazke Cobena - The match. Od rana miedzy jedna a druga kawa juz ponad 100 stron za mna. Bo znowu dospac nie moglam...nabralam prochow ale nic nie dalo, bark i szyje dalej czuje;/ plus taki ze sniadanko bylo przepyszne, niestety polska wedlina sie skonczyla... warta kazdych pieniedzy bo to co tu ma napis szynka gotowana to chyba nawet kolo swini/ kurczaka/ indyka nie leza

W pon na silce nogi, a do teraz nie moge dobrze na lozku/ kiblu usiasc. Czyli chyba wszystkie mozliwe miesnie obudzilam i przebodzcowalam;))

**

Ukladam sobie w glowie plan na oszczedzanie. Poki co odmowilam sobie wyjazdu na urodziny do Paryza i tygodnia w polsce zaraz po. Powiedzialam tez V, ze w tym roku albo on placi za wakacje albo nigdzie nie jade. Tylko czy wytrzymam tu z dupskiem na miejscu tak dlugo?? No nie wiem... ale moze te dzialania zatrzymaja kase na koncie dluzej.. taka jest nadzieja.

Probuje przyciac wydatki a tu prosze prezent od losu - rozwalil sie silnik w pochlaniaczu w kuchni!!! Zgloszone juz do agencji najmu, ale kiedy kogos przysla i wymienia to niewiada... plus trzeba zaplacic, jakby to z mojej winy szlag ten zlom trafil. No ale co zrobisz.. 

***

Chcialam sie dzis zmierzyc ( i z niechecia zwazyc) ale ze ostatnio kazdy posilek ma duzo bialka a widocznie za malo blonnika to nie ma dzis sensu...;)

24 lutego 2025 , Skomentuj

Zaczal sie dzis, w teorii wczoraj. Choc ja zawsze licze poniedzialek jak poczatek tyg. Silka zaliczona. Dzien na nogi, bo bylo cudnie pusto. Probowalam robic tez martwy ciag z 25kg zeby sie nie spocic, ale prawidlowa postawa wymaga wielu prob, co mnie deprymuje.. zobaczymy

Pogoda do bani, ale zmusilam sie do wyjscia z domu. Brakowalo kilku skladnikow na obiad. Zmoklam jak kura a kurtka suszyla sie pol popoludnia.. aczkolwiek wysilek byl warty bo nowosc w produktach mrozonych - mozzarella sticks nam podeszla, szczegolnie do vegeburgerow i zapiekanych warzyw:)

Chata ogarnieta, pranko sie kreci. Umylam sie nawet parapet, bo zaraz juz wiosna i szykuje sie mycie okien. Nie moge juz na te smugi patrzec..

*

Zaczelam ogladac na YT poradnik odnosnie inwestowania.. ile to dosc oszczedzonej kasy by sie nie martwic ale jednoczesnie inwestowac i spac spokojnie.. to dobre pytanie..

*

Czas na kolacje. Znowu powtorka salatki z tunczykiem, jajkami, oliwkami i dressingiem z jogurtu i srirachy.. yumm 😋 

23 lutego 2025 , Komentarze (1)

Bol szyji spotengowal sie do tego stopnia ze lykam naproxen i weekend minal na lezaco. Po robieniu brzucha w czw i piatek, co nie trwalo wcale dlugo zakwasy czulam dwa dni.. wiec odpoczynek wskazany. Jutro juz wracam na silke - taka przynajmniej jest nadzieja.

Bylam na badaniu krwii, gdzie gnilam w kolejce 49 minut agrrrr..... wyniki juz mam - do lekarza za tydzien..

Na zakupach w pl sklepie dorwalam schab od szwagra wiec moja nowa grilowana kanapka co rano to smazone jajo, plaster schabu, ser,  sos masala zamiast masla i salata. Ten smaaaak!!! Cos wspanialego!

Tymczasem ogladam Bridget Jones i jak zawsze kibicuje Mr Darcy;) i uwielbiam koncowa piosenke! Btw, trudno mi uwierzyc ze ten film ma juz 24 lata!!! Kiedy to zlecialo??

19 lutego 2025 , Komentarze (1)

Bylam jednak  tylko zobaczyc lodowisko w plenerze. Wyszedl z tego niezly spacer, ale na szczescie zalozylam getry bo odczuwalna znowu ponizej 10. Jezdzic sie jednak nie zdecydowalam. Innym razem.  Spektakularne przypominanie sobie chyba lepiej zostawic na dopoludnia i brak wielkich reflektorow:)

**

Od wczoraj I  po spacerze trzymaja mnie zakwasy w nogach i boli kolano. Przydalby sie jakis kisiel, ale zapomnialam dzis kupic.

Jedzeniowo - wzorowo poki co - podzerania zero - a juz zaraz 20, wiec moze sie to utrzyma. 

Sn:Chleb zytni z lososiem, serem zoltym, ciupka majo i do tego jajko w koszulkach.

Lunjs: vege tacos z tofu, fasola, kukurydza i avocado, podane na tackach. Nie wiem czy takie sa w PL, ale w NO tacosy sa w trzech formach- tacek, lodeczek i zwyklych malych wrapkow. Niewazne jaka forma, dobrze zrobione to i oczy I zoladek sie uciesza. Moj sie ucieszyl BARDZO;))

A na kolacje bedzie salatka ,z udek kurczaka, penne, kukurydza, jogurtem i gruszka, bo taka podeszla mi tydzien tenu, wiec powtorka!!

Wzielam tabsy przeciwbolowe, choc podobno po 40 to normalne ze boli? Slowa mojego fizjo..

**

Wczoraj obejrzalam na netflixie La Palma - bardzoooo fajny. Polecam kazdemu, kto lubi filmy katastroficzne. Troche zrobiony na wzor Fali, ale ze obejrzalam fale 2 razy to mi sie podobal;D

**

Dzis ambitny plan szybciej isc spac bo rano na badanie krwii.. punkt pobran przeniesli wiec musze go jeszcze na czczo znalezc..a czlowiek glodny, to czlowiek zly..


18 lutego 2025 , Komentarze (2)

Chodza mi po glowie lyzwy. Poki trwa zima i tafle zrobione przez miasto sa darmowe. Dzis sie chyba przejde zobaczyc jak to sie wyglada i ile kosztuje wypozyczenie. Nie jezdzilam na lyzwach chyba z 25lat. Czy ja sie nie polamie? Zobaczymy jak sie checi przeloza na zamiary.

Bialkowe sniadanie zaliczone - w jajka sadzone i kromka z serkiem topionym z borowikami. Pozniej silka, a po wpadl proteinowy jogurt z ziarnami chia i swiezym kiwi. Alez to bylo smaczne!! Na obiad spacer po pizze. Kiedys zamawialam z Dominos, teraz biore pod domem. Cenowo podobnie ale ma 50 a nie 40cm i donosze jeszcze goraca. Grunt ze nie musialam nic gotowac i zostalo jeszcze na wieczor. Zrobilam tez salatke z wakame, imbiru w zalewie i swiezej kapusty. Przyjemnie chrupalo i zapchalo zoladek zielenina;)

Chce mi sie dzis strasznie spac, zakwasy juz wyszly ( dzis byl orbi, rower, abs i triceps) wiec wspaniale ze nie musze juz nic robic;)

17 lutego 2025 , Komentarze (2)

Kolejna wizyta lekarska za mna, teraz dla odmiany mam cos wymacanego tez i z szyja. Bol nie ustepuje. Dal mi jakies tabsy, za 2 tyg do kontroll. Jak nie urok, to sraczka;) wzielam tez skierowanie na badanie krwi, bo dzis konowal mial lepszy humor i nawet sie usmiechnal 2razy...

Kupilam sobie nowa bluze. Zielona, bo czekam na wiosne!!! W teorii nie mam miejsca w szafie, w praktyce cos sie niebawem wywali..

***

Ostatnie kilka dni byly absolutnie niedietowe. Ale moze tego potrzebowalam? Skoro znowu nie trafilam nic w totka..  Bylo a wlasciwie jest zimno ale sucho, wiec ceny pradu poszybowaly...Wrocil tez V, byly walentynki, alkohol...a dzis paczek wpadl w drodze od lekarza. Ale juz go spalilam bo zamiast metrem, godzine prawie z buta wracalam. Silka tez zaliczona. Po wczoraj jeszcze zakwasy na nogach, wiec dzis inna czesc ciala. Potem biblioteka i tak oto 13 000 krokow zrobione.

Czeka mnie jeszcze pranie, odkurzanie.. ale moze wpierw jakies ziolka wypije i troche odsapne..

12 lutego 2025 , Skomentuj

Dzis spojrzalam w lustro i wygladalam jakby szczyplej. Nie wiem czy to kwestia ustawienia do lustra, czy faktu zdjecia okularow:D tak czy siak, poczulam sie sama ze soba calkiem dobrze i godzinka na silce minela raz dwa. Dzis orbi, wioslarz i abs. 

Ku potomnosci i zeby porownac za miesiac.

Kontynuujac dobry nastroj - spacer. Zimno jak piorun, ale pogoda nie zatrzymala mnie w domu. Nie bylo bata!

Wrocilam glodna jak pies, na oparach sil, ale 17500 krokow na dzis zrobione. Na obiad na szybko - powiew polskosci - krem z kalafiora z lanymi kluskami i parowkami. Mimo nausznikow, bluzy i dobrej kurtki bylo chlodno (-12) wiec zupa idealnie wpasowala sie w meny:D

11 lutego 2025 , Skomentuj

Poniedzialek za mna, czyli dzien fizjo na boku. Od piatku zaczynaja sie ferie, wiec kolejna wizyta dopiero za 2 tyg. Troche mi portfel odsapnie. 

Natchnelo mnie na salatke z okazji czyszczenia lodowki. Dobre makra, pyszny smak. Szkoda ze tak malo wyszlo- makaron penne,  avocado, kurczakowe udka, majonez z jogurtem i gruszka. Zajadalam z apetytem!!!

Na obiad  szykuja sie ostatnie resztki.. trzeba tez wyjesc ananasa. Z ruchu to juz po silowni - bylo troche sztywno bo teraz mam 4 tasmy, w tym jedna na szyji, ale grunt ze zaliczone. 

***

Zaraz szybkie ogarnianie chaty i spacer. A na kolacje kimbap. Tylko zamarynuje tofu. Mysle jedna rolka z tunczykiem, druga z tofu.. do tego zupka miso, I zaliczone:D

Waga stoi. Patrzac w lustro widze ze miesnie ramion sa bardziej widoczne.. ale zmora - bebzun, zdaje sie byc bez zmian..agggrrrr


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.