Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lyzwy?


Chodza mi po glowie lyzwy. Poki trwa zima i tafle zrobione przez miasto sa darmowe. Dzis sie chyba przejde zobaczyc jak to sie wyglada i ile kosztuje wypozyczenie. Nie jezdzilam na lyzwach chyba z 25lat. Czy ja sie nie polamie? Zobaczymy jak sie checi przeloza na zamiary.

Bialkowe sniadanie zaliczone - w jajka sadzone i kromka z serkiem topionym z borowikami. Pozniej silka, a po wpadl proteinowy jogurt z ziarnami chia i swiezym kiwi. Alez to bylo smaczne!! Na obiad spacer po pizze. Kiedys zamawialam z Dominos, teraz biore pod domem. Cenowo podobnie ale ma 50 a nie 40cm i donosze jeszcze goraca. Grunt ze nie musialam nic gotowac i zostalo jeszcze na wieczor. Zrobilam tez salatke z wakame, imbiru w zalewie i swiezej kapusty. Przyjemnie chrupalo i zapchalo zoladek zielenina;)

Chce mi sie dzis strasznie spac, zakwasy juz wyszly ( dzis byl orbi, rower, abs i triceps) wiec wspaniale ze nie musze juz nic robic;)

  • Sophia1729

    Sophia1729

    19 lutego 2025, 09:46

    Ja chyba też ze 20 lat nie jeździłam. Ostatni raz jak syn był mały. Może trzeba sobie przypomnieć:D.

  • sachel

    sachel

    18 lutego 2025, 18:01

    Nie połamiesz się na pewno. Ja byłem taka sztywna z obawy przed upadkiem, że następnego dnia chodzić nie mogłam.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.