Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po proostu :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2210
Komentarzy: 13
Założony: 17 stycznia 2011
Ostatni wpis: 5 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agulka4227

kobieta, 28 lat, Łódź

171 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 lutego 2015 , Skomentuj

Mam za dużo wszystkiego na glowie. Nie mam czasu myśleć o tym co jem, ile i kiedy, Trudno. Nie jem pół dnia, bo nie mam ochoty i gonię, załatwiem wszystko, a potem jem to co chcę. Nie chcę się ograniczać, bo jestem na skraju załamania...

Za dużo wszystkiego naraz, ale w pozytywnym aspekcie :) 

29 stycznia 2015 , Skomentuj

Dzisiaj obwarzanek, 4 palucki rybne, jajko i 2 kromiki chleba. Później teatr i spotkanie z kimś kto może już niedługo nie będzie tylko 'ktosiem' :) Z takiej okazji można uraczyć się nawet gorącą czekoladą :)

Jestem bardzo zmęczona. Uczę się do późna i podjadam warzywa. Wczoraj 500 brzuszków, dzisiaj 30km na rowerze i 500 brzuszków. 

Jutro ważenie. Ciekawe czy coś ze mnie ubyło. Nogi bardzo mi zeszczuplały. Niedługlo wakacje więc chcę czuć się idealna na plaży :) 

Czekam do matury. Wtedy wrezscie odetchnę. Chodzi za mną fizyka i chemia, śni mi się po nocach. Newton, Ohm, Einstein i Amper są teraz moimi najbliższymi przyjaciółmi. Cale dnie spędzamy razem i Panowie śmieją się z mojej głupoty. Markownikow, Zajcew, Cannizzaro... No Panowie. Dajecie mi popalić. 

28 stycznia 2015 , Skomentuj

Za dwa dnie po raz pierwszy od miesiąca stanę na wadze. Przyzjane. Nie trzymałam sobie rygoru. Mam nadzieję że dał mi coś rower. Muszę wrócić do brzuszków... 

Jem ok 5 jajek dziennie. I widze ogromne efekty :) 

26 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Jedzenie. 

To cięzki temat który pojawił się w ciężkim okresie. Chcę schudnąć. To pewne. Ale cały czas pozwalam sobie na jakiś mały smakołyk. W sobotę zaszalałam.... Dziś naleśniki, drożdżówka... Ale cały czas chodzą za mną jajka. Potrafię zjeść ich nawet 8 dziennie. Nie wiem czy to do końca zdrowo, ale mam na nie jakieś zapotrzebowanie... A o z chlebem, na twardo, na miękko, z ketchupem. Białko nie jest złe :) 

22 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Mój tradycyjny dzień. Czyli taki którego mam dosyć. 

Rano 5km do szkoły

11:45 5km na korepetycje

13:00 2km do domu

14:30 5km na zajęcia teatralne

17:00 5km do domu. 

Intensywny dzień. Wczoraj zjadałam czekoladę. Byłam wyczerpana i uczyłąm się do 1 w nocy. Chcę już skończyć ten okres przed maturą. Mam serdecznie dosyć. Jeszcze teraz zamiast odpoczynku muszę siedzeić do 22, by nadrobić swoją działkę w pracy. Uff...

Co dziś zjadłam?

9 rano precel

14 zupa z pomidorów i 2 kromki chleba

18 jajko, 2 kromki chleba, łyżka ketchupu

Między posiłkami trochę galaretki (słodka i mało kalorii!)

Mam jeszcze ćwiczyć? Nie. Dziekuję, wystarczy mi ponad 20km na rowerze dzień w dzień.

Jedyne co mnie motywuje do dalszych kroków to piątek. Mało lekcji, chociaż te które najwięcej wymagają. Ale wreszcie się z kimś umówiłam, kto nie jest moim przyjacielem, siostrą, znajomymi od piwa. Mam nadzieję, że to będzie udane spotkanie :)

W sobotę studniówka! Kreacja gotowa, wszystko gotowe! Najem się jak prosiaczek :D 

21 stycznia 2015 , Komentarze (3)

Pocieszam się tym ze sushi jest zdrowe. KONIEC.

Piątek sushi (18szt) Wczoraj sushi (25szt), na studniówce sushi, za tydzień z koleżanką sushi. Nie nie przejadło mi się. Tak szkoda mi kasy, ale to jest silniejsze ode mnie :) 

Nie mam siły zapisywać wszystkich zjedzonych kalorii... I tak wiem że waham się ok 800 do 1200 dziennie. Nie jedząc słodyczy, cukru, masła, tłuszczy, mięsa... to nie jest takie trudne. Zapycham siewarzywami, zupą, jajkami i jest okej. Nie widzę różnicy na ciele, bo nie ćwiczę. Widzę tylko na nogach (rower). Jestem przemęczona, przez co cały czas mam ochotę na chipsy i słodycze. Siadając do książek zapominam o tym...

Nie wiem czy jest coś nie tak, ale od dłuższego czasu piję nawet 4l wody. To bardzo dużo... na raz potrafię wypić litr. Tu nie chodzi o pragnienie. Po prostu lubię wodę. 

19 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Muszę wziąć się za siebie poważnie. 

Wczoraj siostra wyciągnęła mnie na obiad na mieście. Owszem nie tłusto bo 0 mięsa i kuchnia tajska więc bardzo zdrowa, ale później nie obyło się od deseru czyli ogromnej gorącej czekolady na śmientanie 36%...

Dzisiaj w sumie tez troszkę nagięłam zasady, bo zjadłam drożdżówkę... A miałam się takich rzeczy nie tykać!!!

Zaraz siadam do książek. 

Przydałoby się wreszcie zważyć... Może to dołoby mi trochę więcej motywacji...

18 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Wczoraj z 20km zrobiło się ponad 30... Uff. Nie mam zakwasów, ale mam nadzieję że zobacze duże efekty tego drałowania. 

Wieczorkiem piwo i pół paczki papierosów. Po co mi te puste kalorie? Po co mi papierosy po których tak źle się czuję? Za to nie żałuję ani jednego futomaki których wyszło wczoraj 18... W panierce, z pieczonym łososiem, z ogóriem, awokado, surowy łosoś, masa sosu sojowego, wasabi.... Ale pocieszam się tym, zę sushi jest zdrowe. No i oczywiście nie obyło się bez lodów sezamowych i czekolada z chili. Wyszło ok 1500kcal. Więc dziś pasowałoby to spalić. 

Ale kiedy? Nauka nauka nauka. Może mój umysł spali te kalorie? :) 

17 stycznia 2015 , Komentarze (1)

20km na rowerku za mną :)

Tak na rozbudznie. 

2 kromki chleba, jajko przed wyjściem

rosołek na kostce po powrocie

W nagrodę kupiłam sobie galaretkę (0,5kg=280kcal)

Cały czas zastanawiam się ile ważę. Muszę wreszcie kupić wagę do meiszkania :)

16 stycznia 2015 , Skomentuj

Ostatnio ważyłam się jakiś tydzień temu. Ciekawe czy ograniczajęc jedzenie schudłam przynajmniej kilogram :)

Moje postanowienie?

max 1000kcal dziennie

Za każdą 'słodką' albo niezdrową kalorię brzuszek (wczoraj wyszło ich 500).... Dzisiaj ok 400. Codziennie 10km na rowerze. Mam nadzieję że to wystarczy by do kwietnia ważyć 53/55kg. Mam nieodprartą ochotę na czekoladę, chipsy... Ale postanowiłam. Dużo zup, dużo jajek, dużo marchwi i pomidorów. Mandarynki i jabłko jako słodycz. Raz w tygodniu pozwolę sobie na sushi. 

Trzymam sama za siebie kciuki!!!

Co dzisiaj?

Śniadanie 10:00 3 mandarynki

Obiad 14:00 rosół na kostce warzywnej, 1 duża marchew, jajko w koszulce

Podwieczorek: ziemniaczki-talarki gotowane

Kolacja: znowu rosołek i jajko

Do nauki kilka kinderków (500kcal)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.