Ostatnio ważyłam się jakiś tydzień temu. Ciekawe czy ograniczajęc jedzenie schudłam przynajmniej kilogram :)
Moje postanowienie?
max 1000kcal dziennie
Za każdą 'słodką' albo niezdrową kalorię brzuszek (wczoraj wyszło ich 500).... Dzisiaj ok 400. Codziennie 10km na rowerze. Mam nadzieję że to wystarczy by do kwietnia ważyć 53/55kg. Mam nieodprartą ochotę na czekoladę, chipsy... Ale postanowiłam. Dużo zup, dużo jajek, dużo marchwi i pomidorów. Mandarynki i jabłko jako słodycz. Raz w tygodniu pozwolę sobie na sushi.
Trzymam sama za siebie kciuki!!!
Co dzisiaj?
Śniadanie 10:00 3 mandarynki
Obiad 14:00 rosół na kostce warzywnej, 1 duża marchew, jajko w koszulce
Podwieczorek: ziemniaczki-talarki gotowane
Kolacja: znowu rosołek i jajko
Do nauki kilka kinderków (500kcal)