Wygląda na to że zrobię papa ćwiczeniom cardio, które zawsze robiłam kiedy Bartek miał południową drzemkę. A to dlatego, że mam duże zlecenie, związane ze zbliżającą się kanonizacją Jana Pawła II. Mianowicie chodzi o jego portret na formacie 100x70 cm. Będzie co robić.
Cieszę się tym bardziej że ważne osobistości z okolicy będą oglądać moje dzieło. Na dodatek przyda się zastrzyk gotówki.
Oczywiście nie zamierzam odpuścić, będę modelować i ćwiczyć mięśnie, diety też trzymać się będę. Z całą pewnością z Vitalii nie zniknę, bo gdyby nie te drobne wsparcie to nie wiem czy w ogóle dałabym radę.
Mimo że nie ma jakichś tam widocznych efektów jeśli chodzi o wymiary i wagę to i tak niektórzy pytają czy nie schudłam przypadkiem, a to jest motywujące jak nic. I postaram się żeby pytali "Ile schudłas?" a nie "Czy?".
Dzisiejsze menu
I śniadanie: 100 gram chałki
Obiad: ziemniak, sałatka gyros bez majonezu i kurczaka, kotlet mielony (niestety robiony tradycyjnie).
Dzisiaj teściowa gotuje bo ja jadę po dzieciaki do szkoły i muszę ugadać szczegóły zamówienia.
Podwieczorek: kubek kisielu słodzonego miodem
Kolacja: ? Nad tym to to muszę jeszcze pomyśleć.
Zastanawiam się czemu nie mogę pogrubić napisanego już tekstu w tym cholernym edytorze. A jak chcę pisać pogrubianą trzcionką to po wciśnięciu wielkich liter zamyka mi się przeglądarka. Czy ktoś ma ten sam problem?
EDYCJA!!!
Jednak nie mam co liczyć na jakikolwiek zysk, ale i tak nie zmienia to faktu że portret będę rysować, zwłaszcza że ma on służyć przez następne lata naszej podstawówce i kościołowi. Sam fakt że to właśnie mnie proszą o wykonanie jest zaszczytem, zwłaszcza że w tej szkole uczy znakomity malarz.