Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zmiana2010

kobieta, 53 lat, Wyspy Kokosowe

166 cm, 102.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Wczorajszy poniedziałek był naprawdę roztańczony

Najpierw z mężem poszliśmy na kurs tańca towarzyskiego.Ponad godzinę ćwiczyliśmy kroki tanga ," czaczy", walca i jeszce paru innych.Nie jesteśmy może zbyt pojętni , bo czasem deptamy się po nogach.Mój mąż wkurza się , bo ja za wszelką ceną probuje prowadzić i nasz taniec przypomina trochę przepychanie.Ale ogólnie dobrze się bawimy.

A o 21 poszłam na Zumbę.Jak zwykle było super.

Koszulkę można było wykręcać.

Pierszy raz nie bolaly mnie łydki,, ale może dlatego , że miałam już rozgrzewkę na tańcach.Ten bol towarzyszył mi zawsze przez 20 minut Zumby, potem  trochę mijał. No , ale nie ma czemu sie dziwić .Przecież moje nogi noszą 40 kg sadła.

Po przyjściu do domu mówię do meża , żeby zobaczył mokrą mam koszulkę i włosy.Chciałam , aby docenił moje wysiłki.

I wiecie ci powiedział.Że jego interesują tylko wyniki  i jak zobaczy mój płaski brzuch , to uwierzy , że ta zumba daję jakieś wyniki.

Wredzioch jeden !!!!!!, ale z drugiej strony moj mężuś "przeżył "juz aerobik , bieganie , aerobik w wodzie, tenisa, gimnastyke dla puszystych, calanetics, marsz z kijami,  rower, basen.

Więc może ma prawo nie wierzyć

14 stycznia 2013 , Komentarze (5)

No w końcu , troszeczkę sadełka  spadło

Szklana pokazała 103.6.

W niedzielę oglądałam filmiki z immprez rodzinnych sprzed 10, 15 lat.I wiecie ja zawsze byłam gruba.

Z przerażeniem patrzyłam na swoją tłustą twarz.Przeceż wtedy byłam młodą kobietą , ale widać jak zbędne kilogramy dodają lat.Wyglądałam jak wlasna ciotka..

I co mnie  jeszcze przeraziło , że ja przez te wszystkie lata walczę z otyłością .Stosuje diety, ćwiczę , chudnę , tyje.i tak w kólko.

.

Jak to łatwo powiedzieć

 

Ćwiczenia przez weekend zaliczone na 5.

W piątek godzina Zumby

W sobotę godzina Zumby i 3 km szybkiego marszu, trochę spalonych kalorii przy sprzątaniu

niedziela 1.5 godziny szybkiego marszu z kijami(teren zróżnicowany )

Co do diety to tak rożowa nie było.Bo niby zdrowo : cycki z kuraka bez tluszczu, warzywa , owoce, koktajl na mleku z Rossmana, troszeczkę ciemnego chleba.
Ale ciasteczka w sobotę i niedzielę to juz moglam sobie darować.

Co pawda moja silna wola próbowala się bronić , że to ciasteczka zbożowe , ze słonecznikiem , ale niestety są  bardzo kalaryczne.

i jeszcze takie tam:

 

 

11 stycznia 2013 , Komentarze (4)

waga stoi w miejscu,

ale dzisiaj zumba

mam nadzieję , ż eznosie bede dobrze bawila

 

4 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Krótko:

zakochałam się w ZUMBIE

 Z pewną nieśmialościa poszłam na zajęcia i poczułam , że to jest to co kocham........

Okazało się , że jestem najgrubsza i chyba najstarsza.

ZUMBA – i nagle odkrywasz swoje alter ego

 

I cóż z tego .

Podskakuje,Podryguje, bo niestety tańcem bym tego nie nazwała, ale przede wszystkim świetnie się bawię .I guzik mnie obchodzi co pomyślą inni

Ale muszę przyznać, że atmosfera jest wspaniała.Prowadząca, ma taką energię  , że elektrownia atomowa przy niej to pikuś

 

MAM NADZIEJĘ , ŻE TO NIE BĘDZIE TYLKO PRZELOTNY ROMANS, zauroczenie , TYLKO MIŁOŚĆ DŁUGA I SPEŁNIONA.

 

WIERZĘ , ŻE  

 DZIĘKI ZUMBIE W KOŃCU uda mi sie schudnąć

 

Chciałabym bym taka seksowna:)

 

 

 

 

1 stycznia 2013 , Komentarze (6)

start z wagą 104 kilo

W tym nowym roku – masz się nigdy nie poddać...

29 grudnia 2012 , Komentarze (1)

 Od rana czułam  sie fatalnie. Ból głowy , pleców, łamanie w kościach.

Na szczęście nie mam apetytu, więc dietę udało mi się zachować.

Co do ćwiczeń zwlokłam się jednajk z fotela i poszłam na kijki.Mroźne powietrze postawiło mnie nieco na nogi i nawet nieźle dałam czadu. Maszerowalam  prawie 2 godziny.

Po powrocie jednak większość czasu spędziłam w toalecie.Dopadła mnie chyba grypa żołądkowa.

Grypa żołądkowa, – najlepsza metoda na odchudzanie.

To by było na tyle.

Spadam do łóżka

28 grudnia 2012 , Komentarze (1)

Wczoraj swój plan wykonałam

.Do pracy pojechałam rowerem (po dlugiej  przerwie) i nawet się spociłam w drodze powrotnej, bo jechałam pod wiatr .

Wieczorem jeszcze 2 godziny szybkiego marszu z kijami..

Moj  wczorajszy jadłospis:

1 posiłek-jogurt naturalny z trębami z mandarynką

2 posilek- jabłko

3 posiłek-krokiet

4 posiłek- trochę kutii i moczki.(wiem , że to bomba kaloryczna, ale przynajmniej zdrowa)

5 posiłek -warzywa na patelnie + jogurt naturalny 330g

Pozdrawiam:)

27 grudnia 2012 , Komentarze (4)

WAGA 104.7.

NIC MNIE NIE TLUMACZY .MUSZĘ ZACZĄĆ O  WALCZYĆ O SIEBIE

 ZA CHWILĘ NIE BĘDĘ MIAŁA SIŁY RUSZYĆ TEJ GRUBEJ DUPY Z FOTELA.

 WIDZĘ , ŻE KAŻDY KILOGRAM TO NIE TYLKO UPIĘTE SPODNIE, ALE CORAZ WIĘKSZE TRUDNOŚCI W CODZIENNYCH CZYNOŚCIACH.

POSTANOWIENIA:

1) RANO JEŹDZIĆ ROWEREM DO PRACY

2) CO NAJMNIEJ 1 GODZINA ĆWICZEŃ DZIENNIE

3) 5 MAŁYCH ZDROWYCH POSIŁKÓW

4) PIĆ WIĘCEJ WODY

5) W KAŻDY PONIEDZIAŁEK PODAWAĆ SWOJĄ WAGĘ

6) NIE PODJADAĆ

7) SŁODYCZE TYLKO OD WIELKIEGO ŚWIĘTA

8) SYSTEMATYCZNIE PISAĆ NA VITALII

9) W PONIEDZIAŁKI "KOMISYJNE" WAŻENIE

10 WYTRWAĆ w swoich postanowieniach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Czyli Ameryki nie odkryłam..Wszystko już przerabiałam .

Pączuś tylko do ogladania !!!!!!!

26 grudnia 2012 , Komentarze (6)

JEST ŹLE.......

WAGA POWYŻEJ 100

O ILE ? JUTRO CHWILA PRAWDY.ZWAŻĘ SIĘ RANO.

WIEM , ŻE BĘDZIE TRUDNO WRÓCIĆ DO DIETY I CWICZEŃ

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.