Krótko:
zakochałam się w ZUMBIE
Z pewną nieśmialościa poszłam na zajęcia i poczułam , że to jest to co kocham........
Okazało się , że jestem najgrubsza i chyba najstarsza.
I cóż z tego .
Podskakuje,Podryguje, bo niestety tańcem bym tego nie nazwała, ale przede wszystkim świetnie się bawię .I guzik mnie obchodzi co pomyślą inni
Ale muszę przyznać, że atmosfera jest wspaniała.Prowadząca, ma taką energię , że elektrownia atomowa przy niej to pikuś
MAM NADZIEJĘ , ŻE TO NIE BĘDZIE TYLKO PRZELOTNY ROMANS, zauroczenie , TYLKO MIŁOŚĆ DŁUGA I SPEŁNIONA.
DZIĘKI ZUMBIE W KOŃCU uda mi sie schudnąć
Chciałabym bym taka seksowna:)
Windsong
5 stycznia 2013, 13:49... u mnie jest zumba i to tuż "za rogiem" ale też się troszkę wstydzę.
zmotywowana123456789
5 stycznia 2013, 01:53tak namawiasz tak namawiasz że może i ja się zapiszę ;) ale jakoś się wstydzę...
anushka81
4 stycznia 2013, 21:28troche zazdroszcze Ci tej miłości.. ja nadal ruszam się minimalnie.. ale chyba bede musiała, bo coś mnie zastopowało.... :)
anilewee
4 stycznia 2013, 21:09to życzę Wam wytrwałości w tej miłości heh;)
kasia165
4 stycznia 2013, 19:10mi też się podoba zumba, ale wstydze się iść na zajęcia bo boje się, że sobie nie poradze ;) ale widać, że można strach przełamać ;) pozdrawiam ;)