Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zmiana2010

kobieta, 53 lat, Wyspy Kokosowe

166 cm, 102.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 marca 2012 , Komentarze (6)

 

 Wiosna coraz bliżej.Trzeba będzie niedługo zrzucić ciepłe kurtki i płaszcze, a tam zapasowe sadełko....

 

Mimo, że nie pisałam dość długo, to jednak starałam trzymać się diety.Waga w końcu powoli ruszyła. Dość długo stała w miejscu, a nawet franca poszybowała w górę .Myślę, że to wina hormonów , ktore przepisal mi lekarz.Od czasu gdy je biorę , zauważyłam , że mam gorszy humor, wszystko mnie wkurza, a nawet powiedziałabym, ze wkurwia.Ale myślę , że słoneczko nastroi mnie w końcu bardziej pozytywnie.I dzisiejsza wizyta u fryzjera też

Muszę jeszcze zwiększyć ilość ćwiczeń .Do pracy dalej jeżdzę rowerem , a po południu staram sie 1.5 godzinki maszerować z kijami,Chciałabym do 21 marca zobaczyć 9 z przodu.To jeszcze ze 4 kilo).Myślę , że się uda.

 

 

2 lutego 2012 , Komentarze (9)

 Wczoraj miałam mały kryzys .Patrzyłam na ten karczek w sosie z pomidora i czulam ,że jak wezmę nawet mały kawalek do ust to zwymiotuje. To jest dieta naprawdę dla desperatów.DIETA KOPENHASKA LUB DUKANA PRZY TEJ TO PIKUŚ.To jest najtrudniejsza dieta ze wszystkich.A wyprobowalam już większość

Postanowiłam zmienić trochę zasady mojej diety.Będzie to chyba bardziej zdrowsze i przede wszystkim bardziej urozmaicone.Będę jadła mięso, ale nie smażone na smalcu tylko na oliwie i jeszcze lepiej gotowane lub duszone,wprowadzę więcej warzyw i owoców, nabiał i ryby

 

Postanowiłam brać do pracy gotowe porcje.Bo zauważylam , że przez to nie podjadam.Wiem , że o tej godzinie mogę zjeść tylko co mam przygotowane.W moim budynku jest mała resturacja , a kucharką tam jest moja najlepsza koleżanka.Więc ja wolnej chwili wpadałam tam , siedziałam z nią w kuchni  i podjadałam.W domu też gotując skubałam to i owo.A tu sięgnęłam po cukiereczka , a tu po ciasteczko.I mimo diety waga rosła.

Myslę , że tym razem się uda:)

 

Latem już tak o mnie nie zażartują:

bo ja będę szczupła i młodsza o 30 kilo 

1 lutego 2012 , Komentarze (11)

Sama jestem zdziwiona widząc wynik na wadze.4 dni diety i 4 kilo mniej.A do tego dostałam @.Więc zdziwienie podwójne.

Ale musze przyznać,że jest ciężko, na sam widok i zapach pieczonego karczku  na smalcu robi mi się niedobrze.Dukan przy tej diecie to pikuś 

Wczoraj zaliczone 2 godziny na siłowni, ale poniewaz to był pierszy trening od dłuższego czasu to starałam się ćwiczyć spokojnie, aby nie nabawić się zakwasów

 Idę wypić małą kawę i biorę się ostro za robotę Pozdrawiam ciepło:)

30 stycznia 2012 , Komentarze (6)

 W sobotę rozpoczęłam DIETĘ  GACY.Parę razy o niej słyszałam , ale przerażała mnie duża ilość mięsa smażonego na smalcu.Ale spadki wagi  osób , które schudły (nawet 100 kg) zmotywowały mnie bardzo.Co zdziwiło mnie , że ci ludzie nie mają wiszącej skóry.Przyznam sie , że bałam sie tego , ze jak schudnę z 40 kilo i tak nie bedę mogła wyjść na plażę w bikini bo zwały sadła będą wisiały mi obrzydliwie

Odchudzam się na własną rękę.Mieszkam  bowiem daleko od Lublina, po drugie ceny diety, siłowni i suplementów są bardzo wysokie, a konsultacje telefoniczne lub przez internet wydaja mi się stratą czasu .Wydrukowałam dietę , kupilam karczek, smalec i pomidory.i do roboty.....Teraz wszystko zalezy już tylko od mojej słabej silnej woli

I trzeci  dzień na śniadanie , obiad,  podwieczorek  i kolacje zjadam karczek smażony na smalcu i pomidora.

No nie,  kolacja to sam karczek.Myślałam , że tego nie przełknę , bo nie przepadam za tlustym mięsem.Ale daje radę , na razie nie jest źle.A waga spadła przez 2 dni 2,5 kilo.

Ale dumna jestem z czegoś innego .W sobotę  mieli przyjść goście , więc produkowałam się w kuchni .Kroiłam salatki piekłam ciasta i wszędzie otaczalo mnie jedzenie,Po prostu śmialo sie do mnie i zachęcało :zjedz mnie.Ale nie tknęłam nic.Mąż doprawiał. próbował, a ja na imprezie wypilam jedynie colę light.

W niedzielę byłam u szwagierki na urodzinach i też tylko kawa i woda.

Co do ćwiczeń tow niedzielę zaliczylam basen(32 przepłynięte dlugości basenu) , a dzisiaj planuję 2 godzinki lekkiego treningu na silowni.Zobaczymy co z tego wyjdzie

tak jest

 

A tak będzie:)

18 stycznia 2012 , Komentarze (7)

No , troszeczkę mnie nie było,ale wróciłam.

Trochę sie wkurzyłam , bo jem mniej i zdrowiej a ta durnowata waga pokazała kilo więcej .Cholera jasna.

Muszę więcej sie ruszać.Postanowiłam wracać na piechotę do domu z pracy.Pogoda była piękna , dookoła śnieg , temperaturka  trochę poniżej zera.Przeszłam już chyba z 3 km, gdy nagle noga poślizneła mi się i wywinęłam  orła Gdy leżałam jak długa sprawdziłam czy wszystkie członki są na miejscu.Były , więc pozbierałam się jakoś.Gdy ruszyłam poczułam , że jakoś wiatr "hula" mi w spodnich. Okazało się , że pękły mi spodnie . I  wszem i wobec ukazała się moja duża pupa.

 Upaść każdy może – podnieść się.... z tym już trochę gorzej...

Ostatnie km pokonałam w tempie odrzutowca, bo trochę głupio paradować z majtkami na wierzchu.

I stwierdziłam , ze to znów jest powód, żeby schudnąć .

13 stycznia 2012 , Komentarze (4)

 zdj_fab916ba13f7e75e66b91dc9930a503d.jpg

 

Odpowiednia motywacja – Tego Ci właśnie potrzeba by zacząć ćwiczyć

   I TEGO BĘDĘ SIE TRZYMAĆ! Tylko , że szczyt tak daleko.......

9 stycznia 2012 , Komentarze (3)

 Dzisiaj znów do pracy.Rano obudziłam się o 4 i nie mogłam

 zasnąć , ale teraz ledwo siedzę nad biurkiem.Oczy mi sie kleją.
 A pogoda też nie nastraja optymistycznie

 

Zaraz zrobie sobie kawę i biorę sie ostro za robotę.

Ojej, Dzisiaj zapomniałam zjeść śniadania.Niemożliwe!Zaraz jak przychodzę do pracy coś muszę przegryść,  bo  burczy mi w brzuchu zaczyna boleć mnie głowa..A dzisiaj od 4 godzin na nogach i nie tknęłam niczego.Zaraz po wypicie kawki zrobię sobie lekie śniadanko, bo wiem , ż eto najważniejszy posiłek dnia

8 stycznia 2012 , Komentarze (4)

grubas.jpg

Waga 103.6 czyli spadek 0.80.(od 01.01.201200.Malo, ale i trochę podjadałam  i niestety za mało ćwiczeń.

Niedziela to obiad u mamy, ktory niestety do dietetycznych  nie należał.ALE  TO SŁODYCZE MNIE GUBIĄ.

Macie jakieś metody na opanowanie apetytu na coś slodkiego.Ja  nie potrafię się oprzećGdy widzę słodycze to kwiczę.

 

8 stycznia 2012 , Skomentuj

grubas.jpg

Waga 103.6 czyli spadek 0.80.(od 01.01.201200.Malo, ale i trochę podjadałam  i niestety za mało ćwiczeń.

Niedziela to obiad u mamy, ktory niestety do dietetycznych  nie należał.ALE  TO SŁODYCZE MNIE GUBIĄ.

Macie jakieś metody na opanowanie apetytu na coś slodkiego.Ja  nie potrafię się oprzećGdy widzę słodycze to kwiczę.

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.