dzien sie zaczal jak zwykle, pobudka, sniadanie, przedszkole. Jechalismy z T kawalek razem a dalej jeszcze z kolezanka. Na uczelni dzisiaj robilismy badanie stawu barkowego, zaczynaja juz sie te testy w glowie ukladac. :) na lunchu pocwiczylam, crosstrainer 30 min ale zwiekszylam obciazenie, widac ze w ciagu 2-3 tyg poprawila mi sie kondycja bo wtedy mialam puls 170-180 na poziomie 7, a dzisiaj na 11 taki sam puls. ciesze sie bardzo bo kondycje juz mialam denna.
Z rzeczy raczej niespodziewanych to moja grupe podczas cwiczen odwiedzila szwedzka krolowa Silvia :) Haha, dziwnie bylo, chciala zobaczyc jak wygladaja u nas zajecia, weszla, pogadala poparzyla, zrobili mase zdjec i poszla :P
jest zdjecie z jej wizyty, ale ja akurat jestem za sciana, wiec mnie nie widac :P
potem w drodze do domu byl wstrzymany ruch pociagow bo znowu ktos popelnil samobojstwo, tutaj skacza na mojej linii przynajmniej raz w tyg, smutne to bardzo. :( po powrocie do domu zrobilam pyszny obiadek, wykapalismy Belle i teraz ja siedze z herbatka a T kapie sie, zmarzl dzisiaj biedaczek.
1. jajko, pomidor, witamina C + D, kawa z mlekiem
2. kawa, bulka pelnoziarnista + jajko + kawa z mlekiem
3. gulasz
4. pieczone mieso z czosnkiem i jablkiem, ryz, warzywa
5. herbata + twarog + orzechy
trening: 30 min crosstrainer, ok 415 kcal