nowy poczatek, nowe zdjecie.. spaaac mi sie chce.. dzisiaj czuje sie tak jakbym mogla zapasc w sen zimowy i spac az do konca marca.. obudzic sie tylko na Swieta, a tak to przespac te miesiace w slodkiej nieswiadomosci... :) rozmarzylam sie. wczesnie wstalam, odwiozlam rodzenstwo do szkoly, bylo ciemno i strasznie lalo, super po prostu. :P teraz siedze i ziewam w bibliotece, chyba wezme jakas kawe i poucze sie, przeciez nie bede marnowac czasu, nie? dzisiaj pracuje, tylko 3 godziny, ale zawsze cos. w domu bede dopiero po 20, wiec nie bedzie juz mowy o jedzeniu, dobre i to:) musze sobie planowac co zjem danego dnia, w ten sposob latwiej mi sie tego trzymac jak zauwazylam. :)
i wracam na przynajmniej 2 tyg, az znowu bede mogla biegac, na start, jak zaczelam diete, pod koniec wrzesnia czyli weglowodany zlozone tylko na sniadanie, reszta dnia owoce, warzywa i proteiny.:) tego sie umialam trzymac, i majac 1-3 godzin dziennie ruchu schudlam 2 kg wtedy. a byl to poczatek treningow wiec na pewno wiecej tluszczu stracilam bo miesni nabralam sporo:) a teraz nie moge tyle cwiczyc, wiec mam szczera nadzieje ze waga wreszcie zacznie sie rusdzac w druga strone.
pisalam wczoraj ze zastosuje terapie szokowa wchodzac nawage no i zrobilam. jej, prawie zawalu dostalam:P wiem ze to nie jest do konca prawdziwa waga, bo poczatek @, bo bylam strasznie najedzona, bo wieczorem itd. ale nie da sie ukryc ze sie totalnie pogrzebalam. tyle na wadze jeszcze nigdy nie widzialam.. ale nie moze byc az tyle bo wchodze przeciez we wszystkie moje zwykleciuchy.. no spodnie znowu sa obcisle ale to nie az takie straszne. tylko ja potrafie bedac na diecie w ciagu tygodnia z 67 skoczyc na... 73. tak, tyle wlasnie pokazala waga wczoraj wieczorem. szokujace prawda? pomoglo, i to jak. podzialalo na mnie jak kubel zimnej wody. zmienie pasek, i nawet jezeli nie jest to prawidlowa waga, to bede miala wieksza motywacje widzac spadek.. aha, wieczorem jeszcze sie zmierze zeby widziec moj szybki powrot do starej wagi, i kolejne spadki. a tak w ogole to waga moze byc zepsuta bo brat nia rzucil w sciane.. nie pytajcie dlaczego:P. jestem powaznie zdegustowana. aha, i latwiej mi sie trzyma diete jak nie jestem w domu, ostatnio za duzo siedzialam na moim leniwym tylku nic nie robiac. koniec, zmieniam to, codziennie na uczelnie, pouczyc sie, albo po prostu poczytac, ale nie siedziec w domu caly czas, bo wtedy tylko filmy i zarcie, nawet ostatnio nie chce mi sie malowac... trzeba cos z tym zrobic:P dzieki za wsparcie dziewczyny! you're the best!! :*
jedzenie:
1. owsianka z mlekiem, orzechami, rodzynkami i cynamonem, kromka pelnoziarnistyego chleba z serem zoltym, kawa z mlekiem, szklanka swierzo wycisnietego grapefruita, mniam:P
2. jablko, cafe latte
3. jajecznica z 3 jajek z pomidorem i szynka, 2 ogorki kiszone
4. pol parowki
5. pomarancza
cwiczenia: 100 brzuszkow, 100 pompek, 100 przysiadow, 100 sklonow. rozciaganie