Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzien 52 (11)
11 listopada 2010
u mnie owszem snieg stopnial, ale w Sztokholmie dalej lezy:) sa jednak plusy mieszkania nad morzem:) co dzisiaj zjadlam to nawet nie bede mowic, najzwyczajniej mi wstyd. ale koniec. zebralam mobilizacje ktorej mi brakowalo ostatnio, dalam sobie kopa, i od teraz, nie od jutra, od teraz trzymam sie zelaznie moich zasad ktorym ostatnio odpuscilam. trzeba wole cwiczyc, sama sie silna nie zrobi. w kwestii ruchu i cwiczen wygralam, 2 miesiace temu ledwo sie moglam zmusic do pocwiczenia chocby 15 min, a teraz cwicze codziennie, coprawda teraz malo przez kostke, ale za 3 tyg wracam do biegania, a do tej pory basen min 3 razy w tygodniu dla kondycji, i 6 razy w tygodniu cwicze miesnie:) teraz za kazdym razem jak bede miala ochote na ciastko, chleb lub makaron zjem warzywo, bo tez je ostatnio zaniedbalam:) mniej wegli po poludniu, sa mi niepotrzebne:) 1 kg w tygodniu i akurat bedzie cel osiagniety do Swiat! bede super laska na Sylwestra:) ktorego i tak pewnie spedze samotnie, ale to co innego:P. kurcze, 5 kilogramow to nie tak duzo, a jak juz rusza sie to zaczna szybko spadac:). w tym momencie to ja nawet mam ochote na nauke, co mnie zadziwia, wiec lece ta chec wykorzystac poki jest! :D trzymajcie sie cieplutko!
Slodka1986
12 listopada 2010, 08:04Świetnie że odzyskałaś zapał musisz teraz się tego 3mać pozdrawiam
WoXiHuanNi
12 listopada 2010, 00:32Też lubię te momenty, gdy wszystko mi się chce i wszystko wydaje się takie zwyczajne i proste :D
palemka1989
11 listopada 2010, 16:44nio to do roboty:) i w sylwestra świetujemy:D przyjedź do mnie na sylwestra:P zrobimy se aerobik w sexy ciuszkach i będziemy oblewać mniejsze nasze rozmiary:D :P:P:P a tak na powaznie to tez się muszę za siebie wziąc.. ale od poniedziałku:P
KatiePerry
11 listopada 2010, 16:29jak w zamian może być 5 lepszych. Motywacja wróciła to będzie lepiej
tyniulka
11 listopada 2010, 15:29widze ze gustujemy w podobnych dziedzinach sportu! kocham basen, bieganie na silownie tez chodze tylko musze jeszcze popracowac nad zelaznymi zasadami bo te mi sie czasami wymykaja z rak
chwiejna88
11 listopada 2010, 15:25Poczęstuję kapuśniaczkiem :) cały gar nagotowałam ;)
Valentina
11 listopada 2010, 15:07Będziemy ciacha na sylwestra oj będziemy, misku a napisz jak tam u ciebei nóżka? Już lepiej? Trzymam kciuki za nowe szczupłe i szcęśliwsze MY :) Juz niedługo :D
Elikolani
11 listopada 2010, 15:06a na sylwestra będziesz w Polsce czy w Szwecji? ;) dasz rade te 5kg spalić, wierzę w Ciebie ;*
CocoChane
11 listopada 2010, 15:05aaaa. ;p aż mi się zimno zrobiło na samą myśl ;p a wzrost : 173 ;)
mosquito2
11 listopada 2010, 14:39Świetnie kochana Ci idzie ;***
agusiekkk
11 listopada 2010, 14:34Kochana do Swiat bedziesz laska a co dopiero na Sylwestra :) Nie ważne jak go spędzisz czy samotnie czy nie;) masz sie czuc dobrze w swoim ciele !! :)
annnuszka
11 listopada 2010, 13:35no i to się nazywa odchudzanie :) trzymam kciuki i również się wewnętrznie "podbudowywuje" :D
CoffeePrincess
11 listopada 2010, 13:20hah, ja te z jak już mam w końcu wenę do nauki to szybko ją wykorzystuję zanim mi minie ^^