Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Trochę bardziej jestem rozgadana na moim blogu, który od jakiegoś czasu prowadzę. Jeżeli chcesz bliżej mnie poznać i moje zainteresowania, to serdecznie zapraszam na jego strony www.viollet.pl

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13763
Komentarzy: 247
Założony: 4 października 2009
Ostatni wpis: 6 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Viollet

kobieta, 61 lat, Miasteczko

163 cm, 74.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 lutego 2010 , Komentarze (1)

  Moja Połowica już dziś musiała jechać....szkoda, że akurat na dzisiejszy dzień to wypadło, bo mamy rocznicę....aż 22-gą. Ależ ten czas zleciał...w sumie to "świętujemy" od soboty, wybraliśmy się na bal karnawałowy...u nas jest to szczególny bal tzw. "Pogrzebanie Basa"...:)) Było super, tym bardziej, że już dawno nie byliśmy na zorganizowanej imprezie...:))
  No i przy okazji moja dietka ucierpiała, bo pokus troszkę było i waga moja skacze między 68,50 a 67,50. Od jutra powrót na właściwą drogę..:))
Buźka i miłego wieczorka życzę..:))


godz.....20.50

Co ja wyprawiam.....we mnie jakiś żarłok "słodyczowy" wstąpił.....zrobiłam, a raczej jestem jeszcze w trakcie "psocenia"..... tego nawet w święta, mimo odstępstw od diety, nie robiłam.....
A więc wyliczam:
- zjadłam 2 kromki chleba w formie kanapki,
- zrobiłam sobie pyszną czekoladę na gorąco,
- poszłam do barku i wyciągnęłam dwa batony czekoladowe, z chrupiącym ciasteczkiem w środku i karmelem i sobie teraz je zajadam....
    A najlepsze w tym wszystkim jest to, że nie mam wyrzutów sumienia, bo nim zaczęłam wariować...postanowiłam, że od jutra zerrrrroooo ustępstw...a dziś robię sobie po swojemu DZIEŃ KRÓLEWSKI

Buźka śpinkajcie słodko.. i czasem nie idźcie w moje ślady

9 lutego 2010 , Skomentuj

Witajcie Kochane

Dawno mnie nie było, ale przyjechała moja połowica i ten czas teraz inaczej się kręci.  W sobotę moje Kochanie miało urodzinki i przez dwa dni folgowałam sobie z dietką, pozwoliłam sobie na winko i słodkości, no i nie trzeba było długo czekać, dziś waga pokazała 1kg więcej...ale paseczka nie zmieniam...tylko grzecznie wracam do przestrzegania zasad.
Buziaczki na piękny dzień i cały najbliższy tydzień

3 lutego 2010 , Komentarze (4)

Wczoraj się poużalałam nad sobą i dziś rano zobaczyłam 68,00 czyli pierwszy cel osiągnięty ... Jutro zmieniam cel na 65...a potem jak go osiągnę, to na 62.... A dziś nacieszę się napisikiem..."sukces osiągnięty"....

 

A Wam moje Kochane spokojnego i bez niespodzianek dnia życzę, bo ja ranek zaczęłam od dwukrotnego zakopania się w ogronych zaspach i musiała mnie wielka kopara wyciągać...:)) Nie wiem jak wrócę do domu, bo tam dalej wieje i wieje...


ps.

jednak nie wytrzymałam i już dziś zmieniłam cel na paseczku

 

2 lutego 2010 , Skomentuj

   Hejka, dziś już ta moja waga mnie z lekka wkurzyła...:( od dwóch tygodni trzyma się pomiędzy 68,50 a 68,05......raz w górę a raz w dół....dziś liczyłam, że wreszcie rano zobaczę 67... a tu guzik, waga ponownie 68,50...:(
  Gdybam chociaż zgrzeszyła i nie przestrzegała zasad, to było by wytłumaczenie...a tak....muszę przetrenować siłę woli.....zobaczymy kto kogo przetrzyma...:))
  No dobra, nie ma co się użalać nad sobą, trzeba robić swoje a efekty muszą wreszcie się pokazać..:))
Trzymajcie się cieplutko i udanego dalszego tygodnia..papa..:)))

30 stycznia 2010 , Komentarze (3)

 Witajcie, miałam nadzieję, że dziś zobaczę na paseczku napisik "sukces osiągnięty" i będę mogła wprowadzić sobie nowy cel...ale jeszcze muszę poczekać..:)) Teraz też mnie @ dopadła, więc muszę być cierpliwa. Dziś też trochę kalorii, tak jak większość z nas, straciłam na sprzątaniu domku..pochowałam już wszystkie ozdoby i świecidełka świąteczne..:)) Tak, że w domu nastrój wiosenny ale trochę gorzej poza nim....zima w pełni...:)) Chociaż u nas dzisiaj było 2 stopnie na plusie..:)) i świeciło słoneczko..:))
 Buziaczki i pogodnego dalszego weekendu życzę..:)) 

24 stycznia 2010 , Komentarze (2)

 Witajcie...jak pisałam dwa dni temu, że weekend będzie pełen emocji, to nie miałam aż takich na myśli...wyobraźcie sobie, że płyn w chłodnicy mi zamarzł!!!!
  Latem miałam problem z chłodnicą i wymieniali mi jakieś części i te "patałachy" musiały zbyt rozcieńczyć koncentrat...bo na warsztatach wszystko w koncentratach mają..i tamu te moje dzisiejsze problemy.
 Rano autko zapaliło bez problemów i pojechałam spokojnie na zajęcia...ale po jakimś czasie coś mnie zaczął niepokoić wskaźnik temperatury...szedł w górę...zatrzymałam się, patrzę pod maskę płyn jest i nawet zimny....a potem jak odkręciłam kurek z pojemnika na płyn to już wszystko wiedziałam...:(.. całe szczęście, że było to niedaleko od warsztatu gdzie naprawiam samochód. Na ryzyko podjechałam pod warsztat, zostawiłam tam auto i prawie kilometr został mi do szkoły...więc piechotką....zmarzłam jak diabli....brrr. Spóźniłam się ale trudno...potem przekręciłam do mechanika, że auto stoi pod warsztatem a klucze z auta są na zaprzyjaźnionej stacji benzynowej...jurto odbiór auta. Tyle dobrze, że na zajęcia chodzi chłopak z moich okolic i z powrotem zabrałam się z nim.
A planowałam dziś wizytę u mamy...muszę przełożyć.
To narka i miłej dalszej niedzieli...w ciepełku...papa...:))

22 stycznia 2010 , Komentarze (2)

  Weekend zapowiada się pełen emocji, dziś moja córcia ma studniówkę...:)) /Jak te nasze dzieci się starzeją...:)) /, w sobotę i niedzielę mam zajęcia, czeka mnie jeden egzamin i jedno zaliczenie... tak bardzo w tym tygodniu skupiłam się na poszukiwaniu sukienek, butów itp, że książki leżały sobie nieruszone...a, że dziś mało co pośpię, bo muszę dzieciaki zawieść i po nie jechać, więc postaram się choć coś pouczyć...:))

Buźka i trzymajcie się cieplutko bo mrozy idą..brrrr...:))

21 stycznia 2010 , Komentarze (1)

  Hejka...tak jak już wcześniej pisałam będę zmieniała cel na 62kg..ale ze zmianą celu na pasku poczekam gdyż chcę zobaczyć ten cudowny napisik.."sukces osiągnięty"...:)))

  Buźka moje Kochane i pięknego już prawie weekendu życzę..:))

17 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Witajcie...piszę już drugi raz, bo pierwszy wpis wcięło..:((
  A teraz już się nie rozpisuję, jedynie chcę Wam życzyć miłej niedzieli...buźka papa..:))

14 stycznia 2010 , Skomentuj

  Witajcie, jestem już zdrowa...:)) no i apetyt zaczął mi dopisywać....wczoraj tak mnie naszło na coś słodkiego, że upiekłam sobie sernik zgodny z dietką...nawet ładnie wyrósł..:)) Dziś wzięłam trochę dziewczynom do pracy na spróbowanie i nawet im smakował. Śmiały się, że taka dieta to jest całkiem fajna, skoro można sobie ciasta piec:)) Muszę już po raz kolejny przyznać, że to jedzenie wyjątkowo mi pasuje..:)) Miłego wieczoru dla Wszystkich, znikam na resztkę mojego serniczka...:))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.