Witajcie...jak pisałam dwa dni temu, że weekend będzie pełen emocji, to nie miałam aż takich na myśli...wyobraźcie sobie, że płyn w chłodnicy mi zamarzł!!!!
Latem miałam problem z chłodnicą i wymieniali mi jakieś części i te "patałachy" musiały zbyt rozcieńczyć koncentrat...bo na warsztatach wszystko w koncentratach mają..i tamu te moje dzisiejsze problemy.
Rano autko zapaliło bez problemów i pojechałam spokojnie na zajęcia...ale po jakimś czasie coś mnie zaczął niepokoić wskaźnik temperatury...szedł w górę...zatrzymałam się, patrzę pod maskę płyn jest i nawet zimny....a potem jak odkręciłam kurek z pojemnika na płyn to już wszystko wiedziałam...:(.. całe szczęście, że było to niedaleko od warsztatu gdzie naprawiam samochód. Na ryzyko podjechałam pod warsztat, zostawiłam tam auto i prawie kilometr został mi do szkoły...więc piechotką....zmarzłam jak diabli....brrr. Spóźniłam się ale trudno...potem przekręciłam do mechanika, że auto stoi pod warsztatem a klucze z auta są na zaprzyjaźnionej stacji benzynowej...jurto odbiór auta. Tyle dobrze, że na zajęcia chodzi chłopak z moich okolic i z powrotem zabrałam się z nim.
A planowałam dziś wizytę u mamy...muszę przełożyć.
To narka i miłej dalszej niedzieli...w ciepełku...papa...:))
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
bilmece
25 stycznia 2010, 22:11w koncu pojawi sie to co chce, bo jestem szczera ze soba :) buziaczki!
bilmece
24 stycznia 2010, 14:46no rzeczywiscie emocjonalnie bylo :) to czekanie na dzieciaki mialo tez cos dobre, moglas produktywnie wykorzystac czas. Scisma cie mocno!!