Pamiętnik odchudzania użytkownika:
evelevee

kobieta, 40 lat, Gdańsk

163 cm, 77.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do końca roku- 70 !!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 listopada 2013 , Komentarze (6)

Tak oto mija ósmy dzień pilnowania diety :) Słodyczy nie ruszam, dziś tylko niestety syta i późna kolacja, ale skręcało mnie z głodu a wczesniej nie miałam czasu aby coś do ust włożyć ;)

Kończę na dziś i lecę ogladać dalej wielki test z powstań narodowych. Na razie wszystkie odpowiedzi - bezbłędnie :)

Miłego 11 listopada :) Przecież to nasze wspólne święto :)

8 listopada 2013 , Komentarze (5)

Jestem od kilku dni w trakcie przesłuchiwania wszystkich płyt CD jakie posiadam. Dlatego, że części chcę sie pozbyć, dlatego, że część w ogóle nie nadaje się do użytku, dlatego, że chcę wyczyścić pudełka z kurzu i dlatego aby powspominac stare dzieje... Ech, czego to się w życiu nie słuchało... Przeszłam wszystkie etapy pop, jazz, rock, hip-hop, rytmy hiszpańskie i chóry gregoriańskie :) Niezła mieszanka,i aż dziw bierze, że płyty należą do jednej osoby ;)

Dziś, jak w temacie, prawie wzorowo. Prawie- bo uraczyłam swe podniebienie ogórkową... ale napewno nie taką jaka przychodzi od razu na myśl...

Krupniczek, Sprite, ogórek i lód :) Mniam :)

Ale rozgrzeszam się po ciężkim tygodniu ;P

Hmm, a może problem polega na tym, że zbyt łatwo się rozgrzeszam?


7 listopada 2013 , Komentarze (7)

Wróciłam niedawno z ćwiczeń i muszę przynać, że dawno nie wylałam z siebie tyle potu... Oj zakwasy jutro będą... Dziś odżywianie nadal na dobrym poziomie, cukierki nietknięte leżą na stole, a ja zamiast myśleć o słodkościach mysle sobie czy nie skoczyc jeszcze na basen, bo dosc dawno mnie nie było, gdyż kolejne zapalenie ucha mnie skutecznie wyeliminowało...

Wracając wieczorem do domu, naszła mnie taka myśl, że w teorii jestem mistrzynią. Wiem co ile ma kalorii, na wszystko co niezdrowe jestem w stanie podać zdrowy zamiennik,wiem czego nie można, a co trzeba... Dlaczego w takim razie będąć tak bogata w wiedzę potrafię ulegać pokusom. Ba! Nawet kupując czekoladę już wiem, że źle robię, otwierając ją przeliczam kalorie, wkładając ja do buzi wiem, ze będą mega wyrzuty sumienia, a mimo to pochłaniam całą tabliczkę... Jakbym robiła to z premedytacją, z jakimś chorym planem w swojej szalonej głowie ;) Lekko mi tu zalatuje jakimś rodzajem psychopatii...

Przykłady mozna by mnożyć... Albo na przykład wiem, że nie jestem głodna. Jestem tego świadoma, a jednak jak coś smacznego podwinie się pod rękę to póxniej ląduję to w buzi. Ja chyba nawet już nie umiem rozróżnić kiedy jest głód a kiedy łakomstwo. I jeszcze to nieszczęsne podjadanie. Ciągle ruszam buzią! Ciągle po coś sięgam!

Ale koniec z tym. Od czterech dni żyję i jem świadomie.

Trzymajcie kciuki!

6 listopada 2013 , Komentarze (4)

Kolejny dzień  zapisów w notesie tego co jem własnie mija. Skrupulatnie notuje wszystko co jem i pilnuję się w kwestii podjadania (rany, jakie to trudne...) i chęci na słodkie (hmm, w sumie chęci na słodkie nie mam, mam tylko CHĘĆ podgryzienia czegoś...).

Słyszałam kiedyś taką ciekawostkę, że nie wolno "nadużywać" sera w swoim menu... W związku z powyższym jest mi bardzo przykro, bo uwielbiam sery żólte... Podobno dzienny limit sera to objętościowo tyle ile ma pudełko zapałek...Ponadto nie wolno jeść sera na wieczór, gdyż długo zalega w żołądku co nie wpływa korzystnie na nasz organizm... Ja osobście nie przepadam za wędlinami, a ich brak rekompensuje sobie serem żółtym, serem z pieprzem, pleśniowym, cheddarem, twarogiem i mascarpone...

Jak tu żyć?

Zatem wieczory zaopatrzone w ser i wino muszą odejść w niepamięć?


5 listopada 2013 , Komentarze (3)

Postanowiłam, że znów powrócę do wzorowej diety. Takiej bez odstępstw. W końcu Sylwester za nie całe dwa miesiące :)

Postanowiłam także, że będę zapisywać to co jem. Dzień w dzień. Hm...  mam wrażenie, że dziś większość dnia spędziłam z notesem i długopisem w ręce :) Ale chwytam sie wszystkiego, co jest w stanie mi dopomóc... No i nie jem słodyczy... Jednakże wczoraj w Lidlu kupiłam czekoladowe mikołajki (!) i cukierki. Teraz zaś wdzięczą się w bambusowej  misie na stole i... wcale nie kuszą (na razie...). Zawsze podziwiałam znajome, które  u siebie w domach miały na stołach miski z cukierkami i innymi smakołykami- ZAWSZE! U mnie niestety nic nigdy za długo nie postało, zwykle za jeden, dwa , no góra trzy dni lądowało w buzi... Ech, starałam sie już kupować takie cukierki, których nie lubię, aby choć one prezentowały sie na stole, ale... na bezrybiu i rak ryba więc i znienawidzone przeze mnie raczki i galaretki lądowały w końcu w paszczy... ech, głupia ja, głupia...

Teraz podjadam pestki dyni - nawyk pozostały po rzucaniu palenia i popijam to herbatką z odrobiną wiśniówki ( bo zimno ;), zumba nadziś dzień zaliczona, ale szczerze przynam, ze mnie już troche nudzi i brakujei takich zwykłych ćwiczeń... Może jutro się wybiorę poćwiczyć mięśnie brzucha? Dobra myśl...

Ażeby nie poddać się jesiennej chandrze zaplanowałam już każdy listopadowy weekend. Czas obudzić się towarzysko :) W sobotę idę do fryzjera pobudzić do życia i moje włosy :) Ach, muszę dopasować do mojej okrągłej buzi jakaś ładną fryzurkę... Może grzywka? 

Kończę na dzis, obiecałam sobie, ze w końcu pójdę wcześniej spać, bo tak ciężko mi sie rano wstaje... A i w pracy cięzko mi się dobudzić...

Postaram się jutro tu zajrzeć, w końcu mam zamiar wzorowo wykonywać swoje postanowienia :) Z dzienniczkiem w ręku :)



2 listopada 2013 , Skomentuj
"- 115, a powinno być 119.
- Schudłem cztery kilo.
- Schudliście. Słowem przywozicie do kraju o 4 kilogramy obywatela mniej. A gdyby tak każdy wracał do kraju ze stratą paru kilo? Byłoby nas mniej coraz - Polaków!
- To co ja mam zrobić?
- 60 za każdy kilogram. A wykształcenie jakieś macie?
- Wyższe.
- A przepraszam, to po 75."


Ok, a teraz lecę sprzątać, grabić, wycierać, szczotkować.

Ruszamy się :)

31 października 2013 , Komentarze (2)

Jest pewna zależność jeśli chodzi o czas spedzany na Vitalii- otóż im częściej tu zaglądam tym łatwiej mi utrzymać dietę i jestem bardziej zmobilizowana i zmotywowana. Zaś gdy zagladam tu rzadko to- motywająca bańka pryska, zaś ja "zapominam się". A że ostatnio zbyt często tu nie zagladała to nie trudno się domyślić co działo się w międzyczasie...

Jedno szczęście, że choć na aerobik chodzę nadal. I korzystam także z przypływu energii, który nadszedł niespodzianie- a zatem myje okna, grabię liście, sprzatam piwnicę... Ruszam się :) Jednak wiem, ze to nie wszystko i póki nie wrócę na właściwe tory to nie mam co czekac na jakieś efekty...

Dla poprawy nastroju postanowiłam, ze na przełomie listopada/grudnia  zrobię sobie ponownie krótki urlop i spontanicznie pojade ... znów w góry :D W sumie ciężko tu mówić o spontaniczności, bo do wyjadu jeszcze miesiąc, no ale nie miałam tego w planach, akże finansowych :/ ale PolskiBus jeździ, dość tanio nam ta podróż wyjdzie, zresztą jest poza sezonem tu chyba kasy za dużo nie wydam, a zresztą spojrzenie na nasze piekne polskie góry jest bezcenne :)

Grzesznie przyznam Wam sie, że dzisiejszy wieczór spędzę prz piwku, ewentualnie przy odrobinie jakiegoś "podgryzacza" i będę oglądać "Haloween" (wstyd się przyznać, ale nigdy tego horroru nie widziałam :P)

A jutro z rana wczesna pobudka i dzieć poświęcony zadumie. Nad tym co było. Co jest. Co będzie...

"Ciemno wszędzie, głuch wszędzie,

Co to będzie, co to będzie..."

(ale mnie natchnęło teraz na drugą część "Dziadów" Mickiewicza, może sobie poczytam jutro :) )

19 października 2013 , Komentarze (6)

Dziś wlazłam na wagę po skończonej @ i jestem zadowolona, gdyż waga paskowa wróciła na swoje miejsce :) A już się przestraszyłam, ze tak duża zwyżka spowodowana była nie tylko @... 

Powiedzcie mi dlaczego tak jest, ze wieczorem jestem baaardzo głodna, a jak wstanę rano to już nie?

PS. Do końca października mam zamiar nie sięgać po słodycze.

PS2. Jak tylko obejrzę dwa odcinki "Przyjaciół" zabieram sie za sprzątanie całego domu, ech...

PS3. Kupiłam sobię odzywkę do paznokcie Eveline 8w1- regenerację pazurków czas zacząć :)

PS4 Myślałam, ze zdrowe odżywianie i sport będą korzystnie  wpływać na moje włosy i paznokcie- a tu na odwrót. Od trzech tygodni co rano połykam:Vitapil, Omega3, magnez, żeń szeń i ... czekam na efekty :)

18 października 2013 , Komentarze (4)

głód czuję, głód...

wystarczy, że sobie obiecuje ze ograniczam smakołyki, a już odczuwam głód...

to musi mieć jakieś podłoże psychiczne :)

ok, idę spać.

16 października 2013 , Komentarze (1)

Jeśli nie dziś, nie teraz, nie w tym momencie to kiedy?

Nie od poniedziałku, nie od pierwszego, nie od jutra.

Dziś, w tym własnie momencie oświadczam- koniec z podjadaniem i łamaniem diety! Nie dam zaprzepaścić tego co osiągnęłam!

Amen.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.