Pamiętnik odchudzania użytkownika:
BACZEK333

kobieta, 36 lat, Poznań

165 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2010 , Komentarze (4)

Wiecie co zrobilam??
Nudzilo m isie to poszlam do centrum hadnlowego i zaczelam przymierzac ciuchy.
Mialam tylko ogladac ale oczywiscie trafilo sie cos w czym sie czulam znakomicie...czarna bluzeczka z koronka na dekolcie,takiej jeszcze nie mam a podobaly mi sie.
Wychadzac ze sklepu pomyslalam ze wstapie do sklepu z kosmetykami.
Na nieszczescie w rece wpadly mi farby do wlosow/
Wzielam blond////
Podstanowilam ze sie przefarbuje !!!haha
moje ciemne kurdly na blond:d
 to dopiero bedzie akcja/
Byle mi nie wyszedl kolor sikow dwutniowych .
Jak tak sie stanie to postaram sie je pozniej czyms przyciemnic.
Czasami trzeba zrobic cos szalonego,co nie?

19 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Wszystko NIE TAK.
Siadaja mi nerwy,ze nie moge znalezc stazu,czuje sie  niespelniona zawodowo co wiecej zaczynam watpic ze nie bede w stanie wykonywac mojego zawodu prawidlowo ,bo najzwyczaniej w swiecie nie mam do tego talentu,potencjalu...czy jak to nazwac......?
Denerwuje sie uniwerkiem,przeprowadzka,troche lukaszem ktory nie chce zebym jechala na wakacje do pl tylko pracowala tu.
Ehh dosc mam wsyztkiego.
Do tego rosnie mi zab madrosci ,boli cala szczeka i glowa .
Diete  troszke zawalilam ,zzarlam snickersa po kolacji

17 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Nazarlam sie wczoraj pizzy i sernika.Wszystko przez nerwy.
Wyprowadzamy sie wkrotce,tzn za miesiac.
Musimy dzisiaj o tym powiedziec naszym wspolokatorom ktorzy mam nadzieje nie zadzgaja nas nozem.
Warunki mieszkaniowe beda troche ubozsze (tzn mniejsza przestrzen , nieco klaustrofobicznie i pojdedyncze lozko do tego ,nie wiem jak bedziemy tam spac.)
Czsc rzeczy musimy wyrzuc,czesc przechowac u Lbrata ktory tez pewnie sie zdziwi jak zobaczy caly pokoj zastawiony naszymi rzeczami.
Niestety,przez 3 lata to troche czlowiek nagromadzi pierdol i p[ozniej to jest problem.
No bo jak zyc np bez odkurzacza,biurka,ubran czy ksiazek??Przy dwoch osobach jest jeszcze gorzej.
Wczotaj robilismy porzadku na polce z ksiazkami , wqszystkie notatki z 1 szego roku musialam wyrzucic bo tam bede miec raptem dwie poleczki na to.
Bedziemy placic tyle samo,wiec niby plusow zadnych,do tego bede musiala autbusem dojezdzac.Ale wyjscia za specjalnie nie ma.Wspolokatorzy powiedziueli nam do maja ich tu nie bedzie,a ja w maju mam sesje i nie chce sie kurcze martwic o to ze musze oplacic caly dom ,na co mnie zreszta nie stac.
Jedyny plus to taki,ze ta nowa chata jest bardzo ciepla.normalnie mozna w gaciach latac po pokoju.Aaa i jeszcze jeden plus -raz w tyugopdniu przychodzi sprzataczka,takze nie bedzie problemu z myciem lazienki czy kuchni i wkurzanie sie na wspolokatorow.
Pozatym to bede miala wielka wanne z czego jestem bardz\o zadowolona,bedzie przezemnie ukupwana dzien w dzien hehe.
W tym domu mieszka taka para z Pragi,planuja wkrotce wjechac,wiec wtedy wzezmieny ich pokoj.
Jakos to bedzie ....musi byc.



15 stycznia 2010 , Skomentuj

Nie bylo mnie troszke na vitalii bo mialam egzaminy nieszczesne ,takze sporo nauki,sporo stresu i sporo jedzenia!
Wpierniczalam wszystko ,glownie slodycze,z nerwow mialam rozwolnienie trzydniowe.
Odwodnilam sie troche bo prawie nic nie pilam z braku czasu.
Nagorsze ejst to ze jeden egzamin mi nie poszedl ,a poprawki dopiero wsierpniu (planowalam jechac  do Polski w tym czasie :(((
Bylam sfrustrowana dwa dni tym faktem ale juz troszke mi rpzeszlo.
Wczoraj i dzisiaj odsypialam to wszystko i staralamn sie odstresowac.
L.brat pojechac na wakacje i zostawil nam klucz zbysmy mieszkanie sprawdzali co jakis czas.U nas w domu byl wczoraj problem z kanalizaccja wiec nie mozna bylo sie nawet zalatwic ani wykapac to pojechalismy do jego mieszkania na noc.
zROBILISMY sobie pucharki owocowe z galaretka,bita smietana,jagodami ...likier Irish coffee pychota i do tego jeszcze salatka z piersi kurczkaa,kukurydzy,fasolki czerwonej j selera ze sloiczka.Pychota!
Jak wsiadalam do samochodu to mi troche jej wypadlo ,ale naszczescie wiekszosc zostala w pojemniku.
I cale szczescie! bo trzebaby  bylo z ziemi jesc :D
Uwielbiam ta salatke.
Wzielam sobie kapiel w wannie,wygrzalam sie za wszystkie czasy,zrelaksowalam i poogladam Tv -dla mnie to luksus bo od 2 lat zyje bez telewizora.
Lukasz tylko troche zly chodzi i przybity bo sexu nie bylo/.
no ale co ja moge jak mi sie nie chce?!
Oj faceci....oni sa naprawde inaczej zaprogramowani.
I nie probuja nas nawet zrozumiec.
Dasa sie dzisiaj caly dzien i siedzi na komputerze.
DIETA:
Moje menu w ostatnim czasie jest KOSZMAREM DIETETYKA,dzisiaj zjadlam:
hamburger,salatka,serniczek chatka puchatka.zupa ogorkowa.
Wczoraj bylo tylko gorzej!
Ale za to jak milo :)
Przytyc nie przytylam za wiele ,waga jakies 59 wczoraj wskazywala.
Mam w lodowce tyle pysznosci i w barku ze nie wiem jak ja sie wezme ze to dietowanie.
Kupilam dzisiaj mnostwo owocow,truskawki ,jagod troszke,mandarynki,sliwki i winograna.Trafilam na spora [promocje w markecie to bralam ile wlezie.
Wogole to ciesze sie ze wraca mi ochota na owoce bo od roku nie jadlam ,nie smakowaly mi./
Kupilam tez buraczki,bede robic cwikle -mniami!
Pieczarki ,kapuste marchewke- z tego robie taki bigos (marchew tre i smaze z cebula,;ieczarki tez,wrzucam do kapusty i razem gotuje.Dodaje pokrojone piersi z kurczaka,sol ,pieprz,koncentratu nie daje.
Smak jest slodkawy od marchwi ,pychota.
Dawno nie robilam.
Dzisiaj zachwycalam sie moja chatka puchatka ,nie wiem czy znacie ,wklejam zdjecie jakby co:

8 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Zjadlam wlasnie dwa golabki i ciasto z orzechami.Ale jestem opchana!Ledwo oddycham
Edit :Zjadlam kolejne dwa golabki,dwa nalesniki na podwieczorek ,czekoladki i twixa.
Nielze co?kto mnie przescignie?/
Niech juz tylko ta durna sesja sie skonczy, to wroce na wlasciwy tor.

7 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Nie no cholera jasna!
Kazac chlopu cos zrobic!
Farsz do golabkow jest tlusty jak swinia ,pelno tlustych skwarkow.Jestem wsciekla!!!!!!!!
Czy on nie moze zrobvic czegos dietetycznie do jasnej cholery!??
Czy wszedzie musi byc tluste miecho??
Odchudzam sie od marca,czyli 10 miesiecy a on nadal gotuje jakby tylko dla siebie.

7 stycznia 2010 , Komentarze (2)

Zaczne moze od tego ze jak juz wczesniej wspomnialam mam sesje egz. za kilka dni.W ziwazku z tym L.dzisiaj pojechacl sobie w gory zeby porobic zdjecia i mi nie przeszkadzac.
Wrocil po 5 godzinach ,ale ja sie w tym czasie nic nie pouczylam bo bylam sie przejsc i zrobilam obiad a potem bolaly  mnie plecy i ogolny brak energii do czego kolwiek.
Poklocilismy sie juz na wstepie,nawet nie wiem o co.
Pozniej sue pogodzilismy i pojecha,ismy do sklepu po produkty na nalersniki (przy okazji do wozka wpadla cala sterta innych rzeczy ,takze wydalismy sporo).
Ale nie o tym...
lUKASZ zaczal pichcic nalesnory tak jak mi obiecal,
Pierwszego zjadl sam ,ale ok spoko ,
Pozniej ja zjadlam dwa i on zaczal nakladac sobie drugiego.wlozyl go na talerz smarowal serkiem,potem drzemem, a w kuchni caly czas patelnia z oliwa sie grzala.
To ja mowie ide nalozyc kolejna porcje.a on sie wydarl wtedy ze jak ja chce jesc to nie moze poczekac i ble ble ble.
To ja zaczelam sie tlumaczyc i powiedzialam mu ze bez sensu zebym czekala jak sobie nakladasz ,bo to niczemu nie sluzy.
On sie wkurwil i rzucil swoim nalesnikiem o sciane!
i wyszedl...
Alez sie wkruwilam mowie wam!
Mam go czasami dosc.
Umsazylam sobie tego 3 nalesnika i poszlam zapalic.
Nie sprzatalam kuchni,bo kurna do cholery co ja mu winna!
Zauwazylam ze jak mam PMS to on tez go ma i to w bardziej zbuntowanej wersji niz moja .
Ma ochoty na slodkie i kloci sie o wszystko.
Czasami zaluje ze wybralam wlasnie jego.

7 stycznia 2010 , Skomentuj

Bylam dzisiaj na spacerze jakies 45 minut,.z tego 15 min w sklepie w cnetrum handlowym.
Widzialam fajna czarna spodniczke krotka,przed kolano,ale nie kupilam jej.
Powody sa dwa:
-mimo ze uwielbiam krotkie spodniczki to nie mam gdzie ich nosic ,a w wiekszosci  miesc niestety nie pasuja ...
-niestabilna sytuacja finansowa mojego chlopaka ktory nie ma za grosz oszczednosci a maja zamykac jego frme.
Tak wiec spodniczki nie kupilam,nie wiem czy dobrze,kosztowala tylk0 7 a byla naprawde ladna.Ale z drugiej po co kupowac jak nie wiem czy wynosze.W sumie to spodnie by mi sie przydaly ,bo wiekszosc juz za duza.A rurkach dziwnie sie czuje swoja droga.Lubie jednak prosty kroj i moje biodra najlepiej sie w nich prezentuja.
Waga na dzis 58.6 ,spora ,ale wczoraj pojadlam slodkiego ,nie cwiczylam to co sie dziwic.
Sn:kromka razowca 116 kcal,pol jajka 35 kcal,maonez 100 kcal,mieso 40 kcal,kawa 30=321herbatnik 30 kcal
Pozniej:kako ok 120 kcal
Obiad :kotlet 180 kcal,ryz z curry,pieczarkami,groszkiem,kukurydza i papryka 250 kcal,mizeria 50 kcal=480
podwieczorek:kasztanek 96 kcal
herbatnik 40 kcal
1087 kcal
uuuuu
Zle bardzo zle
okres mi sie zlibza ,cukru potrzebuje ,do tego beda nalesniki lub golabki na kolacje,L.robi!chyba przekrocze limit 1500 kcal

6 stycznia 2010 , Komentarze (3)

Dzisiaj czuje sie jakbym mogla gory przenosic :)
Dlaczego ? Hmm pewnie poniekad za sprawa pewnego telefonu do jednej instytucji ,prawdopodobnie dostane dofiansowanie na 3 rok studiow,z czego ciesze sie niesamowicie.
Pozatym siedze sobie w domu i gotuje obiad (w miare dietetyczny )..
Zrobilam surowke z salaty lodowej,prapryki,cebuli czerwonej,marchewki i fety ,do tego piersi z kurczaka w bulace tartej lekko obtluszczone i do pieca (jeden taki ma 200 kcal to nie jest zle ),do tego troszke ryzu z curry do 100 kcal.razem wyjdzie 350 :))
Sesja za pare dni,wczoraj nic sie nie pouczylam bo :
A)NIE CHCIALO mi sie
B)MARZLAM i to strasznie.U nas nawet mrozu nie ma a ja sie trzese jak galrata.W nocy musialam zalozyc dres na pizame i do tego termofor bo nie daje rady.
Moja babcia ma chyba lepsze krazenie odemnie :D
Sn:croissant 200 kcal,kawa 120 kcal=320
Obiad jakies 400 kcaal
Potem:kinderek 70,jogurt 70=140 kcal
Kolacja:makaron z tunczykiem ,kukurydza ok 400 kcal
Pozniej czekolada 6 kostek 300 kcal
1560 kcal okolo..aa plus kako 150 kcal
sporo dzisiaj,cwiczen brak.Siedze  w domu pod pretekstem nauki

5 stycznia 2010 , Komentarze (3)

wczoraj w nocy zjadlam jeszcze kromke chleba z makrela 230 kcal i 3 orzeszki w czekoladze 160 kcal
Upsrawiedliwienie :
uczylam sie do 1.30 i ssalo mnie.
Organizm sie magnezu domagal haha
 Dzisiaj na sniadanie zjadlam troche dorsza,pol kromki chleba 220 kcal, i kawa z mlekiem,cukrem i bita smietana, (a co urodziny mam ) jakies 100 kcal =320 kcal
Obiad:buraczki, ziemniak,rolada 280 kcal
podwieczorek:turkish 180 kcal,czekolada 150 kcal=330 kcal
930 kcal
Kolacja:4 pierogi ruskie,3 uszka z grzybami,barszcz ,kinderek ,ciasto francuskie ,kromka chleba z tunczykiem.Jakies 600 kcal
mysle ze zjadlam dzisiaj ok 1500 kcal

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.