Nazarlam sie wczoraj pizzy i sernika.Wszystko przez nerwy.
Wyprowadzamy sie wkrotce,tzn za miesiac.
Musimy dzisiaj o tym powiedziec naszym wspolokatorom ktorzy mam nadzieje nie zadzgaja nas nozem.
Warunki mieszkaniowe beda troche ubozsze (tzn mniejsza przestrzen , nieco klaustrofobicznie i pojdedyncze lozko do tego ,nie wiem jak bedziemy tam spac.)
Czsc rzeczy musimy wyrzuc,czesc przechowac u Lbrata ktory tez pewnie sie zdziwi jak zobaczy caly pokoj zastawiony naszymi rzeczami.
Niestety,przez 3 lata to troche czlowiek nagromadzi pierdol i p[ozniej to jest problem.
No bo jak zyc np bez odkurzacza,biurka,ubran czy ksiazek??Przy dwoch osobach jest jeszcze gorzej.
Wczotaj robilismy porzadku na polce z ksiazkami , wqszystkie notatki z 1 szego roku musialam wyrzucic bo tam bede miec raptem dwie poleczki na to.
Bedziemy placic tyle samo,wiec niby plusow zadnych,do tego bede musiala autbusem dojezdzac.Ale wyjscia za specjalnie nie ma.Wspolokatorzy powiedziueli nam do maja ich tu nie bedzie,a ja w maju mam sesje i nie chce sie kurcze martwic o to ze musze oplacic caly dom ,na co mnie zreszta nie stac.
Jedyny plus to taki,ze ta nowa chata jest bardzo ciepla.normalnie mozna w gaciach latac po pokoju.Aaa i jeszcze jeden plus -raz w tyugopdniu przychodzi sprzataczka,takze nie bedzie problemu z myciem lazienki czy kuchni i wkurzanie sie na wspolokatorow.
Pozatym to bede miala wielka wanne z czego jestem bardz\o zadowolona,bedzie przezemnie ukupwana dzien w dzien hehe.
W tym domu mieszka taka para z Pragi,planuja wkrotce wjechac,wiec wtedy wzezmieny ich pokoj.
Jakos to bedzie ....musi byc.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
alethea80
18 stycznia 2010, 23:17widze ze ty nie boisz się zmian w życiu:) no, ja niestety tak i pewnie zajmie mi to trochę czasu zanim zdecyduję się na radykalne zmiany w moim życiu zawodowym, udanej przeprowadzki życzę i samych pozytywnych niespodzianek w nowym miejscu:)
doreen7
17 stycznia 2010, 13:51hej hej! widze, ze u Ciebie troszke zmian sie szykuje. a to wiadomo, ze wiaze sie ze stresem i podobnie jak u mnie z podjadaniem.. pamietam, ze jak my wyprowadzalismy sie z mieszkania po trzech latach to nie wiem skad, ale tyle rzeczy sie nagle uzbieralo. a juz nie mowie ile workow ze smieciami wynioslam:) pelno jakis gazet, notatek, toreb, kartek swiatecznych itp. u mnie znowu stresowo, bo szukam pracy i narazie jestem "w zawieszeniu" niecnierobienia i podjadania - takze z nudow.. ale tak jak napisalas damy rade:) trzymaj sie papa:*
phantomka
17 stycznia 2010, 13:46że bedzie dobrze:))), poradzicie sobie na pewno ze wszystkim!!! Buzka!