Pamiętnik odchudzania użytkownika:
BACZEK333

kobieta, 36 lat, Poznań

165 cm, 62.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lutego 2010 , Komentarze (2)

Jutro juz tlusty czwartek???

9 lutego 2010 , Komentarze (1)

Sn: kromka z pomidorem i majonezem 200 kcal
Placek drozdzowy 120 kcal,kawa 50 kcal=370
Lunch: ryz 160 ,baklazan smazony na lyzce oliwy 160 ,cebulka 100,sos 35 =455
sok 30 kcal
odrobina placka 40 kcal
895
Waga sie popsula ,albo  baterie siadly.Nie wiem ile waze,ale zaczelam sie zalatwiac, to juz dobry znak.

8 lutego 2010 , Komentarze (1)

ze w zwiazku wszystko ok,mimo ze w sobote z rana powtorzylismy wielka awanture.Tym razem rowniez poszlo o jakies pierdoly,lukasz zamknal drzwi do pokoju a ja sie wscieklam i zaczelam w nie kopac ,a ze okres mi sie zblizal to rozwalilam futryne...
Moja druga polowa juz ja naprawila haha ale sie troche martwilam:D


Teraz jest wszystko cacy poki co,L.kupil mi zolte tulipany i jest milutki:)))Okazuje mi milosc na kazdym kroku,ale temperament to ma taki jak ja,wiec lekko z nim nie mam.
Chociaz narzekac tez nie moge,gdzie ja bym drugiego takiego znalazla?


tak wogole,to obchodzicie walentynki?? co robicie?obdarowujecie sie czyms?
My pewnie zostaniemy w domu i bedziemy ogladac seriale ,hehe.Moze ubiore cos sexi i zrobie deserek...nie wiem jeszcze,ale z kasa sredniawo i wyprowadzka za 11 dni,wiec kino czy teatr odpada.

8 lutego 2010 , Skomentuj

Dostalam dzisiaj okres i wchlonelam tyle kalorii co jem przez 3 dni normalnie.
Upieklam drozdzowego (ochota za mna chodzila juz ze 2 tygodnie\) ,wyszedl troche suchy,za dlugo go trzymalam w piecu bo sie balam ze zakalec wyjdzie.ale co tam zjadlam co swoje.
A ile prz tym kruszonki sie nawpierdzialam! ŁOO matko, z pol kostki masla .
Wczesniej kogel mogel z 4 lyzeczkami cukru i kako. obiad- spagethi tunczykowe ,kolacha frytki i baklazan.
Myslalam ze pekne w szwach.Jeszcze jakies 3 kromki chleba byly :D:D
Niezle co??
Jutro mam nadzieje wrocic do diety.
Weekend spedzilam wlozku,bo sily sie skonczyly,okres wyssal ze mnie cala energie wiec ogladalam seriale,dzisiaj wyszlam na godzinke na spacer,wczoraj do bilioteki ,sklepu ,pralni i to wszystko.
Zrobilam tez wczoraj pyszna zupe z buraczkow,zabielana,mniami.Mam ochote powtorzyc.A ze buraczki zdrowe sa i odtruwaja organizm to moze sie skusze.
Musze teraz nadrobic zaleglosci na uniwerku ,bo w maju to chyba dostane sraczki z pierdziaczka z ta nauka.
Ide do lozeczka,tam mi dzisiaj najlepiej..

6 lutego 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj sytuacja w domu idealna ,nie bylo zadnej rozmowy,zadnych przeprosin, wrocilismy do normalnosci bez zbednych slow.
Waga lepiej 59.5 :)
I kg mniej:)
Lukasz kupil  dzisiaj w ALDIku takie jajeczka czekoladowe z nadzieniem,zjadlam ich kilka na wieczor, i dwie pianki (takie jakby cieple lody).Do tego byly uszka -6 i kubek barszczu(no ale on to kcal prawie wcale nie mial).
Wrocilam dzisiaj pozno z uczelni ok 20 ,pozniej juz mialam silty tylko na seriale.
Nauki mam w cholere ale sil brak.
Oby jutro byl produktywny dzien bo mam wiele do nadrobienia.
Chcialam tez na silownie skoczyc,bardzo brakuje mi ruchu,ale nie wiem czy znajde na to czas.
(do odpycha mnie to ze musze cisnac tam 30 minut i to pod gorke)zawsze jak juz dojde to padam ze zmeczenia i nie chce mi sie cwiczyc.

4 lutego 2010 , Komentarze (4)

O Ku....ale iskry poszly!
Poszlo o pranie w sumie,pierdoly straszne,ale L.od rana mial jakies nerwy .
I takod slowa do slowa i on zaczal krzyczec na mnie ,to ja na niego,pozniej lkazdy glosniej i glosniej,w koncu siadla mi calkiem i zaczelam tupac nogami,pozniej skakac (laziennka jest na pietrze -podloga zaczela sie trzasc tak ze myslalam ze zaraz spadniemy, do tego on zaczal walic nogami ,no mowie wam cyrk
Kiedy sie zoorientowal ze mozemy spac w dol to przestal,ale wzial szafke plastikowa i jebnal nia o podloge i zaczal rzucac ciuchami, zwyzwalam go od debili.
Poszedl na dol,pozniej wrocil,nie odzywa sie.
Robil swoje angielskie puzle..

Szopka betlejemska,co nie?
Ja pierdziele,my to mamy temperamenty,mamy serce blisko dupy jakby to powiedzial William Shakespeare ;)

szafka peknieta swoja droga..

3 lutego 2010 , Komentarze (2)

Zostalam sama w domu,L na kursi, takze postanowilam zrobic sobie relaksujacy wieczor.
Najpierw wanna,lezlam w niej chyba z 40 minut:)
Pozniej zrobilam sobie deserek ktory juz chodzil za mna od jakieogs czasu.
Galaretka 65 kcal,ananas 58 kcal ,i smietana 140 kcal -razem 263,wcale nie tak traficznie co>
Pozniej zapalilam sobie papierosa i wypilam pol kieliszka likieru :))


3 lutego 2010 , Skomentuj

Popijam sobie wlasnie kawe z mlekiem  i cukrem zalujac ze jako noastolatka nie zaczelam pic czarnej gorzkiej kawy.Teraz juz nie potrafie sie od niej odzwyczaic, bo zawsze jak wracam z uczelni to mam ochote na cos mlecznego,slodkiego i zawartoscia kofeiny.
Kubkow smakowych nie zmienie.Probowalam ,ale na marne.
CuKIER COPRAWDA OGRANICZYLAM ,slodze tylko niecala lyzeczke ,takze nie jest najgorzej.
Nie wazylam sie dzisiaj  rano,bo nie znosze sie wazyc kiedy przez 3 dni nie odwiedzialam kibelka,takze pojecia nie mam ile waze na dzien dzisiejszy.
Dobry news to taki ,ze popoludniu oproznilam troche jelita i jutro juz  pewnie stane na wadze.Akcja blonnikowa zaczyna przynosic efekty.
Dzisiaj zjadlam:
kromka razowego ze slonczenkiem 126, biala kielbaska mini 73 kcal,jajko 70 kcal,majonez 90 kcal,herbata 20 kcal,jablko 80 kcal,4 ciastka owsiankowe 140 kcal
Obiad: pizza 450 kcal,ser 50 kcal ,sos 50 kcal=550 kcal
Kostka czekolady 35 kcal,kawa 40 kcal
1224 juz!
ee a jeszcze kolacyjka musi byc
Wczoraj w nocy nie moglam spac do 4 ,polzylam sie do lozka o 2.30 i przez poltoragodziny myslalam o tym co sobie zjem jutro haha
Po glowie chodzily mi dania arabskie,rozne salatki, ryz z kurczakiem, dania indyjskie ktore podpatrzylam na youtube, i moje ulubione warzywo baklazan z sosem jogrtowo-mietowym.
Nic z tych rzeczy nie zjadlam dzisiaj bo nie mialam czasu.
Pozno wracam z uczelni a wieczorami chodze na kursy informatyczne i jezykowe. Moj plan lekcji jest totalnie do dupy,bo zawsze w godzinach obiadu mam zajecia i to do 17 albo i do 19 .
Bardzo brakuje mi cieplych posilkow,aromatycznych  - jestem od nich uzalezniona.Kanapki  srednio mnie zaspakaja.Moze na sniadanie sa ok,ale jak jest godzina 14 czy 15 to naprawde chce mi sie czegos cieplego.


2 lutego 2010 , Komentarze (2)

Jako ze mam jakies tam kompleksy z powodu nosa ,zaczelam buszowac w necie jak go skorygowac za pomoca makijazu. Oto co znalazlam :)
Powiem wam ze pomalowalam sie tak,uzylam dwoch podkladow tej samej firmy, jeden odcien ciemniejszy nalozylam w to miejsce gdzie nos jest najszerszy i troszke na czubek nosa -bo nieestety jest tez za dlugi.
Cala reszta obsmarowana jasnym podkladem.
Do tego ciemniejszzy puder na kosci policzkowe, i jest juz lepiej.
Moze nie idealnie,ale w koncu to nie operacja plastyczna tylko obabskie techniki.


2 lutego 2010 , Komentarze (1)

Kolejny dzien z 6 z przodu, do tego nie zaltwiam sie jak trzeba ostatnio.
Dzisiaj zaczynam akcje blonnikowa ,zjadlam owsianke z trzech lyzek zalana actimelkiem i kromke chleba razowego ze slonecznkiem ktory pobudza jelita (no oby moje lepiej pobudzil !).
Takze sniadanie to jakies 400 kcal,obiad watrobka i troche kaszy jaglanej ,jakies 400 kcal
Podwieczorek: piernik 200, dwie duze kostki czekolady 150 kcal.
Kolacja salatka 300, pol kromki z plastrem sera light 120 kcal
do tego dwie kawy 70 kcal
wychodzi jakies 1600 do 1700 max ,troche za duzo, no ale co zrobic,nie moge z dnia na dzien jesc o 1000 kcal mniej bo zwariuje.
Pije wlasnie herbatke czerwona,musze wiecej plynow przyjmowac ,zwlaszcza kiedy wcinam blonnik.
Anyway, zaliczylam spacerek 40 minut, z tego jakies 10 minut bylam w sklepie i kupilam dwie ksiazki, jedna o tym jak sie zachowywac  na interview - to zawsze dobrze wiedziec , a druga badanie rynku bo robie teraz projekt (niby akademicki ale na zadanie walijskiego rzadu ,trzeba sie postarac).
Zaliczylam 50 brzuszkow ,od dzisiaj to bedzie moje minimum,do tego 20 przysiadow, moze potem zrobie jeszcze jakas 8 minutowke ,w ramach przerwy od nauki.Lukasz robil mi dzisiaj zdjecie do paszportu-zawsze na nich szpetnie wygladam ,to nie jest jeszcze tragiczne, przegladalam moje stare zdjecia ktore mialam w porfelu,niektore to szkaradne sa ,zwlaszcza te na ktorych twarz to ma byc 80 procent i wlosy za ucho ,zeby uszy byly widoczne. Potrzebuje fote na prawo jazdy,to bedzie jazda! pewnie zrezygnuje po 1 szej lekcji bo nie dam rady.


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.