WCZORAJ, DNIA 09.05.2009 ROKU ZOBACZYŁAM UPRAGNIONĄ 8 Z PRZODU... OTO DOWÓD: Nie wiem jak to się stało... sama jestem nadal w szoku....a cieszę się jak dziecko:):):)
z tej całej radości w sobotę zjadłam:śniadanie: 1 tost z wędliną, serem i papryką
obiad: miseczka rosołu z makaronem, marchewka, pietruszka i kapusta włoska z rosołu.
podwieczorek: 1 kanapka z sałatą i pomidorem, kiełbaska 30g na ciepło.
kolacja: 2 plasterki wędliny.
wczoraj byłam tak zaganiana że nawet nie miałam czasu i siły kompa włączyć, ale cały czas byłam myślami z Wami:)....
dziś też mam za sobą niezły maraton... nawet nie pytajcie.... szkoda słów....
dzisiejsze menu kształtowało się tak:śniadanie: 2 kanapki z wędliną i pomidorem.
śniadanie 2: k kanapki z wędliną i serem
obiad: flaczki drobiowe: rosół z mięsem drobiowym z rosołu przyprawiony jak flaczki.
podwieczorek: ziemniaki, kapusta w śmietanie, karczek duszony.
kolacja: szklanka soku pomidorowego....
tak poza tym była jeszcze kawa z cukrem i 3 ciasteczka, więc nie najgorzej jak na wizytę rodzinną:):):)....
tak poza tym to nic nowego.... moje życie nabiera super tempa i aż się boję, że mi przeminie między palcami.... poniedziałek, wtorek, środa>>> załatwienia związane z budową.... ojjjjj, coś czuję że będzie nas to dużo nerwów i cierpliwości kosztowało......
ok, narazie zmykam... zajrzę do
Was KOCHANI wieczorkiem.... buźka:)